Polacy podzieleni ws. zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw
Polacy podzieleni ws. zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw
Ponad połowa Polaków jest przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw – wynika z najnowszego sondażu IBRiS. Badani przychylniejszym okiem patrzą jednak na pomysł zakazu reklam takich napojów i ograniczeniu sprzedawania ich przez internet.
Ministerstwo Zdrowia od kilku tygodni intensywnie pracuje nad rozwiązaniami, jak można ograniczyć dostępność alkoholu. Według szefowej resortu Izabeli Leszczyny takie produkty nie powinny być sprzedawane na stacjach benzynowych.
Z sondażu United Surveys by IBRiS dla DGP i RMF FM wynika, że Polacy z niechęcią zapatrują się na takie zmiany. Ponad połowa badanych – 55,4 proc. – jest przeciwko wprowadzeniu zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Przeciwko są przede wszystkim młodzi – w grupie wiekowej 18-29 lat było to 85 proc..
Za wprowadzeniem ograniczeń jest 42,9 proc. osób. Tylko 1,7 proc. nie miało zdania w tej sprawie.
Badani podobnie wypowiedzieli się na temat zakazu sprzedaży alkoholu w sklepach po godz. 22. Przeciwko takiemu ograniczeniu opowiedziało się 64,1 proc. badanych, a “za” – 34,4 proc. Niewielki odsetek – 1,5 proc. – zaznaczyło odpowiedź “trudno powiedzieć”. Tu również największy sprzeciw można było zauważyć wśród młodych (80 proc. przeciwko).
Nieco inaczej badani wypowiedzieli się na temat zakazu sprzedaży alkoholu przez internet. 57,7 proc. jest “za” takim rozwiązaniem, “przeciwko” 35,6 proc. osób, a 6,7 proc. nie ma w tej kwestii zdania.
Z badania wynika też, że Polacy popierają w większości pomysł zakazu reklamy alkoholu. W tym przypadku “za” było 63,4 proc. respondentów, “przeciwko” – 32,2 proc. osób, a 4,4 proc. nie miało zdania w tej sprawie.
Sondaż zrealizowany został w dniach 10-12 maja 2024 r. na próbie 1000 dorosłych Polaków metodą mix-mode online oraz telefonicznych, standaryzowanych wywiadów kwestionariuszowych wspomaganych komputerowo (CAWI/CATI).
Minister zdrowia vhce wprowadzić zakaz
Minister zdrowia Izabela Leszczyna zapowiedziała, że ws. zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach paliw będzie przekonywała koleżanki i kolegów z rządu, bo “skutki leczenia osób, które nadużywają alkoholu, obciążają wszystkich podatników”.
Do pomysłu z aprobatą odniosła się wówczas w programie “Graffiti” minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk.
– Wszelkie działania, które zmierzają do poprawy bezpieczeństwa zdrowia Polek i Polaków, do ograniczenia sprzedaży alkoholu, w mojej ocenie są jak najbardziej warte rozważenia i tutaj minister Leszczyna będzie miała moje pełne poparcie – powiedziała.
Posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic w rozmowie z Polsat News mówiła, że pomysł ten nie spodoba się na pewno ajentom stacji benzynowych, bo sprzedaż alkoholu przynosi im znaczny dochód.
Pomysł poparł też były premier Mateusz Morawiecki.
– Alkoholizm jest złem i wszystko, co prowadzi do zwiększenia możliwości kupowania alkoholu, zwłaszcza w okolicznościach takich, gdzie może to służyć bardzo złym zachowaniom – w tym przypadku mam na myśli kierowców, którzy niestety czasami jeżdżą po alkoholu, dopuszczając się zbrodni, tak trzeba powiedzieć – to jest coś złego – powiedział.
Według Światowej Organizacji Zdrowia alkohol wpływa na ponad 200 chorób i znajduje się na trzecim miejscu wśród czynników ryzyka dla zdrowia. Jego nadużywanie skraca życie średnio o 16 lat.