Planowanie – ciąg dalszy
Planowanie – ciąg dalszy
Efektowne osiągnięcia są skutkiem nieefektownych przygotowań.
– John C. Maxwell
Torba, przygotowana na każdą terapię, zdaje także egzamin, kiedy nagle musimy jechać na pogotowie, a to się może zdarzyć, szczególnie podczas chemoterapii, gdyż nasz organizm jest wtedy słaby i podatny na przeróżne bakterie i wirusy. W takiej sytuacji towarzyszy nam niepokój, a nawet panika i nie mamy możliwości skupienia się na tym, co będzie nam potrzebne na pogotowiu. Na pewno musimy mieć wszystkie dokumenty z terapii i listę leków, gdyz lekarze muszą mieć te informacje do postawienia poprawnej diagnozy. Pamiętam swoje zadowolenie, kiedy przyjechali sanitariusze i ja miałam wszystko, co potrzebne w jednym miejscu. Ułatwiło to wszystkim pracę, a ja byłam spokojniejsza, że lekarze będą mieli wszystkie potrzebne dane. Czasami od tego może zależeć nasze życie. Nigdy nie należy liczyć na to, że w dobie komputerów, szpital będzie miał wszystkie informacje. Już doświadczyłam przypadku, kiedy w archiwum szpitala nie znalazły się moje ważne informacje. Dobrze, że byłam przytomna i odpowiadałam na pytania, ale co by było, gdybym nie była świadoma?
Kolejną, ważną czynnością, jaką polecam przed chemioterapią, oczywiście po rozmowie z onkologiem i upewnieniu się, że grozi nam nawet częściowa tylko utrata włosów, (nie wszystkie leki powodują wypadanie włosów), jest przygotowanie kilku peruk i pójście do fryzjera, aby zgolić całą głowę. Jest to mniej bolesne emocjonalnie i zdecydowanie praktyczniejsze, niż przerażenie, kiedy widzimy pierwsze włosy zostające nam w ręku lub kępki włosów w wannie. Zapewniam wszystkich, że jest to mniejszy szok, niż obserwacja wypadających kępek włosów przez kilka tygodni. To dopiero jest przygnębiające. Mężczyźni, nie muszą nosić peruk, nawet moda im sprzyja, a kobiety mogą sobie z tego zrobić niezłą zabawę. Ja zmieniałam sobie peruki z z rudej na bląd, z krótkich fryzur na bardziej wyszukane.
Najważniejsze jest do wszystkiego podchodzić z odrobiną humoru. Pewnego dnia, przed terapią odwiedziła mnie córka z wnukiem i przywieżli mi w prezencie różne peruki: fryzury krótkie, długie i średnie, o wszystkich kolorach. Dla zabawy zestaw był wyposażony także we włosy fioletowe, zielone i czerwone. Dołączyła do nas moja siostra i bawiliśmy się doskonale. Każdy z nas przymierzał kolejno rózne style, łącznie z moim wnukiem, który w jednej z peruk wyglądał jak dziewczynka. Dla nastolatka raczej nie jest to komplementem, ale mój wnuk nie oponował (prawdopodobnie z powodu ważnej misji dla dobra babci) i co chwila wybuchały salwy śmiechu, szczególnie, kiedy ktos z nas wyglądał okropnie i niezupełnie do siebie podobnie. Oczywiście zrobiliśmy fotki i nawet teraz te zdjęcia wywołują u mnie uśmiech i przyjemne uczucia bliskości z rodziną.
Jak już poruszamy kwestię humoru, to przypominam o zgromadzeniu śmiesznych tekstów, kabaretów, komedii. Teraz można (i trzeba) oglądać wiele humorystycznych rzeczy na YouTube. Zalety śmiechu doceniły nauki medyczne i powstała nowa dziedzina – gelotologia, terapia śmiechem. Naukowcy dowodzą, że śmiech pomaga łagodzić dolegliwości i bóle zębów, głowy, mięśni. Doskonale wpływa także na układ odpornościowy. Obliczono, że normalnie wdychamy ok. 0,5 l powietrza, a podczas śmiechu trzykrotnie więcej. Szybciej zaczyna bić serce, szybciej krąży krew i to ta najcenniejsza, transportująca dużą ilość tlenu. Jest to świetny masaż dla naszych organów wewnętrznych. Naukowcy[1] zbadali, że podczas obecności innych osób jesteśmy 30 razy więcej skłonni do śmiechu, niż kiedy jesteśmy sami. W związku z tym, jest to kolejny powód do utrzymywania kontaktów z przyjaciółmi i znajomymi. Nie powinniśmy się izolować, a dla samotników dowód, że warto nawet się zmusić do pewnych spotkań, bo wyjdzie to nam na dobre, mimo początkowych oporów.
Gromki śmiech podnosi tętno w tym samym stopniu co 10 minut ćwiczeń na wiośle treningowym lub 15 min. na rowerze stacjonarnym. – Być może śmiech jest nam tak niezbędny jak oddech czy krążenie – mówi prof. Napoleon Waszkiewicz z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku.[2]
Śmiech aktywuje części mózgu odpowiedzialne za myślenie, emocje i ruch. Koordynuje pień mózgu, który odpowiada właśnie za oddychanie i krążenie. Nawet kiedywymuszamy śmiech, to zwiększamy odporność organizmu. W grupie jest też łatwiej przejść z wymuszonego śmiechu na naturalny. Śmiech jest zaraźliwy, tak jak i inne emocje. Kiedy słyszymy kilka osób, śmiejących się różnie, włączają się tzw. neurony lustrzane i nas to szczerze rozbawia. Poniżej, kilka ciekawych faktów o śmiechu[3]:
- Najbardziej śmieszą kawały złożone średnio ze 103 słów
- Małe dzieci śmieją się przeciętnie 300-400 razy dziennie, dorośli tylko kilka-kilkanaście
- Jedna minuta śmiechu daje tyle, co 45 minut relaksu i pozwala spalić około 12 kalorii
- Podczas śmiechu aż trzykrotnie zwiększa się ilość wdychanego powietrza
- Epidemia śmiechu – wybuchła w 1962 r. w Tanganice (dziś Tanzania) i trwała 6 miesięcy. Zaczęła się od kilku dziewcząt w szkole, które nie mogły przestać się śmiać. Wkrótce “zarazili się” inni uczniowie. Objawy utrzymywały się ponoć od kilku godzin do 16 dni. Epidemia dotarła też do okolicznych wiosek.
Nie zapominajmy, że nasza rodzina i przyjaciele też potrzebują wsparcia, gdyż jesteśmy im bliscy i oni martwią się o nas. Więc mając tę wiedzę, nie koncentrujmy się tylko na naszej chorobie, a raczej częściej na wspólnych zabawach, grach, które wywołują śmiech i łagodzą stres oraz zmartwienia. To są też momenty, w których komunikacja jest dużo łatwiejsza. Rak w rodzinie paraliżuje wszstkich domowników, a szczególnie kiedy znajdujemy się w tej sytuacji po raz pierwszy, często nie wiemy, jak ze sobą rozmawiać, co można powiedzieć, a czego unikać. Humor, wspólne zabawy i śmiech sprzyjają byciu bardziej otwartym i szczerym w wyrażaniu emocji, korzystajmy z tego i organizujmy jak najwięcej takich spotkań.
eqtrainer.ca
[1][1] https://www.damninteresting.com/humoring-the-gelotologists/
[2] http://www.radio.bialystok.pl/ekstra/index/id/143015