Możliwość rozpisania przedterminowych wyborów w Ontario wywołuje obawy polityków
Możliwość rozpisania przedterminowych wyborów w Ontario wywołuje obawy polityków
Jeśli premier Doug Ford zdecyduje się rozpisać przedterminowe wybory, stratedzy polityczni twierdzą, że będzie musiał przedstawić wyborcom w Ontario przekonujący powód, dla którego wysyła ich do urn.
W ciągu ostatniego tygodnia Ford wielokrotnie odmawiał wykluczenia rozpisania wyborów przed wygaśnięciem czteroletniej kadencji jego rządu w czerwcu 2026 roku Wiele źródeł bliskich Konserwatystom twierdzi, że nie podjęto żadnej decyzji o rozpisaniu przedterminowych wyborów, ale jednocześnie wyrażają przekonanie, że wiosna przyszłego roku to najbardziej prawdopodobny termin.
Stratedzy twierdzą, że prowadzenie kampanii przed październikiem 2025 roku, kiedy to powszechnie oczekuje się wyborów federalnych, przyniesie Partii PC Ontario duże korzyści polityczne. Najważniejsza z nich to obecność rządu liberalnego w Ottawie, zwłaszcza jeśli nadal jest na jego czele będzie stał Justin Trudeau.
Ford mógłby skorzystać na obecnej niepopularności Trudeau i obrać za cel premiera w podobny sposób, w jaki Trudeau obrał za cel Forda w kampanii federalnej w 2019 roku, kiedy ówczesny debiutant miał niski wynik w sondażach.
Ale czy sama przewaga polityczna jest wystarczającym uzasadnieniem, aby Ford zarządził głosowanie na długo przed wygaśnięciem jego mandatu? Fred DeLorey, doświadczony strateg Konserwatystów zarówno na szczeblu federalnym, jak i prowincyjnym, twierdzi, że nie.
– Jeśli wzywają do wyborów wcześniej tylko dlatego, że sondaże są dla nich korzystne, to jest to strategiczny błąd – powiedział DeLorey, dyrektor operacyjny kampanii Ontario PC 2018, która wyniosła Forda do władzy, a obecnie jest dyrektorem partnerem Northstar Public Affairs – Muszą przekonać ludzi, że nie bez powodu potrzebują tych wyborów – powiedział DeLorey – Jeśli masz narrację, na której się opierasz, i możesz udać się do mieszkańców Ontario i powiedzieć: «Potrzebujemy nowego mandatu, ponieważ chcemy zrobić X, Y i Z”, myślę, że wtedy poczucie, że rozpisanie wyborów jest czystym politycznym cynizmem zniknie.
„To zapraszanie ludzi, aby cię ukarali”
David Herle, wieloletni strateg Liberałów na szczeblu federalnym i prowincyjnym, ma podobną perspektywę. Mówi, że największym ryzykiem dla Forda związanym z wcześniejszym zarządzeniem głosowania jest możliwość postrzegania tego posunięcia przez wyborców jako cynicznego i egoistycznego.
– Jeśli jest to maskowane wyłącznie polityką, zachęcasz ludzi, aby cię za to ukarali – stwierdził Herle, który prowadził kampanie wyborcze Kathleen Wynne w wyborach do prowincji w latach 2014 i 2018.
Herle dołączył niedawno do Rubicon Strategy, firmy lobbującej prowadzonej przez Kory’ego Teneycke, który kierował kampaniami Forda i partii Konserwatystów w Ontario w latach 2018 i 2022.
Mówi, że jednym z powodów, dla których Liberałom z Trudeau na czele nie udało się zdobyć większości w 2021 roku, jest to, że partia nie podała wyborcom przekonującego powodu, dla którego wybory należało rozpisać właśnie wtedy, podczas pandemii, zaledwie dwa lata po poprzednich wyborach.
– Kiedy rozpisanie przedterminowych wyborów okazują się korzystne i skuteczne dla partii rządzącej, to dzieje się zazwyczaj wtedy, gdy rząd poruszył kwestię, która mocno uzasadniałaby ten krok – stwierdził Herle.
Prawo wyborcze w Ontario ustala dzień głosowania na cztery lata po rozpoczęciu kadencji rządu, ale prawo to wyraźnie pozwala również premierowi na rozwiązanie władzy ustawodawczej i rozpisanie wyborów w dowolnym wcześniejszym terminie.
Chociaż Herle i DeLorey uważają, że Ford będzie musiał uzasadnić przedterminowe wybory, są również głęboko przekonani, że takie posunięcie będzie dla niego i jego partii korzystne.
– Jeśli dla twojej partii korzystne będzie rozpisanie przedterminowych wyborów, powinieneś to zrobić – powiedział DeLorey – Patrząc tylko na stronę polityczną, gdybym był premierem jakiejkolwiek prowincji, jako Konserwatysta, chciałbym mieć pewność, że moje wybory odbędą się, gdy Justin Trudeau wciąż jest premierem. Jest historycznie skrajnie niepopularny.
Herle uważa, że kiedy Trudeau nie będzie już u władzy, wyborcy będą szukać kogoś innego, kogo można zrzucić winę za problemy polityczne i gospodarcze.
