Korporacje wykupują lokalne kliniki weterynaryjne, co rodzi pytania o ceny, wybór i jakość opieki
Korporacje wykupują lokalne kliniki weterynaryjne, co rodzi pytania o ceny, wybór i jakość opieki
„Społeczeństwo będzie miało mniejszy wybór” – mówi dr. Ryan Redgrave – jeden z niezależnych weterynarzy, których jest już coraz mniej.
Redgrave jest właścicielem Weste Animal Hospital w Lawrencetown, N.S., niedaleko Halifax. Po czterech latach pracy jako współpracownik, w 2019 roku kupił praktykę od swojego mentora. Ma szczęście, że mógł ją przejąć, ponieważ od ponad dekady duże i często międzynarodowe firmy przejmują lokalne kliniki tutaj i na całym świecie, a trend ten nasilił się w Kanadzie na kilka lat przed pandemią.
Wraz z rozwojem tych korporacyjnych sieci pojawiają się pytania o to, kto kontroluje opiekę nad zwierzętami, koszty i przyszłość niezależnego weterynarza.
Sieci twierdzą, że oferują weterynarzom zdrową równowagę między życiem zawodowym a prywatnym, a zwierzętom najlepszą opiekę w nowoczesnych obiektach. Zgodnie z zapisami i raportami duże firmy, znane jako konsolidatorzy, kupiły setki klinik od 2012 roku w całym kraju, ponieważ leczenie zwierząt to duże pieniądze.
Według niedawnego raportu firmy Mintel, zajmującej się badaniami konsumenckimi, sześćdziesiąt procent Kanadyjczyków ma zwierzę domowe, a według raportu z 2023 r. przygotowanego dla Kanadyjskiego Stowarzyszenia Lekarzy Weterynarii, krajowe gabinety weterynaryjne przynoszą rocznie około 9,3 miliarda dolarów.
W Kanadzie konsolidacja weterynarzy przeszła w dużej mierze niezauważona w obliczu niedoboru personelu i opowieści o ich wypaleniu zawodowym. Jednak sektor uważnie śledzi zmiany.
W raporcie Ontario Veterinary Medical Association (OMVA) z 2023 r. stwierdzono, że interesy korporacyjne kontrolują 20% szpitali weterynaryjnych w Kanadzie i szacuje się, że sieci te zatrudniają około 40% weterynarzy w kraju. Na przykład w rejonie Halifax, gdzie praktykuje Redgrave, CBC News sprawdziło 55 lokalnych klinik, stwierdzając, że 23 z nich (42 procent) są własnością korporacji.
Dr Redgrave mówi, że martwi go to, co się dzieje. „Społeczeństwo będzie miało mniejszy wybór i nie sądzę, by była to dobra rzecz” – powiedział.
Trzej najwięksi operatorzy weterynaryjni w Kanadzie, według raportu OMVA, to:
- VetStrategy – która została założona w Kanadzie, ale obecnie jest własnością brytyjskiej firmy – z ponad 360 klinikami.
- VCA Canada, należąca do Mars Veterinary Health, z ponad 160 klinikami.
- NVA, której właścicielem jest niemiecki fundusz inwestycyjny, z ponad 140 klinikami.
Dwie znacznie mniejsze sieci, P3 Veterinary Partners i VetCare, są własnością kanadyjską.
Wiele sieci korporacyjnych kupuje tylko część praktyki weterynaryjnej, stając się współwłaścicielami. VetStrategy, VCA Canada i NVA odrzuciły prośby CBC News o udzielenie wywiadu.
Kanadyjczycy zauważyli zmiany cen u weterynarzy w ciągu ostatnich kilku lat. Badanie Angus Reid wykazało, że 60% konsumentów, którzy zabrali swojego zwierzaka do weterynarza na rutynowe badanie kontrolne w 2022 r., stwierdziło, że czuli, że zostali obciążeni zbyt wysokimi opłatami. W przypadku pilnej opieki odsetek ten wzrósł do 71 procent.
W parku dla psów w Calgary Laurie Peterson powiedziała dziennikarzowi CBC News, że ma ograniczony budżet, ale stara się „wybierać niezależnie” i ma weterynarza, którego uważa za przystępnego cenowo. Nikki Ledrew dodała, że ma również niezależnego weterynarza dla swojego border collie, który jest „bardzo drogi, ale warto”.
