Śmierć polskiej policjantki w USA – została zabita razem z innymi trzema osobami
Śmierć polskiej policjantki w USA – została zabita razem z innymi trzema osobami
Policjanci z Nowego Jorku oddali hołd pochodzącej z Polski policjantce, która zginęła z rąk pijanego kierowcy. W trakcie ceremonii pogrzebowej przemawiał burmistrz Nowego Jorku, Eric Adams. Emilia Rennhack miała 30 lat.
Emilia Rennhack była jedną z czterech ofiar śmiertelnych wypadku spowodowanego przez pijanego kierowcę.
Pogrzeb 30-letniej policjantki odbył się w sobotę na Long Island w Nowym Jorku. W uroczystości w New Hyde Park uczestniczył m.in. burmistrz Nowego Jorku Eric Adams, były policjant, wraz z wieloma funkcjonariuszami.
Adams pożegnał policjantkę wzruszającymi słowami:
– Chciała uczynić nasze miasto bezpiecznym, aby inni mogli realizować to samo marzenie. To tragiczny wypadek i smutny dzień dla całej służby mundurowej. Emilia była jednym z najbardziej cenionych policjantów w 102. komisariacie (w dzielnicy Queens – red.) – powiedział burmistrz.
Eric Adams podkreślił, że Rennhack zajmowała się zwalczaniem przemocy domowej i zawsze działała na rzecz społeczności, wykraczając poza swoje obowiązki. – Będzie nam jej brakować – dodał.
Emilia Rennhack, z domu Kowalczyk, urodziła się i wychowała w Polsce, skąd w wieku 12 lat wyjechała z rodzicami do USA. Wstąpiła tam do policji i służyła od pięciu lat, zdobywając m.in. tytuł “policjanta miesiąca”. W zeszłym roku wyszła za mąż za detektywa Carla Rennhacka, z którym pracowała w tym samym komisariacie.
Do tragicznego wypadku doszło pod koniec czerwca. Policjantka przebywała wtedy w salonie kosmetycznym, do którego wjechał SUV-em pijany 64-latek. Steven Schwally zabił trzy kobiety, w tym Emilię Rennhack, oraz jednego mężczyznę. Zranił również dziewięć innych osób, w tym 12-latkę.
Schwally przyznał się, że w noc przed wypadkiem wypił 18 piw. Postawiono mu zarzuty prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu i spowodowania śmiertelnego wypadku.