Remont bliźniaka wywołał kłótnię zaprzyjaźnionych wcześniej sąsiadów
Remont bliźniaka wywołał kłótnię zaprzyjaźnionych wcześniej sąsiadów
Kiedy emeryci Kathy i Pat Button rozpoczęli prace nad remontem swojego domu w torontońskiej dzielnicy Beaches, skontaktowali się z sąsiadami w nadziei uniknięcia konfliktu.
Zamiast tego przyjazne do tej pory stosunki uległy drastycznemu zepsuciu.
Alex i Tata Shifrin, których dom przy Waverley Road był oddzielony od domu Buttonów wspólną ścianą imprezową, początkowo wspierali projekt, który miasto Toronto zatwierdziło w latach 2022–2023.
Jednak po rozpoczęciu budowy jesienią ubiegłego roku Shifrinowie pozwali swoich sąsiadów do sądu, twierdząc, że przekroczyła ona to, na co ich zdaniem zgodzili się, i zagroziła ich własnym planom sprzedaży domu i poczuciu bezpieczeństwa. Buttonowie kwestionują to stanowisko mimo, że projekt przekroczył ramy pozwolenia.
– Jest to najgorszy koszmar, jaki możesz sobie wyobrazić – powiedział w wywiadzie Alex Shifrin.
Konflikt zmierza teraz do sądu, co stanowi przestrogę przed potencjalnymi pułapkami podejmowania szeroko zakrojonych renowacji w bliźniakach, które są dzielone z sąsiadami.
Prawniczka zajmująca się nieruchomościami, która nie jest zaangażowana w tę sprawę, twierdzi, że obserwuje coraz więcej nieporozumień sąsiedzkich na rynku nieruchomości w Toronto.
– Ze względu na ceny domów w Toronto ludzie wolą wyremontować swój dom, zamiast sprzedawać i kupować nowy – stwierdziła Tanya Walker – Czasami ludzie przeprowadzają się… a następnie podejmują znaczną ilość pracy… co może powodować napięcia z sąsiadem.
Sąsiedzi początkowo zgodzili się na plany
Z dokumentacji miejskiej wynika, że renowacje obejmowały przebudowę istniejącego parterowego domu Buttonów poprzez dobudowę drugiego piętra i tylnej części budynku, nową werandę frontową oraz nowy taras na parterze z wyjściem do piwnicy.
Alex powiedział, że przedstawił list poparcia i drugi, w którym wyraził zgodę na pozwolenie po tym, jak Buttonowie zgodzili się informować ich na bieżąco i rozwiązywać problemy związane z bezpieczeństwem trójki ich małych dzieci, w tym blokować dostęp na czas budowy.
Komisja dostosowawcza Toronto i East York zatwierdziła plany Buttonów w sierpniu 2022 roku, a pozwolenie na budowę miasto wydało siedem miesięcy później.
Tata Shifrin powiedziała, że była zszokowana, gdy pewnego dnia w październiku 2023 roku wróciła do domu i zastała zburzoną większość domu jej sąsiadki.
– To, co nam przedstawiono, a to, co się wydarzyło, to dwie zupełnie różne rzeczy – powiedział Alex – Remont i przebudowa stały się rozbiórką i wykopem.
Shifrinowie mówią, że w wyniku renowacji ich sąsiadów doszło do pęknięć ścian i sufitów w ich 120-letnim drewnianym domu. Na ich posesję wkroczyły wykopy bez ich pozwolenia, a wiewiórki i szopy przedostały się na wewnętrzny dach przez dziurę pozostawioną podczas budowy.
Inżynier budowlany, któremu zapłacono za oględziny, znalazł trzy poważne pęknięcia wewnątrz domu i stwierdził, że mogły powstać w trakcie budowy.
– Dzieci bały się spać we własnej sypialni, ponieważ szopy rozrywały wiewiórki na strzępy – powiedziała Tata.
Zakres renowacji zmienił się ze względów bezpieczeństwa?
Buttonowie twierdzą, że pozwolenie pozwoliło im na częściową wyburzenie istniejącego domu i wykonanie wykopów o głębokości 2,5 metra na posesji sąsiada w celu zbudowania nowego muru podziałowego.
Para kwestionuje stwierdzenie Shifrinów, jakoby zmienił się zakres projektu, dodając, że sąsiedzi otrzymali publiczne zawiadomienia, a wszystkie istotne dokumenty były dostępne na stronie internetowej miasta.
