Kobieta musiała pozostać w Toronto, gdy jej mąż i dzieci odlecieli do Paryża
Kobieta musiała pozostać w Toronto, gdy jej mąż i dzieci odlecieli do Paryża
Początek wymarzonych rodzinnych wakacji szybko spowodował dużą frustrację rodziny z Ontario, gdy nazwisko matki na bilecie lotniczym nie zgadzało się z nazwiskiem w paszporcie. Oznaczało to, że nie mogła wsiąść do samolotu i została w tyle, podczas gdy jej mąż i dwójka dzieci poleciały do Francji.
– Musiałem zostawić Francescę, aby radziła sobie sama – powiedział Adamo Discenza z Bolton.
Rodzina Discenza w końcu połączyła się we Francji, ale dopiero po tym, jak Francesca Discenza musiała następnego dnia kupić nowy bilet lotniczy za 2800 dolarów.
– To było dewastujące być rozdzielonym w momencie, gdy oni musieli odejść, a ja nie mogłam do nich dołączyć – powiedziała Francesca.
Rodzina zarezerwowała cztery bilety lotnicze za pomocą Expedii i podczas rezerwacji popełniono błąd.
– Mój paszport był wystawiony na moje nazwisko panieńskie, a plan podróży został zarezerwowany na moje nazwisko po mężu – powiedziała Francesca.
Para twierdzi, że w momencie rezerwacji, agent użył nazwiska widniejącego na karcie kredytowej Franceski i twierdzi, iż powiedziano im, że ich paszporty nie były wówczas potrzebne.
– Kiedy w momencie rezerwacji zapytaliśmy agenta, czy potrzebujemy paszportów, powiedziano nam, że nie i że podamy tę informację na lotnisku – powiedział Adamo.
Kiedy jednak rodzina przybyła na lotnisko Toronto Pearson, nazwisko Franceski na bilecie nie zgadzało się z jej paszportem i choć początkowo powiedziano im, że będzie to można łatwo rozwiązać, to okazało się, że jednak tak nie jest i nie wpuszczono jej na pokład samolotu.
Francesca musiała kupić nowy bilet za 2800 dolarów, aby następnego dnia polecieć z rodziną do Francji. Państwo Discenzowie uznali, że Expedia powinna pokryć ten koszt.
– Uważam, że fakt, że nie mogłam wsiąść do samolotu, jest ich winą, ponieważ nie upewnili się, że mój bilet został odpowiednio i prawidłowo zarezerwowany – stwierdziła Francesca.
– Po dochodzeniu odkryliśmy, że nazwisko zawarte w rezerwacji zostało podane przez podróżnego przez telefon. Z naszych danych wynika, że agent obsługujący rezerwację przeliterował również nazwisko „Francesca Discenza”, co zostało potwierdzone przez klienta i było prawidłowe w przypadku rezerwacji – odpowiedział rzecznik Expedii – Kiedy podróżna zadzwoniła po tym, jak odmówiono jej przyjęcia na pokład, mieliśmy zamiar udzielić mu pomocy. Nie mogliśmy jednak wprowadzić zmian, ponieważ partnerska linia lotnicza oznaczyła już ten lot jako „niestawienie się”.
Discenzowie są sfrustrowani i nadal uważają, że zasługują na zwrot pieniędzy.
– Zgłosiliśmy na ochotnika by mogli skorzystać z naszych paszportów i powiedziano nam, że nie są one potrzebne. To doprowadziło do tego problemu – powiedział Adamo.
Dla wszystkich wybierających się w zagraniczną podróż i kupujących bilety lotnicze przykre doświadczenie torontońskiej rodziny niesie jedną poważną naukę. Rezerwując lot, należy zawsze podawać nazwisko widniejące w paszporcie we wszystkich dokumentach. Należy także dbać o to, aby paszport był w dobrym stanie, gdyż w przypadku jego uszkodzenia można również odmówić wejścia na pokład samolotu.
Na podst. CTV News