Rdzenne niemowlęta umierają we śnie
Rdzenne niemowlęta umierają we śnie
Śmierci niemowląt podczas snu można w dużej mierze zapobiec, ale w ciągu ostatnich 13 lat nastąpił „całkowity brak postępu” w jej ograniczaniu, czytamy w nowym raporcie Rzecznika ds. dzieci i młodzieży w Manitobie.
W opublikowanym w czwartek raporcie Sherry Gott stwierdza również, że rodziny rdzenne i znajdujące się w niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej są nieproporcjonalnie dotknięte tym problemem, „ujawniając jego niesprawiedliwą i nierówną naturę”.
Zapobieganie zgonom niemowląt związanym ze snem będzie wymagało fundamentalnej zmiany w sposobie ich rozumienia i rozwiązywania, a rząd musi odgrywać znacznie większą rolę, stwierdziła Gott w raporcie Shifting the Lens: Understanding and Confronting Inequities in Sleep-Related Infant Deaths in Manitoba.
Nazywa to „ważnym potwierdzeniem, że czynniki społeczne i strukturalne są silnymi determinantami zdrowia”.
W raporcie przeanalizowano okoliczności dotyczące 48 niemowląt, które zmarły niespodziewanie podczas snu lub w środowisku snu w Manitobie w latach 2019-2021.
Raport mówi, że:
- 81 procent zmarłych niemowląt miało rdzenne korzenie. Zdecydowana większość incydentów miała miejsce na obszarach o niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej, a 27 procent miało miejsce w społecznościach Pierwszych Narodów.
- 64 procent domów, w których przebywały niemowlęta, uznano za przeludnione, a prawie dwie trzecie z nich zamieszkiwało sześć lub więcej osób. Poważne środowiskowe problemy zdrowotne zidentyfikowano w 40 procentach gospodarstw domowych, w których doszło do incydentu.
- 70 procent biologicznych matek niemowląt było znanych jako ofiary przemocy ze strony partnera.
- 69 procent rodzin było w pewnym stopniu zaangażowanych w pomoc dla dzieci i rodzin w czasie lub w roku poprzedzającym śmierć niemowląt.
- 50 procent matek doświadczyło jakiejś formy złego traktowania w dzieciństwie, w tym przemocy emocjonalnej / psychicznej, zaniedbania, przemocy fizycznej i wykorzystywania seksualnego.
- 33 procent gospodarstw domowych nie posiadało bezpiecznej powierzchni do spania dla niemowląt.
„To straszna niesprawiedliwość i wyraźna wskazówka, że sytuacja w naszej prowincji musi się zasadniczo zmienić… jeśli społeczeństwo nie jest w stanie chronić i zapewnić opieki swoim najbardziej bezbronnym członkom, bez względu na to, kim są i gdzie mieszkają” – powiedziała Gott podczas konferencji prasowej poświęconej raportowi.
MACY bada trendy związane z tego typu zgonami od 2009 roku. W 2020 r. wydała raport Safe and Sound, który koncentrował się na indywidualnych i domowych czynnikach ryzyka – miejscu do spania, dzieleniu łóżka, pozycji w jakiej znaleziono martwe niemowlę, pieluszkach, narażeniu na dym tytoniowy i przegrzanie oraz na przedmiotach obecnych w środowisku snu.
„Niestety, w ciągu trzech lat po opublikowaniu tego raportu, w latach 2019-2021, 48 dodatkowych niemowląt straciło życie nieoczekiwanie podczas snu lub w środowisku snu” – czytamy w najnowszym raporcie.
Spośród 48 zgonów 17 miało miejsce w Winnipeg, 13 w społecznościach Pierwszych Narodów, a 18 w innych miastach, miasteczkach i gminach prowincji. Skłoniło to MACY do ponownego zbadania tej kwestii w szerszej perspektywie.
Raport Shifting the Lens pokazuje, że ryzyko zgonów niemowląt związanych ze snem jest bardziej rozległe niż indywidualne praktyki. Są one w dużej mierze zdeterminowane przez warunki codziennego życia ludzi „oraz szerszy zestaw czynników i systemów, które je kształtują” – czytamy w raporcie. „Są one znane jako społeczne uwarunkowania zdrowia i są czynnikami, nad którymi opiekunowie i rodziny mają bardzo niewielką kontrolę”, takimi jak ubóstwo, wykluczenie społeczne, warunki życia, dyskryminacja i kolonizacja.
„Dlatego szalenie niesprawiedliwe i nieskuteczne jest nakładanie ciężaru zapobiegania na ich barki poprzez koncentrowanie wysiłków wyłącznie na modyfikowaniu indywidualnych zachowań i praktyk”.
Jak czytamy w raporcie, rodziny Inuitów, Metysów i Pierwszych Narodów w Manitobie stają przed wyjątkowymi i znaczącymi wyzwaniami, próbując uzyskać dostęp do usług, ukształtowanych przez różnice kulturowe, izolację geograficzną i dziedzictwo kolonializmu.
Może to obejmować ograniczony dostęp do opieki zdrowotnej, edukacji i wsparcia społecznego, potęgowany przez bariery językowe i potrzebę podróżowania na duże odległości do ośrodków miejskich w celu uzyskania specjalistycznej opieki, a także historię marginalizacji, która powoduje brak zaufania do instytucji publicznych.
Wpływ traumy międzypokoleniowej ze szkół rezydencjalnych dodatkowo komplikuje sytuację, wpływając na zdrowie psychiczne, nadużywanie substancji odurzających i ubóstwo – czytamy w raporcie.
Skupienie się wyłącznie na zmianie indywidualnych praktyk zwalnia rząd z jego roli i zobowiązań wynikających z międzynarodowego prawa dotyczącego praw człowieka.
Interwencje i polityki mające na celu przeciwdziałanie tym zgonom muszą obejmować edukację publiczną na temat indywidualnych i domowych czynników ryzyka, a także konkretne środki mające na celu wyeliminowanie nierówności poprzez poprawę podstawowych warunków, w których rodziny żyją i wychowują swoje dzieci, czytamy w raporcie. „Będzie to wymagało silnej woli politycznej i odważnych zobowiązań ze strony rządu. Wszystko inne będzie nadal przynosić te same przerażające rezultaty: ukochane, (nieproporcjonalnie) rdzenne niemowlęta umierające z przyczyn, którym można zapobiec – a to jest całkowicie nie do przyjęcia„.