Śmierć polskiego żeglarza z Kanady podczas rejsu w Tajlandii
Śmierć polskiego żeglarza z Kanady podczas rejsu w Tajlandii
30 stycznia 68-letni Zbigniew (Bob) Sarna utonął w zatoce Nui na wyspie Phi Phi w Tajlandii. W osobnym incydencie utonął tam również turysta z Polski.
Znany i doświadczony żeglarz, Zbigniew Sarna przypłynął na Phi Phi z Phuket wraz z dziesięcioma przyjaciółmi, jako kapitan jachtu „Road Crew”.
Całą grupą postanowili popływać w malowniczej zatoce Nui. W pewnej chwili Zbigniewa Sarnę znaleziono nieprzytomnego w wodzie. Próba reanimacji nie powiodła się. Jak podaje “The Phuket News”, lokalna policja nie jest pewna czy utonął czy zasłabł w wodzie. Stwierdzono tylko, że nie pływał w kapoku.
Tego samego dnia na pobliskiej plaży utonął inny turysta, 49-letni Artur Wójcicki z Polski, który przebywał na wakacjach z 3-osobową rodziną. Nie wiadomo, co było przyczyną jego utonięcia. Jego ciało 100 metrów od brzegu zauważył przebywający statek wycieczkowy.
Dr inż. Zbigniew „Bob” Sarna pochodził z Sopotu z rodziny komandora, dowódcy kwatermistrzostwa w Marynarce Wojennej w Gdyni. Bob studiował w Państwowej Wyższej Szkole Morskiej w Gdyni i na wydziale Budowy Maszyn Politechniki Szczecińskiej. Następnie ukończył studia doktoranckie w Moskwie i pracował jako asystent na Politechnice Szczecińskiej.
Po emigracji do Kanady pracował jako production manager w DCL Toronto, wiodącej firmie w produkcji katalizatorów platynowych do silników diesla.
Jego pasją było żeglarstwo. W Polsce pływał po Zalewie Szczecińskim i Zatoce Pomorskiej. W Kanadzie specjalizował się w pływaniu regatowym na jeziorze Ontario. Był zwycięzcą wielu regat klubowych zarówno polonijnych jak i kanadyjskich. Na jego jachtach pływało w sumie kilkudziesięciu żeglarzy.
Był współzałożycielem Polsko-Kanadyjskiego Yacht Klubu „Biały Żagiel” w Toronto w roku 1997 i został wybrany na pierwszego wicekomandora. Był także współorganizatorem pierwszych regat polonijnych w Kanadzie w 1996 r, regat o Puchar Ambasadora RP. Pomysłodawca i dyrektor pierwszego w Ameryce Festiwalu Piosenki Żeglarskiej „Knaga” w Toronto (w latach 1998-2003). W festiwalu brali udział najsłynniejsi szantymeni polscy i zagraniczni.
Był także członkiem znanego kanadyjskiego jacht klubu PCYC Port Credit.
Jego śmierć poruszyła środowisko żeglarskie w Kanadzie, gdyż Bob Sarna był postacią znaną, barwną i nietuzinkową.
Polsko-Kanadyjski Jacht Klub “Biały Żagiel”: Bob Sarna, “Bobi”, pasjonat żeglarstwa, kontrowersyjny, ale nietuzinkowy. Człowiek, który wniósł bardzo wiele w życie otaczających go ludzi. Odszedł na wieczną wachtę w czasie rejsu w Tajlandii. Pozostanie na zawsze w naszej pamięci i w naszych sercach! Żegnaj Bobi!
Komandor Yacht Klubu Polski Toronto, kpt. dr Jan W. Zamorski: Nie zobaczymy już na tym brzegu uśmiechniętego Boba na kei w Kanadzie i na wyspach karaibskich. Do zobaczenia Zbyszku na żaglach pod niebami innych słońc. Koledzy żeglarze składają serdeczne kondolencje Jolancie żonie Boba i synom w Polsce i USA.
Przyjaciel żeglarz Zbigniew Turkiewicz: Nie zawsze do żeglarzy pasuje formuła: “niech spoczywa w spokoju…” Bob nie był spokojem i zapewne nie chce, żebyśmy Go takim wspominali. Był wichrem, czasami iskrą zapalającą… Porywał się często na rzeczy niemożliwe i nie peszyło Go, gdy przegrywał. Mam wiele związanych z nim wspomnień. Czasem zabawnych, bo potrafił rozbawić, a czasami poważnych, gdy chodziło o ważną sprawę. To nie był tuzinkowy Gość, był wśród nas Kimś wyraźnym. Jego rodzina zdecydowała, że powinien pozostać tam, gdzie lubił być najbardziej. Jego prochy rozsypią na morzu. Bob, nie lubiłeś spokoju i w morzu nie będziesz go miał. Teraz w każdym rejsie będę wiedział, że jesteś gdzieś w pobliżu.