Zmiana trenera
Zmiana trenera
Piszę te słowa jeszcze przed meczem Polska- Anglia w Londynie i, niezależnie od końcowego tam wyniku, będę miał tą samą opinię.
Zmiana trenera jest czasami potrzebna, a czasami – nie.
Jak z tego wynika, zająłem jak najbardziej bezpieczne, politycznie poprawne stanowisko …. ale taka jest prawda.
Nie dotyczy to tylko piłki nożnej. Trenerzy i zawodnicy rozstają się także w sportach indywidualnych i to po wielu latach pełnej sukcesów współpracy. Oto kilka przykładów, które znam z bliska.
Najlepszy trener na świecie w rzucie młotem dr Czesław Cybulski wychował całą masę czołowych zawodników liczących się na międzynarodowym firmanencie.
Jego pierwszy i chyba największy jak dotychczas sukces – to złoty medal Szymona Ziółkowskiego na Igrzyskach Olimpijskich w 2000 roku w Sydney.
Szymon zdobył później jeszcze tytuł mistrza świata w Edmonton w 2001 roku i potem … przyszło rozstanie.
Obaj panowie mają trudne charaktery, ale mimo tego, razem osiągnęli zenit sportowy.
W sumie, według doniesień prasowych, nie wiadomo o co poszło, a jeśli nie wiadomo o co chodzi….to chyba chodzi o pieniądze.
Od momentu rozstania Szymon już nigdy nie powtórzył rezultatów osiągniętych podczas współpracy z Cybulskim.
Z trenerem Cybulskim również rozstała się Anita Włodarczyk. Pod jego opieką zdobyła 4 lata temu wicemistrzostwo świata i w tym roku ten wynik powtórzyła z innym trenerem – Kaliszewskim.
Anita Włodarczyk i Paweł Fajdek zostali właśnie lauretami Złotych Kolców. Oboje rzucają młotem i oboje mają współną „cechę” – są wychowankami Cybulskiego. Anita – była zawodniczka, a obecny mistrz świata – dalej współpracuje.
Można z całą pewnością stwierdzić, że tak trener Cybulski jak i jego zawodnicy byli, są, z najwyższej półki światowej.
Podobnie jest w innych sportach. Spójrzmy na poszukiwania kanadyjskiego solisty w łyżwiarstwie figurowym Patricka Chana, która już zmienił trenerów trzykrotnie w czasie okresu olimpijskiegio ze zmiennym szczęściem.
Nie inaczej jest w sportach zespołowych.
Głowy Fornalika chcą tłumy kibiców, być może słusznie, być może niesłusznie.
Trener i zawodnik (lub zawodnicy) powinni razem dążyć do tego samego celu razem, ręka w rękę..
Oczywiście – o sukcesie końcowym zadecyduje talent trenerski, talent zawodniczy, poziom współpracy oraz wiele innych czynników zewnętrznych, gdzie przemożną rolę odgrywają zawsze uwarunkowania finansowe.
Przyglądając się polskiej reprezentacji ”kopenaje” można zaryzykować twierdzenie, że tak trener jak i zawodnicy definitywnie nie są z najwyższej półki światowej. Ba, można by powiedzieć, że im dość daleko do czołówki.
Trener Fornalik jest jeszcze młodym profesjonalistą i – miejmy nadzieję – dorośnie do wielkich zadań.
Jak na razie – musi się uczyć jak stworzyć dobry zespół z miernych kopaczy, a tego to nawet Sir Alex Ferguson nie byłby w stanie zrobić.