– Rysunki, które im daliśmy we wrześniu 2020 roku nigdy się nie zmieniły. Niektóre ściany wewnętrzne trochę się przesunęły, ale nie od roku 2022 – powiedziała Kathy Button – Sugerowanie, że nie rozumieli, co oznacza porozumienie (w sprawie muru dzielącego) jest nieprawdziwe.
Jednak na budowie nie obyło się bez błędów: Buttonowie przyznają, że na początku października usunięcie tego, co pozostało z dwóch ścian, wykraczało poza zakres ich pozwolenia.
W piśmie od firmy zajmującej się inżynierią budowlaną, którą Buttonowie przekazali miastu, stwierdzono, że ściany „nie nadawały się do zapewnienia podparcia konstrukcyjnego piętra powyżej” ze względu na uszkodzenia spowodowane przez wodę i termity, i zalecono ich wymianę.
Kathy Button powiedziała, że natychmiast usunięto ściany, aby zapobiec ich zawaleniu podczas długiego weekendu Święta Dziękczynienia, gdy przewidywane są opady deszczu i wiatru. Button powiedział, że powiadomił inspektora miejskiego, który nadzorował prace.
– Te mury zburzono, aby zapewnić ludziom bezpieczeństwo – powiedziała.
Button powiedziała, że inżynier nadzorujący remont złożył wniosek o zaktualizowane pozwolenie na budowę po weekendzie, chociaż miasto – po otrzymaniu skargi – wydało 20 października „nakaz zastosowania się”, stwierdzając, że „zburzono ponad 50 procent istniejących ścian zewnętrznych” niezgodnie z dotychczasowym zezwoleniem. Budowę nakazano wstrzymać do czasu uzyskania odpowiedniego pozwolenia.
Budowa zostaje wznowiona, a spór trafia do sądu
W marcu miasto wydało nowe pozwolenie i od tego czasu budowa została wznowiona.
Rzecznik miasta poinformował w e-mailu, że początkowe zezwolenie Buttonów pozwalało na rozbiórkę i wykopy, odnotowując, że jedyną poważną zmianą projektową w porównaniu z pierwotnym pozwoleniem na ostatnie było usunięcie ponad 50 procent istniejących ścian, co spowodowało projekt jest uważany za „nowe mieszkanie”, a nie dodatek do istniejącego.
W tym samym miesiącu Shifrinowie złożyli pozew do Sądu Najwyższego Ontario, domagając się odszkodowania w wysokości 200 tysięcy dolarów.
Twierdzą, że rozbiórkę i wykopy przeprowadzono w niedbały sposób, bez ich zgody i niezbędnych pozwoleń, a także twierdzą, że Buttons dopuścili się naruszenia prawa, kopiąc na części ich podwórka bez pozwolenia.
Żaden z zarzutów nie został udowodniony w sądzie.
Buttonowie nie złożyli jeszcze oświadczeń obrończych, ale w swojej odpowiedzi twierdzą, że zamierzają przedstawić dowody obalające twierdzenia Shifrinów.
Kathy Button stwierdziła, że „nigdy nie było kwestii bezpieczeństwa” i dla nich priorytetem było dobro dzieci Shifrinów.
– Byliśmy bardzo przyjaźni aż do października – powiedziała – Właściwie na każdym kroku przeprowadzaliśmy nadmierne konsultacje, ponieważ nie jesteśmy budowniczymi… i nie udajemy, że nimi jesteśmy.
Rzecznik miasta powiedział, że wydział budowlany zachęca posiadaczy pozwoleń do omówienia budowy z sąsiadami i usunięcia szkód w rozsądnym terminie, zauważając, że miasto ma jedynie ograniczone uprawnienia do interwencji.
Tanya Walker, prawniczka zajmująca się nieruchomościami, powiedziała, że radzi swoim klientom rozstrzyganie sporów sąsiedzkich w drodze mediacji lub spotkania ugodowego z sędzią, zamiast zwracać się do sądu.
– To bardzo utrudnia życie obok sąsiada, jeśli przegrałeś lub wygrałeś sprawę sądową przeciwko niemu – powiedziała Walker.
Shifrinowie, którzy rozstali się przed rozpoczęciem budowy, mówią, że planują sprzedaż swojego domu.
Na podst. CBC