Żelazna Kopuła i Proca Dawida: wyrafinowany system obrony powietrznej Izraela
Żelazna Kopuła i Proca Dawida: wyrafinowany system obrony powietrznej Izraela
Iran po raz drugi w tym roku przeprowadził duży atak na Izrael
We wtorek Iran przeprowadził kolejny poważny atak na Izrael w odpowiedzi na ostatnie wydarzenia na Bliskim Wschodzie. Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej ogłosił, że jego siły wystrzeliły dziesiątki rakiet balistycznych w stronę Izraela, celując w kluczowe obiekty wojskowe. Był to odwet za zabójstwo liderów Hamasu i Hezbollahu — Ismaila Haniyi i Hassana Nasrallaha, które miało miejsce w lipcu oraz za straty poniesione przez Libańczyków i Palestyńczyków w piątek.
Izraelskie Ministerstwo Obrony poinformowało, że siły zbrojne aktywowały swoje nowoczesne systemy obrony powietrznej po raz drugi w ciągu roku, przechwytując większość z 180 wystrzelonych pocisków. Mimo że rakiety były widoczne na niebie nad miastami takimi jak Jerozolima i Tel Awiw, izraelskie władze zapewniły, że atak nie spowodował znacznych zniszczeń ani ofiar na ich terytorium, chociaż jedna osoba zginęła na Zachodnim Brzegu.
Izrael od lat rozwija wielowarstwowy system obrony powietrznej, którego ostatnią linią jest słynna Żelazna Kopuła (Iron Dome). System ten, opracowany przez firmy Rafael Advanced Defense Systems LTD i Israel Aerospace Industries, został wdrożony w 2011 roku i jest przeznaczony do niszczenia rakiet krótkiego zasięgu, które mogą dosięgnąć cele oddalone o maksymalnie 70 kilometrów.
Żelazna Kopuła składa się z radaru śledzącego, systemu zarządzania oraz wyrzutni rakiet uzbrojonych w pociski Tamir. Gdy pocisk wystrzelony w stronę Izraela zostanie wykryty, radar natychmiast określa jego trajektorię, a system decyduje, czy stanowi zagrożenie dla ważnych obiektów lub obszarów zamieszkałych. W przypadku zagrożenia wyrzutnia wystrzeliwuje pocisk Tamir, który niszczy cel w powietrzu.
Producent Żelaznej Kopuły podkreśla jej skuteczność na poziomie 90%. Pojedyncza bateria składa się z trzech do czterech wyrzutni, a Izrael ma co najmniej 10 takich jednostek. Koszt pojedynczego pocisku Tamir wynosi od 35 000 do 50 000 dolarów, a cała bateria to wydatek rzędu 100 milionów dolarów. Dla porównania, rakiety Qassam używane przez Hamas kosztują około 800 dolarów.
Izrael oprócz Żelaznej Kopuły posiada jeszcze dwa inne zaawansowane systemy obrony: Procę Dawida oraz rakiety balistyczne Arrow 2 i 3. Proca Dawida, opracowana we współpracy z amerykańskim Raytheonem, służy do neutralizowania rakiet średniego zasięgu, sięgających do 300 kilometrów. System ten sprawdził się już w 2023 roku, gdy zestrzelił dwie rakiety wystrzelone przez Islamski Dżihad w stronę Jerozolimy i Tel Awiwu.
Z kolei system Arrow, składający się z rakiet hipersonicznych, został zaprojektowany z myślą o zagrożeniach ze strony Iranu. Arrow 2 i 3 mogą przechwytywać rakiety na dużych wysokościach, zarówno wewnątrz, jak i poza atmosferą, co pozwala na neutralizację celów oddalonych o ponad 2400 kilometrów.
Podczas wtorkowego ataku wsparcie Izraelowi udzielili sojusznicy — Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Amerykańskie myśliwce F-15 i okręty wojenne zestrzeliły część irańskich pocisków. Brytyjskie lotnictwo nie brało udziału w tej akcji, ale Londyn zapewnił, że odegrał swoją rolę w ochronie Izraela.
Chociaż izraelski system obrony powietrznej jest oceniany jako jeden z najlepszych na świecie, nie jest wolny od wad. Eksperci podkreślają, że Żelazna Kopuła nie zawsze przechwytuje wszystkie pociski, a w ostatnich latach zdarzały się przypadki, gdy rakiety uderzały w obszary zamieszkane, powodując straty w ludziach i zniszczenia.
W trakcie ostatnich starć jeden z irańskich pocisków spadł na bazę lotniczą na pustyni Negew, jednak nie wyrządził żadnych szkód. Zdjęcia z mediów społecznościowych pokazały także eksplozje w pobliżu siedziby Mossadu. Incydenty te wskazują, że izraelski system obrony, choć potężny, nie jest niezawodny.
Izrael wciąż rozwija swoje systemy obronne, starając się przeciwdziałać nowym zagrożeniom. Przykładem jest rozwój technologii laserowych, które mogą stanowić przyszłościową alternatywę dla kosztownych pocisków przechwytujących.
Jedno jest pewne — konflikt na Bliskim Wschodzie sprawia, że Izrael musi nieustannie inwestować w swoje możliwości obronne, by zachować bezpieczeństwo w obliczu rosnących zagrożeń.