Zima i żużel
Zima i żużel
Prawdziwi kibice żużla już odliczają miesiące i tygodnie do ponownego startu polskiej ekstraligi, jednak te pozostałe 3 miesiące jeszcze wiele zmienią, jeśli chodzi o polski „czub żużlowy”.
Utarło się już na świecie twierdzenie, że polska liga jest najlepsza i najbogatsza na świecie, jednak zaczynają się pokazywać zarysowania, które mogą poprowadzić do pęknięć i chaosu.
Zawsze chodzi przecież o pieniądze.
Jest to obłędne koło,
Aby kluby zarobiły – potrzebują dobrych żużlowców, którzy zagwarantują widowisko dla mas. Masy w końcu płaca za bilety, gadżety itp.
Dodatkowo – telewizja: ta, podobnie jak i masy, chce wielkiego widowiska … dla mas.
Znowu chodzi o dobrych żużlowców.
Sponsorzy: ci chcą się pokazać na jak największej arenie – wiec chodzi o to samo.
Żużlowcy – aktorzy dobrze o tym wiedzą i śrubują swoje wymogi finansowe.
Coś w końcu musi pęknąć, bo nie sposób płacić żużlowcom 3 -4 razy więcej niż w Szwecji czy Anglii.
Już w ubiegłym roku sporo klubów nie wypłaciło zawodnikom zarobków. Taka polska tragiczna tradycja – nie płacimy, bo nie mamy.
Żadnego perspektywicznego myślenia tylko nadzieja na jakiś cud.
Falubaz wyglądał finansowo dobrze, ale w te finanse wliczone były „play-offsy”, które najlepiej płacą.
Klub spod znaku Myszki Miki do nich się nie załapał, w wyniku czego powstała 3-milionowa dziura finansowa.
Zielona ma szczęście w postaci senatora Roberta Dowhana, byłego właściciela klubu, zamożnego mecenasa sportu, który sprawy nie tylko „załatwił”, ale na dodatek ściągnął najsłynniejszego żużlowego szkoleniowca, który po czterech latach wraca do Falubazu. O jego powrocie mówiło się już od wielu tygodni. Plotek, domysłów nie dementowali nawet zarządcy klubu. Od ubiegłej niedzieli jest już informacja oficjalna. Mowa oczywiście o trenerze Cieślaku.
Jednak prawdziwym „Robin Hoodem” jest tam Zdzislaw Tymczyszyn, który powiedział: „Nie chcemy, aby nasza drużyna podzieliła losy klubów z innych miast. Upadłość Falubazu oznaczałaby naszą porażkę”. Nowy prezes żużlowego Falubazu Zielona Góra – Zdzisław Tymczyszyn jest od lat właścicielem i szefem wielkiej firmy transportowej Intra S.A. Od kilku tygodni jest też współwłaścicielem i szefem klubu żużlowego w Zielonej Górze.
Sprawa potoczyła się wiec dobrze.
Inaczej jest w Rzeszowie, gdzie finanse nie pozwalają nawet na spłacenie zaległych zarobków żużlowców. Oj cienko będzie w Rzeszowie.
W ekstralidze zameldowały się: Wybrzeże Gdańsk i ROW Rybnik.
Przypadek ROW-u jest szczególny. W 2015 roku zespół solidny, posiadający niezły skład, ale jedynie na pierwszą ligę. Przed nadchodzącymi rozgrywkami ziemia na Śląsku się zatrzęsła i powstała kompletnie nowa drużyna, którą dowodził będzie Piotr Żyto.
Drużyna została wzmocniona takimi zawodnikami jak Grzegorz Walasek, Rune Holta, Tomasz Gapiński, Sebastian Ułamek. Sytuacja wydaje się wiec „pod kontrolą”.
Ostrovia Ostrów była doskonała w 2015 i załapała się do ekstraligi, jednak braki finansowe nie pozwoliły na uczestnictwo w tej najlepszej lidze.
Mistrz Polski – Unia Leszno – wygląda dobrze tak pod względem finansowym jak i sportowym. Wprawdzie obaj bracia Pawliccy klub opuścili, Zarząd się nie przejmuje i wymyślił cos takiego, co powinno wszystkim otworzyć oczy: inwestycje w juniorów, własnych wychowanków.
Unia ma prawdziwie najlepszą szkółkę, najsłynniejszą w historii, więc kilku juniorów faktycznie może pokazać lwi pazur w 2016 roku. W końcu już zdobywali punkty w ubiegłym właśnie sezonie.
Tak więc – zmiany są i jeszcze wiele innych zmian nastąpi.
Nic – tylko czekać.