Ocalić od… przekręcenia
Ocalić od… przekręcenia
Zbliża sie kolejna rocznica wyzwolenia niemieckich obozów koncentracyjnych na terenie Polski w Oświęcimiu i Brzezince. Od wielu lat pomimo licznych protestów Polaków w Polsce i na całym świecie powracają, ze wzmożoną siłą, twierdzenia zachodniej prasy o “polskich obozach koncentracyjnych”. Twierdzenia te w sposób oczywisty zakłamują tragiczną historię II wojny światowej. Wpisują się również w od lat powtarzane nieprawdy, że obóz ten jest wyłącznie miejscem Holokaustu Żydów, w dalszej kolejności zagłady Romów, Rosjan i od niedawna również martyrologii homoseksualistów, jako wydzielonej grupy poddawanej represjom. Jeśli w ogóle wspomina się o mordowaniu Polaków, to polskie ofiary są wrzucane do wspólnego kotła, określanego terminem “inne narodowości”.
Podczas zbliżających się tegorocznych obchodów tej smutnej rocznicy tylko nieliczni (na ogół właśnie Polacy) przypominają fakty, że Auschwitz został założony dla Polaków i przez długie miesiące to oni byli głównymi więźniami, że żydowski Holokaust był straszny, ale przyszedł później.
W ubiegłym roku 28 stycznia 2013 w Toronto Star na pierwszej stronie znalazła się informacja pod tytułem „Holokaust Remembered” z informacją, że poprzedniego dnia byli więźniowie przybyli do Auschwitz w kolejną 68 rocznicę jego wyzwolenia. I to była cała informacja na ten temat. Na jednym z 2 zamieszczonych zdjęć w grupie byłych więźniów znalazła się moja mama. Pokazując tą informację i zdjęcia moim znajomym, nie Polakom, w większości ich komentarz był: „Nie wiedziałem, że twoja mama jest Żydówką”. Dopiero po moich dość obszernych wyjaśnieniach ich zrozumienie czemu służyły obozy koncentracyjne rozjaśniało ich poglądy na ten temat.
Trzy lata temu, na zaproszenie organizatorów, znalazłem się jako osoba towarzysząca mamie w Oświęcimiu na obchodach tej smutnej rocznicy. Uważam, że mam obowiązek stać po stronie prawdy o tych smutnych czasach.
Moja mama, Jadwiga Bogucka (numer 86356) i babcia Marianna Regulska (numer 86355) trafiły do Brzezinki (zwanej później Auschwitz II) w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego i szczęśliwie doczekały wyzwolenia obozu 27 stycznia 1945 roku. Mama miała wtedy 18 lat.
Zdziwiło mnie wtedy, że na tą uroczystość, z tych którzy przeżyli, przyjechali w zasadzie tylko Polacy i kilku Ukraińców. Nie było innych ocalonych.
Twierdzenia o “polskich obozach koncentracyjnych” nie tylko przeczą faktom. Obrażają również życiorysy Polaków, szczególnie więźniów i naszą pamięć, w tym pamięć o dobrowolnym więźniu Auschwitz – Witoldzie Pileckim. Z okazji rocznicy wyzwolenia obozu nie można pominąć szczególnej i niebezpiecznej misji bohaterskiego rotmistrza.
Obóz koncentracyjny w Oświęcimiu to jedna z największych europejskich nekropolii i jedna z… najczęściej odwiedzanych tragicznych pamiątek po II wojnie światowej. Poniemiecka fabryka śmierci jest dzisiaj atrakcją turystyczną – paradoksalnie wyjątkowo ciekawą atrakcją, do której przyciąga śmierć i jej zła sława. Mimo iż dzisiaj do Oświęcimia przyjeżdżają tłumy turystów, nierzadko nie rozumiejących obozowego przesłania, historia KL Auschwitz to zdumiewająca opowieść – o bestialstwie, eksterminacji, ale i męczeństwie i bohaterstwie więźniów.
Metody uśmiercania więźniów w Auschwitz stały się słynne na całym świecie za sprawą Międzynarodowego Trybunału w Norymberdze, któremu udało się obnażyć bestialskie czyny niemieckich żołnierzy. Niestety, i w tym wypadku dane jakie opublikowano nie były wystarczające. Mimo wszystko warto zauważyć, iż podczas rozpraw przed Trybunałem do głosu w charakterze świadków mogli dojść także Polacy, którzy bardzo obrazowo zilustrowali przebieg brunatnej okupacji. To, co dzisiaj wydaje się być niewyobrażalnym barbarzyństwem, w drugowojennej smutnej codzienności było czymś naturalnym. Wyroki bez procesu, egzekucje i szybka likwidacja przy jednoczesnym zatarciu śladów zbrodni – tak wyglądała eksterminacyjna polityka Adolfa Hitlera prowadzona rękami jego służalczych podwładnych. Jak już wspomniałem, Auschwitz to wielki cmentarz, który przeraża ogromem zbrodni, ukazując okrucieństwo oprawców decydujących o życiu i śmierci niewinnych więźniów niemieckiego obozu koncentracyjnego.
Dokładna ilość osób poległych w Oświęcimiu-Brzezince do dziś nie jest dokładnie ustalona. Szacuje się, że w komorach gazowych uśmiercano nawet do 8000 więźniów na dobę.
W przeddzień wyzwolenia obozu przez 60 Armię I Frontu Ukraińskiego, co nastąpiło 27 stycznia, w obozie palono akta dokumentujące zbrodnie oraz wysadzano w powietrze krematoria II, III i V. W sumie wyzwolonych zostało 7,5 tys. więźniów, których Niemcy planowali zgładzić. Nie udało się im to z powodu braku czasu. Podobnie jak nie powiodła się próba zatarcia wszystkich śladów po okrutnych zbrodniach. Na miejscu Sowieci odnaleźli masowe groby, nieudolnie maskowane przez uciekających Niemców. Pozostałości po maszynie eksterminacyjnej także nie zniknęły, stając się znaczącym dowodem bestialskiej okupacji Polski przez naród niemiecki. Po wojnie, aby udokumentować ogrom zbrodni Niemców na terenie obozu Auschwitz-Birkenau utworzono muzeum. Stało się ono symbolem męczeństwa wielonarodowej społeczności, tępionej bezmyślnie przez oprawców uzurpujących sobie do tego prawo z powodu rzekomego aryjskiego pochodzenia. Łączna liczba ich ofiar nie jest znana, ale szacuje się ją na 4 miliony ludzi.
Piszę o tym również z tego powodu, że do dzisiaj na świecie mają miejsce podobne wydarzenia. Na pewno nie na tak wielką skalę jak w II wojnie światowej ale równie tragiczne. Nie zapominajmy o tym co się stało. Jeśli w tym roku znowu będzie w prasie „przeinaczana” historia Oświęcimia-Auschwitz, tłumaczmy to naszym kanadyjskim przyjaciołom. A jeśli zobaczymy tego typu informacje w prasie, usłyszymy w telewizji – miejmy odwagę zaprotestować, napisać list, zadzwonić do ich autorów!
Andrzej Bogucki
Więcej informacji o historii obozu koncentracyjnego Auschwitz można znaleźć między innymi TUTAJ.