Bitwa pod Moraviantown (1813)
Bitwa pod Moraviantown (1813)
Po zwycięstwie w bitwie o jezioro Erie Amerykanie wyruszyli w głąb Ontario, mając nadzieję na trwałe podporządkowanie sobie prowincji. Na ich spotkanie wyruszył pułkownik Henry Proctor z odziałem 500 żołnierzy i baterią artylerii. Towarzyszył mu tysięczny oddział indiański po wodzą Tecumseha. Obie armie spotkały się 4 października 1813 w okolicach Chatham nad rzeką Thames. Preludium do bitwy była potyczka harcowników indiańskich i amerykańskich.
W tym samym czasie niespodziewany rajd kawaleryjski na brytyjski tabor doprowadził do utraty części zapasów amunicji. Dzień później, 5 października, rozgorzała zasadnicza bitwa. Brytyjczycy, posiadający przewagę w ogniu artyleryjskim, planowali ostrzelać siły amerykańskie, a następnie zepchnąć je w kierunku rzeki. Jednak z przyczyn technicznych działa nie wypaliły. Błyskawiczna szarża kawalerii amerykańskiej zmusiła skromne oddziały brytyjskie do poddania się przy tylko 12 zabitych. Oddziały indiańskie dzielnie walczyły do chwili śmierci wodza Tecumseha, po czym uległy rozproszeniu. Stany Zjednoczone odniosły pełne zwycięstwo przy minimalnych stratach.
Wódz Tecumseh cieszył się znacznym poważaniem u wielu Indian, szanowali go również Brytyjczycy. W literaturze istnieje kilkadziesiąt różnych opisów okoliczności jego śmierci. Dla polskiego czytelnika najbardziej znaną i najłatwiej dostępną jest seria trzech powieści Longina Jana Okonia – “Tecumseh”, “Czerwonoskóry Generał” i “Śladami Tecumseha”. Opisuje ona fikcyjne przygody Ryszarda Kosa, Polaka, emigranta po insurekcji, który miał towarzyszyć Tecumsehowi w jego walce przeciwko Amerykanom.