Seniorzy z Windsor walczą o dach nad głową
Seniorzy z Windsor walczą o dach nad głową

Sylvia Berk
Historia 90-letniej Sylvii Berk i jej sąsiadów stała się symbolem kryzysu mieszkaniowego w Kanadzie
Sylvia Berk ma 90 lat i od kilkunastu lat mieszka w małym mieszkaniu w centrum Windsor, w Ontario. Dla niej to nie tylko cztery ściany – to społeczność, w której znalazła przyjaciół, wsparcie i namiastkę rodziny, której w pobliżu nie ma. Muzyk z pasji, pisarka z serca, od dawna porusza się na wózku inwalidzkim i codziennie potrzebuje pomocy.
– Jestem szczęśliwa, bo mam tu ludzi, którzy pomagają mi w tym, czego sama nie mogę zrobić – mówi cicho.
Dziś jednak Berk nie wie, czy jutro nie zostanie zmuszona do wyprowadzki. W ciągu roku jej czynsz wzrósł z 447 do 700 dolarów. Dla wielu to wciąż mniej niż rynkowa stawka za kawalerkę, ale dla niej – przy niskich dochodach – to kwota nie do uniesienia. Teraz, z pomocą sąsiadów, walczy z nakazem eksmisji.
Dom, który miał być bezpieczną przystanią
IL Peretz House, w którym mieszka Berk, powstał w latach 80. jako projekt wspierający lokalną społeczność żydowską. Z czasem stał się schronieniem dla seniorów o niskich dochodach, niezależnie od wyznania. Obecnie to 71 mieszkań, które miały gwarantować spokojną starość tym, których nie stać na drogi najem.
Ale ta obietnica zaczęła się rozpadać. Od ubiegłego lata czynsze w budynku wzrosły o 20–60 procent. Starsi lokatorzy – niektórzy w wieku ponad 90 lat – stanęli wobec perspektywy przeprowadzki lub eksmisji. Wielu z nich nie ma dokąd pójść.

Sherri Douglas, przedstawicielka najemców w IL Peretz House w Windsor, w swoim mieszkaniu
– Wyobrażasz sobie, jak to jest mieć 85 czy 95 lat i szukać nowego mieszkania? Nie wiesz, dokąd trafisz. I to łamie serce – mówi Sherri Douglas, która przewodzi działaniom lokatorów.
„Ziemia jest płaska”
Howard Douglas, mieszkaniec i współorganizator protestów, nie kryje oburzenia.
– Jeśli żaden z urzędników nie przeprowadzi dochodzenia i/lub nie znajdzie nieprawidłowości, to Ziemia jest płaska – powiedział ostro.

Howard Douglas w domu IL Peretz w Windsor
Mieszkańcy wprost zarzucają właścicielowi manipulacje: ich zdaniem miasto przekwalifikowało budynek na lokale socjalne, by uzasadnić drastyczne podwyżki i uczynić nieruchomość atrakcyjniejszą dla kupców.
Argumenty właściciela
Federacja Żydowska w Windsor, która zarządza nieruchomością, broni się. Jej prezes Stephen Cheifetz twierdzi, że czynsze przez dekadę praktycznie nie rosły, podczas gdy koszty – podatków, mediów, napraw – stale rosły.
– Boli nas konieczność podwyżek. Wolelibyśmy tego nie robić, ale inaczej nie da się utrzymać budynku – tłumaczy.

Stephen Cheifetz, prawnik i prezes Federacji Żydowskiej w Windsor, w swoim biurze
Cheifetz przyznaje, że niektóre osoby płaciły nawet 275 dolarów miesięcznie.
– Mieliśmy ofertę za 500 dolarów, gdy rynkowe ceny wynoszą 1300–1500. Ale my nie jesteśmy w stanie dopłacać w nieskończoność. To były straty na poziomie pięciu cyfr – mówi.
Budynek został wystawiony na sprzedaż.
Panika i łzy
Dla seniorów te tłumaczenia nie mają znaczenia. Liczy się codzienność: czy będzie ich stać na jedzenie, lekarstwa i czynsz jednocześnie.
– Od kiedy dostaliśmy zawiadomienie o sprzedaży budynku, lokatorzy dzwonią i płaczą – mówi Sherri Douglas.
Niektórzy starsi mieszkańcy trafili nawet do szpitala z powodu stresu.
– Okres oczekiwania na mieszkanie socjalne wynosi od pięciu do dziesięciu lat. A moi sąsiedzi mają po 80, 90 lat. Nie mają tego czasu – dodaje.

Carolanne Harris, mieszkanka domu IL Peretz w Windsor
Carolanne Harris, 78-letnia emerytowana pracownica socjalna, mówi wprost:
– Kiedyś było cudownie. Teraz wszystko jest niepewne. Jej czynsz wzrósł z 758 do 1325 dolarów. Szuka pracy, by dorobić. – Złożyłam podania, żeby siedzieć z kimś, kto potrzebuje obecności drugiej osoby. To smutne, ale inaczej się nie da – przyznaje.
Spór o klasyfikację
Na linii frontu sporu stoi pytanie: czym właściwie jest IL Peretz House? Jeśli to zwykła nieruchomość, podwyżki czynszu powinny być ograniczone do 2,1% rocznie. Jeśli jednak to projekt budownictwa socjalnego – wówczas obowiązują inne zasady.

Fasada domu I.I. Peretza w centrum Windsoru
Lokatorzy twierdzą, że miasto zmieniło klasyfikację tego lata, by ułatwić sprzedaż. Federacja odpowiada: to tylko „literówka” w umowie, która została poprawiona.
Lisa Gretzky, posłanka NDP z Windsor West, nazywa całą sytuację „luką prawną” wykorzystaną przeciwko seniorom.

Lisa Gretzky, posłanka NDP z okręgu Windsor West
– To skandal, że starsi ludzie na stałych dochodach stają wobec takich podwyżek. Prowincja musi wprowadzić ostrzejszą kontrolę czynszów – apeluje.
Poczucie odrzucenia
Najbardziej boli poczucie, że społeczeństwo zostawiło ich samych sobie.
– Byliśmy członkami tej wspólnoty. Zakładaliśmy tu rodziny, pracowaliśmy, płaciliśmy podatki. A teraz czujemy się, jakby nas odstawiono na boczny tor – mówi Sherri Douglas.
Sylvia Berk podsumowuje prosto:
– Za dodatkowe 253 dolary miesięcznie mogłabym zostać. To wszystko, czego potrzeba.
Na podst. CBC