– Mieszkania nadal będą drogie, opieka zdrowotna będzie nadal trudno dostępna, artykuły spożywcze będą nadal drogie – powiedział – W tej chwili myślę, że prawie wszyscy premierzy traktują to całkiem swobodnie, ponieważ Trudeau jest o wszystko obwiniany. Ale kiedy go już nie będzie, ludzie zaczną patrzeć na premierów prowincji i pytać: „No cóż, a ty co robisz ?”
Od 1963 roku partia, która zdobyła władzę we wszystkich z wyjątkiem jednego z ostatnich 17 wyborów w Ontario, różniła się od partii sprawującej wówczas władzę na poziomie federalnym. Jedyny wyjątek stanowi zwycięstwo Daltona McGuinty’ego z Liberałami w Ontario w 2003 roku, kiedy premierem był Liberał Jean Chretien.
„Wyborców nie będzie obchodziło” wcześniejsze wezwanie do urn
Laryssa Waler, która do 2020 roku pełniła funkcję dyrektora ds. komunikacji u Forda, a obecnie współpracuje z firmą lobbującą GT and Company, twierdzi, że sam trend historyczny powinien wystarczyć, aby przekonać premiera do rozpisania wyborów przed głosowaniem federalnym.
– Mam nadzieję, że podejmie taką decyzję – powiedziała Waler – To mądra rzecz, którą należy zrobić.
Nie jest przekonana, że Ford musi dawać wyborcom wiele uzasadnień dla szybkiego wezwania.
– Jeśli rozpisze wybory wcześniej, nie sądzę, by wyborcy ukarali go za to, nie sądzę, żeby zmienił się choćby jeden głos – powiedziała – Wyborcy tak naprawdę nie będą się tym przejmować. Rozpisanie wyborów wcześniej, niż miałoby to miejsce w innym przypadku, nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi kosztami.
Waler twierdzi, że Ford musi po prostu pokazać wyborcom, że potrzebuje nowego mandatu, ponieważ jego rząd osiągnął wiele z tego, co Partia Pracy obiecała w ostatnich wyborach.
To może być trochę trudne do sprzedania dla Forda, biorąc pod uwagę, że liczba rozpoczętych inwestycji mieszkaniowych nie jest jeszcze zbliżona do zakładanego przez niego docelowego poziomu 1,5 miliona domów, budowa autostrady 413 jeszcze się nie rozpoczęła , a wiele nowych projektów szpitalnych zapowiedział w ostatniej kampanii pozostają na etapie planowania.
Niemniej jednak Ford mógłby zdecydowanie preferować wcześniejsze niż późniejsze wybory z innego powodu: oznaczałoby to mniej czasu dla RCMP na dokończenie śledztwa w sprawie Greenbelt i postawienie ewentualnych zarzutów, jeśli byłoby to uzasadnione.
W zeszłym tygodniu w Queen’s Park nasiliły się spekulacje dotyczące przedterminowych wyborów, odkąd Ford ogłosił plany umożliwienia sklepom ogólnospożywczym sprzedaży piwa, wina i gotowych koktajli we wrześniu, 16 miesięcy przed planowanym terminem.
Posunięcie to będzie kosztować podatników co najmniej 225 mln dolarów w postaci płatności na rzecz Beer Store za wcześniejsze rozwiązanie umowy, która miała wygasać z końcem grudnia 2025 roku Źródła branżowe podają, że zmiany spowodują również utratę przez rząd przychodów z LCBO, które mogą sięgać setek milionów dolarów rocznie.
Kevin Gaudet, inny doświadczony strateg konserwatystów i założyciel firmy lobbystycznej BrightPoint Strategy, twierdzi, że ryzyko polityczne dla Forda związane z ogłoszeniem przedterminowych wyborów jest większe niż ryzyko czekania do 2026 roku.
– Jeśli ktoś pójdzie na wybory wyjątkowo wcześnie, przeciwnicy i media mogą z łatwością nazwać to cynicznym chwytem – powiedział Gaudet.
„Jego przeciwnicy są przerażeni”
Gaudet uważa, że w kwestii przedterminowych wyborów może w grę wchodzić strategiczne zagranie, ponieważ pomaga to Torysom wytrącić partie opozycyjne z równowagi.
– Dlaczego premier miałby gwarantować dokładną datę przyszłych wyborów, skoro nie jest to konieczne, skoro korzyść z niezastosowania się do tego jest taka, że jego przeciwnicy są zdezorientowani i poczuwają się niepewni? – powiedział.
Konserwatyści Forda mają dramatyczną przewagę pod względem zasobów nad partiami opozycji, ponieważ od wyborów w 2022 roku zebrały kolejne miliony dolarów na ewentualną kampanię wyborczą.
W ostatnich miesiącach Konserwatyści przeznaczyli część tej kwoty na głośne reklamy, w tym telewizyjne reklamy wymierzone w przywódczynię Liberałów Bonnie Crombie oraz kampanię pokazującą Forda rozmawiającego przez telefon i mówiącego, że „słucha i ciężko pracuje, aby poprawić sytuację każdego osoba w Ontario.”
Ostatnim razem, gdy premier Ontario posiadający większość zarządził wybory na długo przed tradycyjnym czteroletnim terminem przyniosło to odwrotny skutek. W 1990 roku ówczesny premier David Peterson wysłał wyborców do urn po trzech latach swojej kadencji, ale jego Liberałowie przegrali, co dało partii Nowych Demokratów pod przywództwem Boba Rae pierwsze i jedyne jak dotąd zwycięstwo w wyborach w Ontario.
Na podst. CBC