Koniec sezonu – Doha, Katar
Koniec sezonu – Doha, Katar
Dobiegły końca Mistrzostwa Świata w Lekkiej atletyce w Doha, w Katarze.
Były one uwieńczeniem niesamowicie długiego sezonu, sezonu poprzedzającego ten najważniejszy – olimpijski.
Zaczęło się wszystko od kontrowersyjnego wybrania Kataru na gospodarza mistrzostw.
Wszyscy w końcu wiedzą, że klimat katarski jest zupełnie niesprzyjający wysiłkom wytrzymałościowym ze względu na szalenie wysokie temperatury i wilgotność.
Jeśli nie wiadomo – dlaczego – to wiadomo, że zawsze w takich przypadkach chodzi o pieniądze.
A szejkowie kąpią się w szmalu i, dodatkowo załatwili sobie Mistrzostwa Świata w piłce nożnej…
No nic – przejdźmy do sportu.
Reprezentacja Polski wypadła przyzwoicie.
Zdobycze medalowe poprzednich Mistrzostw Świata były może okazalsze, ale także wielu naszych mistrzów … było młodszych.
Niestety, w sporcie przegrywa się z czasem. Bezwarunkowo.
Polscy czempioni zbliżają się do emerytury, nowi – następują powoli.
Zawsze jest trochę posuchy przy zmianie warty.
Reprezentacja Polski zdobyła 6 medali.
I tak po srebrnym medalu Joanny Fiodorow przyszedł czas na faworyta i trzecie miejsce w konkursie skoku o tyczce zajął Piotr Lisek.
Polak skoczył 5,87 m. Po złoto sięgnął Amerykanin Sam Kendricks. Srebro przypadło amerykańskiemu Szwedowi Armandowi Duplantisowi.
Obaj skoczyli dziesięć centymetrów wyżej od Liska.
Po konkursie Potr Lisek powiedział dziennikarzom: „Teraz mogę przyznać. Interesowało mnie tylko złoto. Jestem jednak zadowolony z tego brązowego medalu. Zostałem ojcem i pobiłem rekord Polski, a na deser “wyhaczyłem” medal mistrzostw świata.”
Paweł Fajdek rzutem na odległość 80,50 wygrał finałowy konkurs rzutu młotem i po raz czwarty z rzędu został mistrzem świata.
Historia tej dyscypliny nie pamięta takiego osiągnięcia.
Wojciech Nowicki zajął wprawdzie 4 miejsce, ale jednak jest medalistą!
Wszystko dlatego, że sędziowie dopatrzyli się w końcu błędu Węgra Bence Halasza w pierwszym rzucie na 78,18 m, który dał mu brązowy medal.
Marcin Lewandowski zdobył piąty dla Polski medal.
Po ambitnej walce na finiszu wywalczył brąz, bijąc przy tym własny rekord Polski.
Od dziś jest to 3:31.46.
Przyznam, że obawiałem się trochę o taktykę biegów, jednak Lewandowski już od samego początku wykazał rozwagę i dobre rozeznanie sytuacji.
Wspaniała polska sztafeta 4×400 metrów w składzie: Iga Baumgart-Witan, Patrycja Wyciszkiewicz, Małgorzata Hołub-Kowalik i Justyna Święty-Ersetic zdobyła srebrny medal mistrzostw świata w lekkoatletyce. Od teraz nowy rekord Polski na tym dystansie to 3:21.89. To był szósty medal biało-czerwonych na tej imprezie.
Najbardziej sensacyjnym konkursem był ten w pchnięciu kula mężczyzn.
Zwyciężył Amerykanin Joe Kovacs z rezultatem 22.91.
Drugim był jego kolega reprezentacyjne Brian Crouser ulegając mu o zaledwie 1 cm.
Taki sam rezultat 22.90m uzyskał trzeci w konkursie Nowozelandczyk Tom Walsh.
Czegoś takiego świat jeszcze w historii sportu nie widział!
Następne wielkie zawody? Igrzyska Olimpijskie w Tokio.
Tokio było bardzo szczęśliwe dla polskich olimpijczyków w 1964 roku.
Może i tym razem będzie tak samo?