Nieustające wojny kolonistów (1629-1763)
Nieustające wojny kolonistów (1629-1763)
Przez większą część istnienia Nowej Francji, Anglia i Francja były w stanie wojny. Nawet w krótkich okresach pokoju w Europie wrogość między koloniami w Ameryce Północnej utrzymywała się. Walki z Francuzów Irokezami, posiadającymi brytyjskie poparcie, nie ustawały. Podobnie Francuzi popierali plemiona indiańskie antagonistyczne w stosunku do Brytyjczyków.
Pierwsza wojna francusko-brytyjska wybuchła we wczesnej fazie tworzenia kolonii, w 1629 r. W okresie zimowym nastąpiła blokada dróg komunikacyjnych do miasta Québec. Stworzyło to trudności w zaopatrzeniu tworzonej kolonii w towary. Ostatecznie w czerwcu Anglicy wylądowali i najechali Nową Francję oddziałem składającym się ze 150 zbrojnych. Opanowali Québec, niszcząc okolicę i usuwając osadników oraz misjonarzy. Samuel de Champlain został wzięty do niewoli i przewieziony do Plymouth w Anglii. Dopiero tam się dowiedział, że Anglia z Francją podpisały traktat pokojowy, z punktu widzenia prawa międzynarodowego wojna w kolonii była więc prywatnym i nielegalnym przedsięwzięciem. Champlain interweniował u kardynała Richelieu, który zażądał zwrócenia Francji jej kolonii, co stało się to faktem w 1632 r., a Champlain w glorii wrócił tego samego roku do kolonii i ponownie objął stanowisko gubernatora generalnego.
W 1689 r. do kolonii przybył Louis de Buade de Frontenac. Jako doświadczony żołnierz miał zorganizować wyprawę, której celem miało być opanowanie Nowej Anglii aż po Nowy Jork. W istocie udało mu się zagarnąć spore obszary północnego stanu Nowy Jork. W rewanżu Anglicy starali się całkowicie zniszczyć kolonię francuską. Wiosną 1690 r. William Phips, kolonista z Bostonu, zorganizował wyprawę zbrojną skierowaną przeciw Akadii, o czym pisaliśmy szerzej przed dwoma tygodniami. Żeglując w górę Zatoki Św. Wawrzyńca, Phips niszczył i grabił francuskie osiedla i z cennymi łupami powrócił do Bostonu. Jesienią tego samego roku zorganizował drugą wyprawę zbrojną i rozpoczął oblężenie Québecu zakończone rozejmem i wymianaą jeńców. Phips rozwinął żagle i powrócił do Bostonu. Kolejny pokój podpisany w Europie przez Anglię i Francję w 1697 zagwarantował zwrot wcześniej zagarniętych terytoriów.
Drugie uderzenie Francuzów, tym razem bardziej skuteczne, skierowane było na północ, na terytoria zajmowane przez Kompanię Zatoki Hudsona – tzw. Ziemię Ruperta (piszemy o niej szerzej w innym miejscu). Francuzi zdołali opanować wszystkie forty Kompanii i utrzymać je przez kilka lat. Francuzi celowo nie atakowali Nowego Jorku, z którą to kolonią utrzymywali dobre stosunki handlowe. Ataki ograniczały się do napaści na pojedyncze osiedla osadnicze. Jej mieszkańców bądź zabijano, bądź porywano.
Wojna ta miała dla Kanady dalekosiężne skutki. W wyniku Pokoju Utrechckiego Francja musiała nie tylko potwierdzić zrzeczenie się roszczeń do Ziemi Ruperta i Nowej Fundlandii, lecz także utraciła Akadię. Od tego czasu przestano używać tej nazwy, zastępując ją Nową Szkocją. W rękach francuskich pozostała jedynie wyspa Cape Breton i Isle St. Jean (Wyspa Księcia Edwarda). Francuzi zbudowali tam potężną twierdzę Louisbourg (opisywaną wcześniej) i utrzymywali garnizon w nadziei na zmianę sytuacji i odzyskanie Akadii.
Ta jednak uległa likwidacji, a jej ludność deportowano oprócz małych grup, które wycofały się w niedostępne okolice i uniknęły wywózki. Takie odizolowane enklawy akadiańskie do dziś zachowały specyficzny koloryt kulturowy, różniący je od angielskiego otoczenia, a nawet od francuskiej większości w Quebeku.
Kolejna epizodyczna wojna, zwana Wojną króla Jerzego lub “amatorską” sprowadzała się do brytyjskiej próby likwidacji francuskiego władania Cape Breton. Chodziło o przejęcie kontroli nad szlakami morskimi do Nowej Fundlandii. I w tym przypadku podpisany w 1748 pokój w Akwizgranie zwracał Francji twierdzę i port Louisburg.
Generalnie o klęsce francuskich kolonii zdecydowała przegrana bitwa w Quebec City, stoczona 13 września 1759 r. na przedpolach Quebeku, tzw. bitwa na Równinie Abrahama.
Trwała zaledwie 30 minut, choć przygotowania trwały kilka tygodni. Po obu stronach wystawiono około 6 tysięcy żołnierzy, ofiar też było tyle samo – po około 650. Zginęli dowódcy obu armii, a Quebec skapitulował 18 września. Aczkolwiek opór francuski ciągle trwał, przegrana bitwa zdecydowała o losach Nowej Francji. Ostatnim akordem wojny była kapitulacja Montrealu w 1760 r., kiedy to dwuipółtysięczny garnizon poddał się przed przeszło trzydziestotysięczną armią brytyjską.
Pokój paryski podpisany 10 lutego 1763 r., kończący wojnę siedmioletnią w Europie, zobowiązywał Francję do przekazania Wielkiej Brytanii swoich wszystkich kolonii północnoamerykańskich. Nowa Francja oficjalnie przestała istnieć.
Po prawie 200 latach konfliktu dominacja brytyjska w Ameryce Północnej stawała się faktem.
Oprac. tp