Wielki pożar w Warszawie
Wielki pożar w Warszawie
– To jeden z bardziej spektakularnych pożarów w ostatnich latach w Warszawie – podkreślił były Komendant Główny PSP, odnosząc się do pożaru centrum handlowego Marywilska 44. Zaznaczył, że na miejscu dochodzi do wybuchów, a do powietrza dostaje się cała „tablica Mendelejewa”. W sprawie wypowiedziały się władze stolicy Polski i policja. Z kolei posłanka Lewicy zapowiedziała interwencję u premiera.
Były Komendant Główny PSP Andrzej Bartkowiak uznał, że dogaszanie pożaru może potrwać nawet do poniedziałku. Stwierdził, że sytuacja jest niezwykle niebezpieczna, ponieważ na miejscu dochodzi do wybuchów.
– Dogaszanie może trwać do następnego dnia, albo i więcej. Na pewno będą wykorzystywali do tego drony, które będą pokazywać, gdzie są zarzewia. Dzisiaj najważniejszym elementem jest to, że hale będą się zawalały, więc wprowadzanie strażaków do środka jest właściwie niemożliwe – powiedział w rozmowie z Polsat News. Zaapelował także do obywateli, aby ci nie wysyłali w okolicę żadnych, prywatnych dronów, bo te mogą utrudnić akcję.
– Słyszałem wybuchy. Z daleka widać, że dochodzi do jakiś mini eksplozji, więc zagrożenie dla ratowników jest ogromne. A jeśli chodzi o to, co się pali to mamy tu pełną tablicę Mendelejewa pewnie – powiedział.
Dodał, że po ukończeniu czynności na miejscu odbędzie się analiza. Sprawdzane będą ostatnie terminy, kiedy na miejscu odbyły się kontrole bezpieczeństwa i czy wszystkie elementy były dozwolone do użytku. Przekazał także, że istotne będą nie tylko nadchodzące godziny, ale i tygodnie.
– Tutaj trzeba już dzisiaj myśleć, co po? Czyli rozbiórka tego wszystkiego, to naprawdę będzie ciężka praca na wiele tygodni – stwierdził. Wyjaśnił, że na początku konstrukcję będą musieli zabezpieczyć strażacy, a potem dojdzie do szczegółowej pracy policji. Zaznaczył, że straty mogą sięgnąć nawet „dziesiątki milionów”.
– Będzie to jeden z bardziej spektakularnych pożarów w ostatnich latach w Warszawie – podkreślił Bartkowiak.
Policja podała, co dalej
O dalszych krokach, jakie zostaną podjęte w związku z pożarem centrum handlowego Marywilska 44, poinformowała już stołeczna policja.
„Praca naszych śledczych będzie między innymi obejmowała przesłuchanie świadków, zabezpieczenie okolicznego monitoringu, a przede wszystkim współpracę z biegłym z zakresu pożarnictwa” – przekazała Komenda Stołeczna Policji w mediach społecznościowych.
„Policjanci skupiają się obecnie na zapewnieniu bezpieczeństwa w rejonie prowadzonej akcji gaśniczej. Rozpoczynamy także czynności zmierzające do ustalenia okoliczności powstania pożaru” – dodała.
Formacja zaznaczyła, że na ustalenie dokładnej przyczyny pożaru będzie trzeba jeszcze poczekać.
Rzeczniczka ratusza: Handlarze nie zostaną pozostawieni bez pomocy
Wiadomo, że hala, która spłonęła w niemal 100 proc. nie będzie nadawała się do dalszego użytkowania. Chociaż sam obiekt należał do prywatnej spółki, to centrum stało na gruncie należącym do miasta. W związku z tym Interia.pl zapytała rzeczniczkę warszawskiego ratusza Monikę Beuth, czy stołeczne władze w jakiś sposób pomogą handlarzom.
– Dzisiaj skupiamy się na zabezpieczeniu terenu hali, natomiast natychmiast zaczniemy to analizować – przekazała rzeczniczka. Uściśliła, że stołeczny magistrat zorganizuje spotkanie z handlarzami, a w ewentualną pomoc dla sprzedawców zostanie zaangażowany wojewoda.
– Pożar to dla handlarzy bez wątpienia tragedia. Nie zostaną pozostawieni bez pomocy – oznajmiła. – Na pewno będą działania, spotkania i rozmowy, a także pakiet rozwiązań- zapewniła.
Posłanka Lewicy zapowiedziała rozmowy z premierem
W sprawie wypowiedziała się też członkini Nowej Lewicy Anna-Maria Żukowska. W mediach społecznościowych zamieściła wpis i zdjęcie z ogromnego pożaru hali.
„ Dziś w nocy spłonęło doszczętnie centr. handl. przy Marywilskiej. Miejsce pracy setek ludzi, miejsce zakupów tysięcy warszawiaków, miejsce spotkań wielu kultur. Ogromna tragedia dla kupców. Czy przypadkowa? Można wątpić” – stwierdziła.
Powiadomiła, że ma zamiar interweniować w tej sprawie u Donalda Tuska. „Będę interweniowała o pomoc dla kupców i pracowników u premiera” – napisała.