Zaostrzenie propalestyńskiego protestu w Montrealu
Zaostrzenie propalestyńskiego protestu w Montrealu
Propalestyńscy aktywiści z uniwersytetu McGill w czwartkowe popołudnie zabarykadowali się w głównym budynku administracyjnym w centrum miasta. Wczesnym wieczorem montrealska policja (SPVM) weszła do środka, aby wyprowadzić cywilów, i użyła gazu łzawiącego, aby rozproszyć tłum na zewnątrz.
– Oddział interwencyjny wszedł do środka, aby zabezpieczyć miejsce. Cywile zostali bezpiecznie wyprowadzeni na zewnątrz. Na razie sytuacja jest pod kontrolą – powiedziała rzeczniczka SPVM Sabrina Gauthier około godziny 19:15 – Nadal nawiązujemy dialog z protestującymi w środku. Nastąpią aresztowania.
Około 100 protestujących zebrało się przed budynkiem administracyjnym Jamesa przed którego wejściem postawiono metalowe ogrodzenie.
Wkrótce po godzinie 19:00 policja w strojach bojowych stawiła czoła protestującym używając gazu łzawiącego oraz gazu pieprzowego.
Funkcjonariusze SPVM zablokowali także kilka innych wejść na teren kampusu.
Organizacja „Solidarność na rzecz Palestyńskich Praw Człowieka” (SPHR) McGill w czwartkowym popołudniu w komunikacie prasowym poinformowała, że protest był „częścią globalnego wezwania do działania #Escalate4Rafah”.
W filmach opublikowanych po południu w mediach społecznościowych można było zobaczyć protestujących machających palestyńską flagą przez okno budynku i trzymających tabliczkę z napisem: „Mogliście się sprzedać 41 dni temu”.
„Studenci zablokowali się wewnątrz budynku, przejmując na własność swój uniwersytet” – napisała SPHR McGill.
We wcześniejszym krótkim oświadczeniu e-mailowym uniwersytet McGill zakomunikował: „Protestujący zajmują obecnie główny budynek administracyjny na kampusie Uniwersytetu McGill w centrum miasta. Na miejscu jest policja i służby bezpieczeństwa. Protestujący ustawili barykadę na zewnątrz budynku.”
Propalestyńczycy z McGill twierdzą, że uniwersytet inwestuje ponad 20 milionów dolarów w firmy technologiczne i produkujące broń, które są bezpośrednio zaangażowane w operacje w Gazie. Ponadto uniwersytet bierze udział w programach wymiany z izraelskimi uniwersytetami.
Organizatorzy protestu wymienili takie firmy jak Lockheed Martin, Elbit Systems i Thales jako te, które uniwersytet McGill powinien się pozbyć lub zbojkotować.
„Ta barykada jest częścią fali masowego ruchu studentów, wykładowców, pracowników, absolwentów i zwolenników solidaryzujących się z Gazą” – napisano i zażądano, aby uniwersytety pozbyły się i zakończyły wszelkie powiązania z Izraelem i jego uniwersytetami.
Od 27 kwietnia na dolnym polu kampusu uniwersytetu McGill w centrum miasta utworzono propalestyński obóz w McGill. Demonstranci oświadczyli, że nie mają zamiaru go opuszczać. Dwa wnioski uniwersytetu o wydanie pilnego nakazu likwidacji obozu zostały odrzucone przez sędziów Sądu Najwyższego Quebecu.
W zeszłym tygodniu prezydent McGill Deep Saini opublikował list wzywający do silniejszej reakcji policji w związku z eskalacją napięcia. Saini wymienił przypadki, w których protestujący podążali za administratorami uniwersytetu do ich domów i demonstrowali na zewnątrz.
„Administracja McGilla ma władzę i możliwości, aby odpowiedzieć na demokratycznie sformułowane żądania społeczności studenckiej i dopóki odmawiają ich spełnienia, studenci będą nadal protestować” – napisała SPHR McGill.
Na podst. Canadian Press