Strajk CBSA może wkrótce utrudnić ruch graniczny
Strajk CBSA może wkrótce utrudnić ruch graniczny
Gdy sezon letnich podróży nabierze tempa, Kanadyjczycy i turyści mogą czekać w długich kolejkach na granicy – opóźnienia mogą również uderzyć w gospodarkę.
Wszystko zależy od tego, co stanie się z potencjalnym strajkiem pracowników Canada Border Services Agency, który może rozpocząć się już w czwartek.
Ponad 9000 członków Public Service Alliance of Canada, którzy pracują dla CBSA, w tym straż graniczna, uzyskało mandat strajkowy. Obie strony przystąpią do mediacji 3 czerwca, a związek będzie w stanie rozpocząć strajk od 6 czerwca.
Związek twierdzi, że podobna akcja trzy lata temu „prawie doprowadziła do zatrzymania komercyjnego ruchu transgranicznego, powodując poważne opóźnienia na lotniskach i granicach w całym kraju”.
Rada Skarbu twierdzi jednak, że 90 procent funkcjonariuszy granicznych pierwszej linii jest oznaczonych jako niezbędni, co oznacza, że nie mogą przestać pracować podczas strajku.
Członkowie związków zawodowych mogliby zastosować taktykę work-to-rule, w której pracownicy wykonują swoją pracę dokładnie tak, jak określono w ich umowach.
Ian Lee, profesor nadzwyczajny w szkole biznesu Carleton University, powiedział, że oznacza to, że przekroczenie granicy może trwać znacznie dłużej niż zwykle. Byłby to nie tylko problem dla turystów, ale także dla gospodarki, biorąc pod uwagę, że dziennie przez granicę przepływają towary o wartości 2,5 miliarda dolarów.
Zarząd Skarbu Państwa twierdzi, że „pracownicy na stanowiskach związanych z podstawowymi usługami muszą zapewniać nieprzerwane usługi graniczne. Nie mogą pracować tylko dla zasady i nie mogą celowo spowalniać procedur na granicach”. Rzecznik powiedział, że CBSA będzie dyscyplinować pracowników, którzy „angażują się w nielegalne działania”.
Lee zauważył jednak, że pracownicy graniczni mają dużą swobodę w zadawaniu pytań. Powiedział, że nie jest jasne, w jaki sposób rząd może argumentować, że strażnik „łamie prawo, wykorzystując swoją pełną swobodę i uprawnienia”.
Stephanie Ross, profesor nadzwyczajny nauk o pracy na Uniwersytecie McMaster, powiedziała, że istnieje logistyczna bariera dla podjęcia działań przez rząd. Zwróciła uwagę, że praca zgodnie z zasadami oznacza przestrzeganie obowiązków zawodowych co do joty. „Wyglądałoby to tak, że celnicy wykonywaliby swoją pracę bardzo, bardzo dokładnie. Jak można dyscyplinować ludzi za przestrzeganie procedur?”.
Ross powiedział, że praca zgodnie z zasadami może być bardzo skuteczna. Przejście graniczne, na którym przekroczenie granicy może zająć dodatkowe 10 minut, ponieważ funkcjonariusz robi wszystko zgodnie z przepisami, może „mieć ogromny efekt zakłócający, spotęgowany przez tysiące osób, naczep, różnego rodzaju transportów przybywających do Kanady” – powiedziała.
Mark Weber, krajowy przewodniczący Związku Zawodowego Celników i Imigrantów, który jest częścią PSAC, powiedział, że praca zgodnie z zasadami może być destrukcyjna, ale związek „jeszcze tam nie jest”. Członkowie chcą parytetu płacowego z innymi organami ścigania, a związek patrzy na to, ile zarabiają konstable pierwszego stopnia RCMP dla porównania.
