Lady Dana okrążyła biegun północny. Rejs rozbity na dwa sezony
Lady Dana okrążyła biegun północny. Rejs rozbity na dwa sezony
Załoga Lady Dany 44 wraca z wyprawy dookoła Bieguna Północnego. Polskim żeglarzom udało się przepłynąć Przejście Północno-Zachodnie czyli niebezpieczne, zalodzone cieśniny Arktyki Kanadyjskiej zwane “żeglarskim K2”. Są pierwszą polską załogą, która – w ciągu dwóch sezonów – opłynęła Biegun Północny.
Załoga polskiego jachtu zdobyła Northwest Passage, czyli Przejście Północno-Zachodnie, uważane za jeden z najtrudniejszych żeglarskich szlaków świata.
– Było ciężko, dlatego to duża satysfakcja. Nasze podejście jest na szczęście takie, że jeśli można płynąć do przodu, to płyniemy. Dzięki temu pokonaliśmy to przejście, teraz już tylko możemy kierować się do domu – mówi Józef Garczarczyk, członek załogi.
Ekipa jest już między Ameryką Północną a Grenlandią i obiera kurs na Polskę. Na przełomie września i października spodziewany jest powrót jachtu do Sopotu.
– Będzie to pierwsze opłynięcie bieguna północnego przez polski jacht, co prawda rozłożone na dwa sezony arktycznego pływania – dodaje Garczarczyk.
Jeśli dokończą rejs, będą pierwszą polską załogą, która w ciągu dwóch sezonów opłynęła Biegun Północny
Relacje z żeglugi poza linią Kręgu Polarnego w zlodzonych fiordach północnej Kanady i Alaski załoga jachtu publikuje na blogu, gdzie informują o kolejnych etapach podróży.
O wyprawie piszą, że “to sprawdzian zarówno dla jachtu, który musi być na taką trasę odpowiednio przygotowany, jak i załogi, która musi być świadoma warunków, które na innych akwenach nie występują”
– Problemem jest nie tylko zimno, nieobliczalne warunki pogodowe, góry lodowe czy lodowe pokrywy fiordów topniejące na pewnych odcinkach jedynie na krótki czas, ale także problem z udzieleniem ewentualnej pomocy, czy choćby słabe możliwości zaopatrzenia w żywność i paliwo, wynikające z bardzo słabego zasiedlenia arktycznych terenów – relacjonują na blogu.
W rejs dookoła Bieguna Północnego żeglarze wypłynęli z Sopotu już w czerwcu ubiegłego roku. Najtrudniejszym momentem miała być dla nich przeprawa przez Przejście Północno-Wschodnie i Północno-Zachodnie.
Wówczas udało im się zdobyć tylko to pierwsze. Zostawili jacht w Vancouver, a w tym roku wrócili do Kanady, żeby kontynuować wyprawę.
Trasa prowadziła przez Morze Bałtyckie, Zatokę Fińską, dalej przez największe europejskie jeziora Ładoga i Onega i kanał Bałtycko-Białomorski. Tamtędy żeglarze chcieli dostać się do Zatoki Oneskiej na Morzu Białym. Po wyjściu z Archangielska i krótkim postoju w porcie na Półwyspie Kanin jacht dotarł na Morze Barentsa, skąd miał rozpocząć żeglowanie na wschód. Wówczas najmłodszym uczestnikiem wyprawy był 16-letni syn kapitana.
Mimo że załoga podczas wyprawy w ubiegłym roku nie zrealizowała wszystkich swoich planów, została doceniona w środowisku innych podróżników. Ich ubiegłoroczny rejs uznano za Rejs Roku, a kapitan Ryszard Wojnowski otrzymał nagrodę Srebrny sekstant. Ponadto kapitan wraz z załogą otrzymali prestiżową nagrodę Kolosy 2013.