Polski wehikuł czasu w Mississauga Central Library
Polski wehikuł czasu w Mississauga Central Library
W Central Library w Mississaudze pojawiła się niezwykła wystawa fotgrafii Ireny Hauck o Polsce i o podróży w czasie.
Irena w latach siedemdziesiątych pracowała jako fotoreporter w świetnym w owych czasach pod względem fotograficznym tygodniku młodzieżowym “Na Przełaj”. Przez całą dekadę Gierka dokumentowała życie Polaków. Ze względów rodzinnych szczególnie upodobała sobie Suwalszczyznę. Po latach emigracji pojechała w stare miejsca i postanowiła zobaczyć co sie zmieniło, a co zostało takie, jak było przed laty. Z tej podróży w czasie – do przeszłości i teraźniejszości powstało coś, co przypomina nam Polskę jaką pamiętamy.
Wystawa składa się z dwóch części – jedną stanowią fotogramy dokumentujace bunt robotników zrzeszonych Solidarności, drugą – nostalgiczna podróż w krainę młodości.
Pokojowy zryw polskich robotników w 1980 roku przeciwko komunistycznej dyktaturze był szokiem dla całego świata. Stało się coś, co wydawało się wcześniej niemożliwe. Komunistyczny monolit rozpadał się i choć dysponował ogromną siłą militarną, wszyscy przeczuwali, że po tym co się wydarzyło w Polsce, jest tylko kwestią czasu, kiedy rozpadnie się i przestanie istnieć. A przecież nie trzeba było wiele. Wystarczyło, że robotnicy, którzy w komunistycznej propagandzie stanowili alibi dla istnienia systemu, podniosą się , wyprostują plecy i upomną o swoje prawa. Irena Hauck doskonale to za pomocą fotografii pokazuje.
Te fotografie zrobione z pozycji chłodnego obserwatora nawet po 34 latach nie tracą swojej surowej mocy. Pokazują, jak wdeptani w ziemię, przygnieceni ciężką pracą, sprowadzeni do pozycji trybika w komunistycznej machinie ucisku ludzie, budzą się, odnajdują swoją podmiotowość i wspólnie upominają się o swoje ludzkie prawa. Czynią to spokojnie, z godnością, mając świadomość ryzyka krwawego odwetu jaki im ze strony systemu grozi; ale też siły, jaką daje solidarność między ludźmi. Jednocześnie fotografie te uświadamiają po latach jak biednym i zniszczonym przez komunizm krajem była Polska, jak zdeterminowani musieli być ludzie, którzy poważyli się na bunt przeciwko władzy.
Współczesny odbiorca może sobie pomyśleć – no cóż się takiego stało? Wyszli na ulice, ponieśli transparenty, zrobili strajk głodowy, zablokowali skrzyżowanie w środku miasta. Normalna praktyka wyrażania społecznego niezadowolenia. To oczywiste złudzenie, które wynika z przykładania współczesnej miary demokratycznego kraju do zupełnie innej sytuacji społeczeństwa żyjącego przez dziesiatki lat w totalitarnym ucisku. Gdy przyjrzymy się tym fotografiom zobaczymy ile ten bunt tych ludzi kosztował. Ile potrzeba było samozaparcia, odwagi i determinacji by poważyć się na wystąpienie przeciwko komunistom. Dla człowieka, który pamięta tamte czasy, który zna realia świata komunistycznego ta wystawa to podróż w mroczną , ściskającą za gardło przeszłość. Dla ludzi, którzy szczęśliwie nie mieli w swoim życiu tego doświadczenia to jest dokument czasu, ale nie tylko.
Fotografie Ireny Hauck, choć pokazują dawno już przebrzmiałą historię nie tracą na aktualności. Jest jeszcze na świecie wiele murów, ograniczeń i tyranii, które – gdy ludzie tylko zechcą i znajdą w sobie siłę – zostaną zburzone.
W drugiej części wystawy Irena Hauck, wraz ze swoim mężem, Michaelem odbywają sentymentalną podróż do Polski – krainy młodości. Dzięki temu powstał fotograficzny zapis niezwykłej podróży w czasie – tego co się przez dziesiatki lat zmieniło się w Polsce i jak wielkie to zmiany. I tego, co się nigdy nie zmieni – codziennego losu ludzi, który wciąż toczy się wokół tych samych spraw – troski o dzień powszedni i pozostaje niezmienny.
Warto przejść się, obejrzeć fotografie, zadumać się nad nieubłaganym upływem czasu, nad nami samymi – jacy byliśmy i jacy jesteśmy teraz.
Jeden z czytelników w komentarzu pod tą notką zasugerował, by obejrzeć krótki filmik o projekcie Ireny i Michaela Hauck. Dołączamy go poniżej:
[vsw id=”XKilPQCOEYU” source=”youtube” width=”560″ height=”335″ autoplay=”no”]