Awantura o lodowisko na przydomowym podwórku
Awantura o lodowisko na przydomowym podwórku
Prawie cztery lata temu, podczas ograniczeń związanych z COVID-19, ojciec dwójki dzieci Martin Ross postanowił zbudować dla nich lodowisko na swoim dużym podwórku na tyłach domu w Markham, w okolicy Main Street w Unionville. Decyzja ta doprowadziła do wieloletnich konfliktów z sąsiadami oraz sporów sądowych.
– Moje dzieci grają w hokeja, a ze względu na zamknięcie lodowisk nie miały gdzie trenować, więc postanowiłem zbudować lodowisko, by mogły kontynuować treningi – wyjaśnił Ross.
Wiele rodzin w całym GTA miało podobne pomysły, budując tymczasowe lodowiska. Zazwyczaj używano drewnianych obramowań i plandek, jednak Ross postanowił podejść do sprawy bardziej profesjonalnie.
– To nie była prowizorka. Zainstalowałem system chłodzenia, by lodowisko mogło dłużej utrzymywać niską temperaturę. Zadbaliśmy o odpowiednie deski i siatki” – dodał Ross. Włożył w projekt dużo pracy, czasu i pieniędzy, a także wylał betonową płytę i usunął drzewa z posesji, co zrobił bez zgody miasta. Problemem było to, że jego dom znajduje się w zabytkowej dzielnicy Unionville, co nakłada na właścicieli pewne obowiązki związane z ochroną dziedzictwa.
Ross przyznał, że nie ubiegał się o pozwolenie na budowę, ponieważ uznał, że jego projekt spełnia wymagania, z racji tego, że nie jest widoczny z ulicy. Jednak niektórzy sąsiedzi nie byli zadowoleni z lodowiska na tyłach domu pana Rossa. Skarżyli się, wykorzystuje on lodowisko do trenowania zawodników, czemu on sam zaprzeczał, mówiąc, że było ono przeznaczone jedynie dla jego dzieci i dzieci sąsiadów.
W odpowiedzi na skargi, miasto wszczęło dochodzenie, stwierdzając, że Ross nie uzyskał pozwolenia ani na wycinkę drzew, ani na budowę lodowiska, za co został ukarany grzywną. Dodatkowo miasto wskazało, że budowa zmieniła topografię terenu, co wymagało pozwolenia związanego z ochroną dziedzictwa. Mimo że Komitet ds. Dziedzictwa Markham rekomendował zatwierdzenie projektu, Rada Miasta odrzuciła wniosek Rossa.
Ross kwestionuje decyzje miasta, twierdząc, że w lokalnych przepisach nie ma wyraźnego zakazu budowy lodowisk na prywatnych posesjach. Podkreśla, że miasto wielokrotnie ignorowało jego argumenty, a sąsiedzi, choć nie wszyscy byli przeciwni lodowisku, wskazywali, że Ross powinien postępować zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Ostatecznie sąd uznał, że Ross naruszył warunki umowy o służebności dziedzictwa, zmieniając topografię działki i usuwając drzewa bez zgody władz miasta. W konsekwencji, miasto uzyskało prawo do demontażu lodowiska. Mimo to Ross kontynuuje walkę. Złożył nowy wniosek o pozwolenie i czeka na decyzję.
– Chcę tylko, żeby władze Markham powiedziały mi, dlaczego nie można zbudować lodowiska na swoim podwórku. Niech pokażą mi w statucie, gdzie jest to zabronione, bo nic tam na ten temat nie ma – powiedział Ross.
Na podst. CityNews