Awaria promu zmusiła władze do wycofania statku z eksploatacji
Awaria promu zmusiła władze do wycofania statku z eksploatacji
Prom łączący ląd z torontońską wyspą doznał w czwartek awarii mechanicznej podczas cumowania w terminalu Jacka Laytona, co skłoniło załogę do awaryjnego zatrzymania statku – poinformowali miejscy urzędnicy.
Podczas gdy niektórzy pasażerowie po incydencie zgłosili drobne obrażenia, ratownicy medyczni z Toronto potwierdzili, że nikt nie został przewieziony do szpitala. Nie wiadomo, ile osób znajdowało się na pokładzie promu William Inglis w momencie awarii.
Russell Baker, rzecznik miasta Toronto, potwierdził, że statek wycofano z eksploatacji i że natychmiast rozpocznie się szczegółowe dochodzenie w sprawie tego, co się stało.
„Bezpieczeństwo pasażerów i pracowników podróżujących do i z Toronto Island Park jest kwestią najwyższej wagi” – napisał Baker w oświadczeniu dla CTV News – „Usługi dla wszystkich trzech wysp będą kontynuowane”.
Baker nie powiedział, na czym dokładnie polegał problem i co mogło go spowodować.
Policja w Toronto poinformowała, że otrzymała zgłoszenia o uderzeniu promu w nabrzeże terminalu około godziny 18:16
Według Toronto Fire Services (TFS) łódź odbiła się od słupa, gdy próbowała dopłynąć do brzegu.
Prom William Inglis, mogący przewieźć 309 pasażerów, został oddany do użytku w 1935 roku, liczy więc sobie 89 lat.
W zeszłym miesiącu Transportation Safety Board of Canada (TSB) opublikował wyniki swojego dochodzenia w sprawie katastrofy z 2022 roku z udziałem promu Sam McBride, w której 20 osób odniosło drobne obrażenia. TSB znalazło kilka problemów, w szczególności dotyczących bezpieczeństwa pasażerów i gotowości na wypadek sytuacji awaryjnych.
W rezultacie federalna agencja przedstawiła trzy zalecenia mające na celu rozwiązanie tych problemów. Jak stwierdziło miasto, część z nich została już wdrożona.
Miasto jest obecnie w trakcie zakupu dwóch dużych, całkowicie elektrycznych promów, które mają zastąpić starzejącą się flotę. Pierwszy ma dotrzeć do grudnia 2026 r. Radni wyrazili jednak obawy dotyczące rosnących kosztów – obecnie szacowanych na 92 mln dolarów – a także dalszych opóźnień.
Na podst. CTV News