Paleontolodzy odkryli gigantyczną czaszkę pachyrinozaura w Albercie
Paleontolodzy odkryli gigantyczną czaszkę pachyrinozaura w Albercie
To dinozaur, który przemierzał niezmierzone tereny Alberty ponad 70 milionów lat temu, charakteryzujący się dużą, kościstą głową wielkości małego słonia.
W środę paleontolodzy w pobliżu Grande Prairie wyciągnęli z ziemi jego 272-kilogramową czaszkę. Nazywają ją „Big Sam”.
Dorosły Pachyrhinosaurus jest drugim roślinożernym dinozaurem, który został odkopany z gęstego złoża kości należącego do stada, które zginęło razem na skraju doliny, która obecnie znajduje się 450 kilometrów na północny zachód od Edmonton. Nie umarł sam.
„Mamy setki młodych kości w złożu kości, więc wiemy, że wśród wszystkich dużych, dorosłych osobników było wiele dzieci” – powiedziała Emily Bamforth, paleontolog z pobliskiego Philip J. Currie Dinosaur Museum, w wywiadzie udzielonym w drodze na miejsce wykopalisk. Opisała rogatego Pachyrhinosaurus jako „mniejszego, starszego kuzyna triceratopsa”.
„Ten gatunek dinozaura jest endemiczny dla obszaru Grand Prairie, więc występuje tutaj i nigdzie indziej na świecie. Są mniej więcej wielkości słonia indyjskiego i nosorożca” – dodała. Sama głowa, jak powiedziała, jest wielkości małego słonia.
Na odkrycie trzeba było długo czekać. Miejsce, gdzie leżały kości zostało po raz pierwszy odkryte przez nauczyciela szkoły średniej na spacerze około 50 lat temu. Nauczycielowi zajęło dekadę, zanim ktokolwiek z południowej Alberty przyjechał, aby się temu przyjrzeć. „W tamtym czasie, w latach 70. i 80., paleontologia w północnej Albercie była praktycznie nieznana” – powiedziała Bamforth.
Kiedy paleontolodzy w końcu dotarli na miejsce, okazało się, że „jest to właściwie jedno z najgęstszych pokładów kości dinozaurów w Ameryce Północnej”.
„Zawiera około 100 do 300 kości na metr kwadratowy” – powiedziała paleontolożka.
Od tego czasu paleontolodzy sporadycznie odwiedzają to miejsce, przeczesując złoża kości należące do żółwi, dinozaurów i jaszczurek. Szesnaście lat temu odkryli dużą czaszkę około 30-letniego pachyrinozaura, która obecnie znajduje się w muzeum. Około rok temu znaleźli drugiego dorosłego osobnika: Big Sam. Bamforth powiedziała, że uważa się, że oba dinozaury były starszymi w stadzie.
„Ich cechą wyróżniającą jest to, że zamiast mieć róg na nosie, jak triceratops, miały ten duży, kościsty guz zwany szefem. Mają też duże, kościste guzy nad oczami” – powiedziała. „To sprawia, że wyglądają trochę dziwnie. To jedyny dinozaur, który, jeśli go znajdziesz, nie budzi żadnych wątpliwości co do tego, czym jest”.
Płeć dwóch dorosłych osobników nie jest znana.
Bamforth powiedziała, że ekstrakcja była trudna, ponieważ Big Sam był wpleciony w skupisko około 300 innych kości. Czaszka została znaleziona do góry nogami, „jakby zwierzę leżało na plecach”, ale była dobrze zachowana.
Dodała, że proces wykopalisk obejmował nałożenie gipsu na czaszkę i drewniane deski wokół niej, aby zapewnić stabilność. Stamtąd została ona wyciągnięta – bardzo ostrożnie – za pomocą dźwigu i miała zostać przewieziona na wózku do muzeum w celu zbadania.
„W przeszłości już wydobywałam czaszki. Ta jest jednak prawdopodobnie największą, z jaką kiedykolwiek pracowałam” – powiedziała Bamforth. „To dość ekscytujące”.