W CBSA brakuje również tysięcy funkcjonariuszy, a związek chce, aby te wakaty zostały wypełnione stałymi pracownikami, a nie zastępstwami kontraktowymi. Inne kwestie obejmują świadczenia emerytalne i ochronę przed „surową dyscypliną”, powiedział Weber.
Kolejnym problemem dla związku jest przejęcie przez technologię zadań, które funkcjonariusze wykonywaliby w inny sposób, takich jak kioski, które pojawiły się na kanadyjskich lotniskach. Weber powiedział, że CBSA „próbuje niemal stworzyć system samoobsługowych kas, taki jak w sklepach spożywczych, na naszych granicach”. Sprowadza się to „prawie do czekania, aż przemytnicy sami złożą deklarację bez obecności funkcjonariuszy, co z punktu widzenia bezpieczeństwa narodowego jest niezwykle niepokojące”.
Jest też powiązanie z walką związków zawodowych służby publicznej o ustalenia dotyczące pracy z domu. Ottawa ogłosiła niedawno, że pracownicy federalni muszą pracować w biurze co najmniej trzy dni w tygodniu, począwszy od września. Związki zawodowe służb publicznych zareagowały, zapowiadając „lato niezadowolenia” z powodu nowej polityki.
Ówczesny prezes PSAC Chris Aylward wskazał, że obejmuje to strajk CBSA, mówiąc na wcześniejszej konferencji prasowej, że „rząd musi być przygotowany na lato niezadowolenia, tak na granicach, jak i na lotniskach”.
Weber powiedział, że telepraca jest kluczową kwestią dla związku, a ponad 2000 jego członków pracuje zdalnie lub robiło to wcześniej, w tym podczas pandemii COVID-19. Związek chce, aby praca z domu została zapisana w układzie zbiorowym.
Rząd wcześniej obiecał powołać panele dyskusyjne i skonsultować się w sprawie ustaleń dotyczących pracy z domu, a następnie złamał obietnicę, ogłaszając mandat trzech dni w tygodniu dla wszystkich. Oznacza to, że związek byłby sceptyczny, gdyby rząd zaoferował jedynie kolejny list z porozumieniem.
Jak prawdopodobny jest strajk?
„Pozostajemy przy stole negocjacyjnym, zobowiązując się do wynegocjowania porozumienia, które będzie sprawiedliwe dla pracowników i rozsądne dla kanadyjskiego podatnika” – powiedział w oświadczeniu rzecznik Rady Skarbu Martin Potvin. „Dzięki wspólnemu zaangażowaniu w negocjacje w dobrej wierze, jesteśmy optymistami, że porozumienie może zostać szybko osiągnięte”.
Weber powiedział, że to w rękach rządu leży „przedstawienie umowy, która pozwoli uniknąć strajku. Zawsze jesteśmy gotowi usiąść i negocjować uczciwy kontrakt”.
Ross powiedziała, że w okresie poprzedzającym strajk zawsze pojawia się element pozerstwa, ale 96 procent głosów za akcją strajkową było „bardzo mocne”. Zauważyła, że wiele problemów jest takich samych jak podczas strajku w 2021 roku. „Jeśli spojrzymy na to z nieco dłuższej perspektywy, istnieją powody, by sądzić, że sprawy w CBSA ropiały, a to sprawia, że mobilizacja, którą obserwujemy po stronie związkowej, jest ważniejsza i należy ją traktować poważnie”.
Pracownicy negocjowali bez układu zbiorowego przez dwa lata, co oznacza, jak zauważyła Ross, „że narosło w nich wiele frustracji z powodu opóźnień w płacach”. Powiedziała, że jest to moment, w którym obie strony czekają, aby zobaczyć, która z nich jest skłonna pierwsza mrugnąć.
Rząd może nie wierzyć, że związek zawodowy „ma wystarczającą organizację i jedność, aby zorganizować pracę, która byłaby destrukcyjna” – powiedziała. Ale mogą się przekonać, że jest inaczej. Wszyscy możemy się o tym boleśnie przekonać”.