Obawy o konkurencję i podwyżki cen doprowadziły do podjęcia przez rząd działań przeciwko dużym sieciom.
W Wielkiej Brytanii rządowy organ regulacyjny bada ceny leków dla zwierząt domowych i konkurencję między klinikami weterynaryjnymi z powodu raportów pokazujących, że ceny weterynaryjne wzrosły tam bardziej niż stopa inflacji w 2023 roku.
W Stanach Zjednoczonych Federalna Komisja Handlu (FTC) zmusiła NVA do sprzedaży niektórych klinik, gdy kupowała inną małą sieć w 2022 roku. Pod koniec ubiegłego roku przewodnicząca FTC Lina Khan wyraziła zaniepokojenie konsolidatorami, mówiąc: „nie powinniśmy mieć rynków, na których większe firmy wypierają mniejsze” (według VIN News, weterynaryjnego serwisu informacyjnego).
Kanadyjskie Biuro ds. Konkurencji twierdzi, że otrzymało skargi dotyczące branży weterynaryjnej, ale nie może skomentować ich charakteru ani tego, czy dochodzenie jest w toku.
Dr Jeffrey Wichtel, dziekan Ontario Veterinary College na Uniwersytecie w Guelph, śledził proces korporatyzacji. „Nie wierzę, że konsolidacja sprawia, że opieka nad zwierzętami jest droższa” – powiedział, wskazując jako kluczowe kwestie: inflację, rosnące czynsze i wyższe pensje, ponieważ kliniki konkurują o weterynarzy i personel.
Napięcia między właścicielami zwierząt a weterynarzami dotyczące cen mogą wystąpić w każdej klinice i być stresujące dla obu stron. Jednak w miarę jak praktyki korporacyjne stają się coraz bardziej powszechne, sami weterynarze zgłaszają obawy dotyczące motywu zysku wpływającego na zalecenia dotyczące badań i leczenia.
Dr Pamelar Hale jest weterynarzem w Atlancie i pracowała w niezależnych gabinetach oraz jako kierownik korporacyjnej sieci weterynaryjnej. Hale mówi, że korporacyjne sieci weterynaryjne mają swoje zalety, takie jak zapewnienie młodszym weterynarzom możliwości objęcia ról kierowniczych.W przypadku sieci martwi się jednak, że cele korporacyjne przeszkadzają w zapewnieniu wysokiej jakości opieki – na przykład „ten szpital musi zarabiać 20,000 dolarów tygodniowo” i „podzielmy to na liczbę przyjmowanych zwierząt domowych i będziemy wiedzieć ile nam wyjdzie na zwierzę”.
W oświadczeniu sieć VetStrategy stwierdziła, że wszyscy jej weterynarze i technicy mają „kliniczną swobodę w zalecaniu i zapewnianiu opieki, która najlepiej odpowiada zarówno potrzebom medycznym zwierzęcia, jak i sytuacji finansowej właściciela”.
Hale twierdzi, że weterynarze mogą najlepiej chronić swobodę kliniczną jako właściciele klinik. Mówiła o tym, jak ważne jest, aby weterynarze zachowali pewien poziom własności w swoich praktykach, twierdząc, że jest to niezbędne dla ich uczciwości.
Witchtel mówi, że 40% absolwentów jego szkoły idzie do pracy w klinikach korporacyjnych, niektórzy dlatego, że nie chcą martwić się o prowadzenie kliniki. Ale ponieważ sieci korporacyjne są skłonne płacić przechodzącym na emeryturę weterynarzom więcej za sprzedaż kliniki, młodym weterynarzom trudniej jest przejąć praktykę. Mimo to Wichtel wierzy, iż niezależni weterynarze pozostaną stałym elementem społeczności.
„Myślę, że zawsze będzie zapotrzebowanie na niezależne praktyki, które oferują coś innego” – powiedział, dodając, że w krajach, w których trend jest bardziej zaawansowany, praktyki korporacyjne osiągnęły w udziałach około połowy rynku. A jakie są plany Redgrave’a, gdy nadejdzie czas na jego odejście? „Mam nadzieję, że pewnego dnia sprzedam firmę młodemu weterynarzowi” – mówi.