Dlaczego pisać i wydawać?
Dlaczego pisać i wydawać?
Obecny rynek, jak nigdy dotychczas, potrzebuje ludzi, którzy potrafią pisać, zarówno dokument, jak i beletrystykę. Według cenionego i doświadczonego dziennikarza z Entertainment Weekly, Chrisa Nshawaty, dopiero teraz naprawdę wkraczamy w erę literatury faktu. Przy tej ilości informacji, jaką jesteśmy bombardowani każdego dnia, rośnie zapotrzebowanie na ludzi umiejących przeprowadzić „destylację” surowego materiału i wydobyć z niego sens oraz sformułować myśl w sposób przystępny i interesujący.
W obecnym, tak konkurencyjnym i dynamicznym świecie, kiedy rywalizujemy o rynek, pracę czy sławę już nie tylko w swoim kraju, ale globalnie, powinniśmy jak najwcześniej odkryć swój talent i sprecyzować specjalizację, z którą świat ma nas identyfikować, pamietając jednak cały czas, aby nasz rozwój przebiegał interdyscyplinarnie. W wyniku działań interdyscyplinarnych powstaje specyficzna nowa wiedza przedstawiająca podejście odmienne od podejść reprezentowanych przez dziedziny, na których się opiera. I o tej nowej wiedzy powinniśmy pisać książki.
W przygotowaniu materiału do druku mamy dwie drogi: dłuższą – uczenia się najpierw przez kilka lub kilkanaście lat sztuki pisarstwa i dopiero potem pisanie książki lub tę, którą ja proponuję, dużo efektywniejszą. Wprawdzie pierwsza wersja daje nam poczucie profesjonalizmu i perfekcyjności, jednakże druga, dużo krótsza, wydaje się koniecznością w rozwoju kariery zawodowej.
Moja metoda polega na koncentrowaniu się na zawartości merytorycznej i napisaniu tego, co planujemy, bez względu na nasz poziom warsztatu pisarskiego. Następnie zatrudniamy dobrego redaktora, który nam poprawi błędy i zasugeruje ewentualne zmiany w tekście. Wkład redaktora jest nieoceniony, sami nie jesteśmy w stanie dostrzec wszystkich błędów, nie mamy pewności, czy odpowiednio przekazaliśmy nasze myśli.
Wiemy, co chcemy powiedzieć, ale to nie znaczy, iż uda nam się stworzyć dokładnie taki obraz, jaki czytelnik powinien odtworzyć w swojej wyobraźni. Wszyscy myślimy obrazami różniącymi się od siebie. Jedno słowo ma tyle odpowiedników, ilu jest czytelników. Na przykład słowo „kot”, dla każdego oznacza coś innego, każdy wyobraża sobie innego kota: dla jednych będzie to biały kotek z czarnymi łapkami, dla innej osoby cały czarny, a jeszcze dla innej wielki bury kocur. Wszystko będzie zależało nie tylko od kontekstu czy opisu autora, ale także od doświadczeń i stanu emocjonalnego czytelnika. Redaktor, jako wytrawny odbiorca, jest w stanie natychmiast wychwycić wszystkie nieścisłości i braki w przepływie informacji.
Prawdą jest, że nie ma takiego testu, który by sprawdzał, kto może być pisarzem, a kto nie. Weryfikuje to czas, od momentu, kiedy decydujemy się na pisanie. Nigdy nie jest za wcześnie lub za późno, aby spróbować swoich sił w pisaniu. Dlatego jeśli mamy jakąkolwiek pasję, to koniecznie trzeba opisać ją, a jeśli jesteśmy na etapie poszukiwania pasji, to opiszmy tę podróż. Tak też powstaje interesująca lektura.
Gdzie szukać inspiracji?
Wszędzie. W pracy, w drodze do pracy i do domu, na wakacjach i urlopach, w książkach, pismach, na ulicy, w sklepie, parku, etc. Przede wszystkim musimy stać się uważnymi obserwatorami i słuchaczami. Co jeszcze można zrobić, aby znaleźć inspirację?
- Analizować doświadczenia własne i wszystkich członków rodziny.
- Czytać, ile tylko można, materiały z różnych dziedzin.
- Analizować trendy.
- Patrzeć na wszystko, jakbyśmy widzieli to po raz pierwszy w życiu.
- Bywać w wielu miejscach.
- Podróżować do nieznanych miejsc.
- Poznawać nowych ludzi i słuchać ich uważnie.
Jak wspomniałam wcześniej, internet jest niewątpliwie bardzo dobrym źródłem informacji, lecz zawsze należy porównać kilka różnych stron na dany temat. Niestety, wiele informacji pochodzi z nierzetelnych źródeł i te powinny być tylko inspiracją, a nie informacją, na którą się będziemy powoływać. Bezpieczne są zwykle strony edukacyjne z domeną .edu, tworzone przez uczelnie i renomowane stowarzyszenia.
Jeśli faktycznie planujemy pisać kolejne książki lub artykuły, należy stworzyć kilka oddzielnych arkuszy (na papierze lub komputerze), podzielonych na sekcje i dopisywać idee, które nas zainspirowaly, wyszczególniać ciekawe wydarzenia. W swojej pracy podzieliłam arkusze na sekcje, którymi jestem zainteresowana i wiem, że w przyszłości będę o tym pisać: inteligencja emocjonalna, self-PR, coaching, kreatywność, pisanie, marketing, gerontologia. Profesor Gary Muschla, autor wielu ciekawych książek, proponuje na przykład następujący podział: osobiste spostrzeżenia, podczas spotkań z przyjaciółmi, szkolne dni, blisko i daleko, relaks i odpoczynek, wakacje, dziwne i nieprawdopodobne.
Przeprowadzony podział powinien odzwierciedlać nasze obecne i przyszłe zainteresowania. Okazuje się, że po kilku miesiącach mamy nie tylko wiele pomysłów, ale także mnóstwo różnorodnych, a tym samym niezwykle cennych, materiałów do wykorzystania. Stosuję ten system ponad 20 lat. Wierzcie mi Państwo, to się sprawdza!
Polecam bywanie w klubach, stowarzyszeniach i różnych organizacjach. Docieramy wówczas do wielu ciekawych dziedzin, mamy miejsce do wymiany poglądów, poznajemy trendy, a także sondujemy zainteresowania potencjalnych czytelników. Doskonałym sposobem na szukanie inspiracji jest uczestnictwo w konferencjach i kongresach, są to bowiem źródła najbardziej aktualnych informacji w danej dziedzinie. Jeśli brakuje nam na to funduszy, można zgłosić się do pomocy jako wolontariusz. Mamy wtedy okazję to poznania wielu ciekawych ludzi do naszego networkingu.
Z czasem uczymy się, że każdy napotkany człowiek, każde wydarzenie czy zdobyta informacja może być tematem do opisania. Wystarczy odrobina kreatywności.
Grażyna Grace Tallar, międzynarodowy elspert w dziedzinie inteligencji emocjonalnej i self-PR, coach – eqtrainer.ca