Andreescu w finale Rogers Cup!
Andreescu w finale Rogers Cup!
Bianca Andreescu padła na kolana, zakryła twarz po czym pocałowała twardą nawierzchnię kortu Aviva Centre po awansie do finału turnieju Rogers Cup.
Mieszkanka Mississaugi wygrała w sobotnim półfinałowym pojedynku z Sofią Kenin ze Stanów Zjednoczonych w dwóch setach 6-4, 7-6. Tym samym 19-latka stała się pierwszą Kanadyjką, która awansowała do finału tego rozgrywanego od 50 lat prestiżowego tenisowego turnieju.
Tegoroczny Rogers Cup był pierwszym turniejem, w którym zagrała po długiej przerwie spowodowanej kontuzją prawego ramienia.
Zanim jednak Andreescu pokonała Kenin musiała w ćwierćfinale pokonać Czeszkę Karolinę Pliskową. W drugim, niezwykle dramatycznym secie z powodu rosnącego bólu Kanadyjka musiała owinąć nogi bandażami i zakleić taśmą. Na szczęście półfinał, choć trudny miał tylko dwa sety, co pozwoliło Andreescu nieco odetchnąć od najwyższego wysiłku, choć spotkanie z reprezentantką USA nie było łatwe.
W pierwszej partii walka długo toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu. O jej losach zadecydowało pojedyncze przełamanie, które reprezentantka gospodarzy zdobyła w dziesiątym gemie.
Amerykanka dobrze rozpoczęła drugą odsłonę meczu i wyszła na prowadzenie 2:1 z „breakiem”. Cztery następne gemy padły jednak łupem Andreescu, która awans do finału miała na wyciągnięcie ręki. W tym momencie Kanadyjce zadrżała jednak ręka i Kenin wyrównała na 5:5. Andreescu w jedenastym gemie miała trzy piłki meczowe, ale Kenin i tym razem się wybroniła. Do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce reprezentantka Stanów Zjednoczonych obroniła jeszcze czwartą piłkę meczową, ale przy piątej musiała skapitulować.
Andreescu awansowała do trzeciego finału w tym roku. Na początku roku w Auckland przegrała z Julią Goerges, a w marcu w Indian Wells w decydującym meczu okazała się lepsza od Angelique Kerber. Dla zawodniczki z Mississaugi to dopiero ósmy turniejowy występ w tym roku, ponieważ przez kilka miesięcy zmagała się z kontuzją prawego barku.
– Przez ostatnie miesiące przeszłam tak wiele, że teraz jestem po prostu strasznie szczęśliwa, że mogę być na korcie – powiedziała w pomeczowym wywiadzie – Cieszę się, że wygrałam dzisiaj w dwóch setach, ale i tak nie było łatwo. Byłam bardzo zdenerwowana. Popłakałam się, bo jestem strasznie szczęśliwa. Powiedziałabym, że to jest coś większego niż nawet zwycięstwo w Indian Wells.
W finale 19-letnia Bianca Andreescu spotka się z 18 lat starszą Amerykanką Sereną Williams, która w drugim półfinale pokonała 21-letnią Czeszkę Marie Bouzkovą.