Cud w Toronto czyli jak przynieść radość Polakom na obczyźnie
Cud w Toronto czyli jak przynieść radość Polakom na obczyźnie
Podróż zaczęła się dość nerwowo, bo docieramy na Okęcie z dużym opóźnieniem. Z zadyszką rozlokowaliśmy się w samolocie i 9 godzin spędzonych w chmurach uświadamia mi po raz kolejny, jak dużą sprawą jest kula ziemska. Na lotnisku w Toronto wpadamy w ciepłe i gościnne ramiona naszego gospodarza Maestro Andrzeja Rozbickiego. Andrzej to uśmiech, energia i perfekcyjna logistyka, krótko mówiąc człowiek orkiestra, zawsze z planem w na następny dzień i cały rok. Już przeczuwamy, że będzie nam tu jak w raju.
Nasze Anioły. Jest Ich trójka.
Pierwszy to niezawodny przewodnik po Toronto i umilacz wolnych chwil czyli Grzegorz Tautt, inżynier atomistyki. Dostaje zadanie od Andrzeja aby pokazać nam miasto. W Panu Grzegorzu zakochuję się z miejsca, spędzamy z nim cudowny dzień, dowiadując się – również dzięki mojej wspomnianej dociekliwości – ciekawych rzeczy o Toronto, Kanadzie i tutejszym barwnym i zintegrowanym środowisku Polaków. W parku nad jeziorem Ontario, podczas wspólnego spaceru, odbywa się pierwszy cud. W pewnej chwili mijająca nas para zagaduje do nas po polsku, na co z radością odpowiadamy. Kiedy oddalamy się już od siebie obracam się do nich krzycząc: „Zapraszamy jutro na koncert polskich arii i pieśni Moniuszki”. W odpowiedzi słyszę: ELA!!? Okazuje się, że spotkałam swoich przyjaciół z czasów kiedy śpiewaliśmy w Chórze Akademickim Politechniki Szczecińskiej. Następnego dnia spotkamy się na koncercie.
Dom niesamowity
Taki jest dom Andrzeja i Danusi Rozbickich, pełen kwiatów, obrazów, plakatów z licznych koncertów Andrzeja z całego świata, pysznych ciastek z syropem klonowym, pełnym wspomnień, rozmów i muzycznej energii. Pianistka gra, my śpiewamy a Andrzej energicznie i precyzyjnie nakreśla przebieg jutrzejszego koncertu. Czujemy, że jest dla Niego ważny i taki będzie.
Drugi Anioł
To Karol Świtakowski, kolejny opiekun naszej ekipy. Odwozi nas na próby i dba o wszystko – od wody po nasze dobre samopoczucie. Zauważamy niesamowitą więź i przyjaźni jaka łączy Grzesia, Karola, Andrzeja i Danusię. Po wspólnie spędzonych latach na obczyźnie rozumieją się bez słów, spełniając każdą prośbę Andrzeja, czując Jego napięcie, przewodnictwo i wizjonerstwo, wiedząc, że to jego osobowość skupia Ich wokół muzyki i trzyma w miłym i godnym pozazdroszczenia uścisku przyjaźni. Patrząc na Nich z podziwem i czystą zazdrością komplementuję ich stwierdzeniem, że mają najcenniejsza rzecz na świecie – przyjaciół.
Anioł trzeci
Podczas próby z Celebrity Symphony Orchestra – która właśnie podczas naszego koncertu będzie obchodzić zaszczytny jubileusz 25 lecia – poznajemy naszego Trzeciego Anioła: Panią Tereskę Wierzbicką. Jest bezkompromisowa i szczera. Po koncercie skomplementuje nasz koncert. Całą piątkę naszych cudownych Polaków z Toronto łączy oprócz wspomnianej przyjaźni niesamowita więź, ta więź to miłość do muzyki.
Na próbie dochodzi do kolejnego cudu – czarnoskóra piękność Siona Majewski, dyrygentka polonijnego chóru dziecięcego, bezbłędną polszczyzną śpiewa „Pieśń wieczorną” Moniuszki. Beczę i nie wstydzę się łez, jesteśmy totalnie wzruszeni.
Koncert
Ogromna sala powoli się zapełnia. Do naszego kwartetu dołącza młoda sopranistka polskiego pochodzenia, urocza i muzykalna Caroline Stańczyk, a koncert poprowadzi z dowcipem i gracją Artur Wachnik, wcielając się w Stanisława Moniuszkę. Zaczynamy koncert utworami Moniuszki, przenosząc publiczność, w większości złożoną z Polaków, w świat polskiej muzyki. Czujemy jak są jej spragnieni, jak chłoną każdy utwór. Kiedy na scenę wkracza Siona i zaczyna śpiewać „Po nocnej rosie płyń wdzięczny głosie” sala zamiera aby po chwili dołączyć się wspólnym śpiewem do wykonawców. Druga cześć koncertu zaczyna się miłą uroczystością odznaczania medalami z okazji wspomnianego Jubileuszu. Z radością widzimy wśród wyróżnionych przez Maestro Rozbickiego, Grzegorza, Karola i Tereskę. W uroczystości bierze udział Pan Konsul Krzysztof Grzelczyk. Zaczynam tą część koncertu Habanerą z opery „Carmen” G. Bizeta i zapraszam na scenę zaskoczonego Pana Konsula. Jest to Jego debiut sceniczny i wyglada nader udanie, o czym świadczą gromkie oklaski. Moi cudowni koledzy uwodzą publiczność kolejnymi ariami – Joanna Horodko brawurowo wykonuje arię Julii z opery „Romeo i Julia”, Kamil Pękala błyskotliwie śpiewa Toreadora z „Carmen” a Tomasz Janczak zachwyca najsłynniejszą arią świata czyli „Nessun dorma” z opery „Turandot” G. Pucciniego. Wisienką na muzycznym torcie jest błyskotliwy duet Papageno i Papageny z opery „Czarodziejski flet” W. A. Mozarta w wykonaniu Kamila i Caroline Stańczyk. Publiczność szaleje, Polacy szaleją, my wzruszeni, a na twarzy Maestro Andrzeja widzimy promienny i odprężony uśmiech – wszystko się udało, jest kolejny i zasłużony sukces.
Konsulat
W gościnnych progach Pana Konsula Krzysztofa Grzelczyka i jego przeuroczej małżonki Jolanty wspominamy Wrocław, gdzie Pan Krzysztof piastował urząd wojewody i spektakle Opery Wrocławskiej, na których bywali Państwo Grzelczykowie. Ze swojej strony komplementuję bardzo intensywną działalność kanadyjskiej Polonii, której przewodniczy Pan Konsul. Mnogość i różnorodność wydarzeń kulturalnych w tym odległym od Polski mieście jest imponująca i godna podziwu. Jesteśmy podbudowani i wzruszeni jednością Polonii w Toronto. Ich więź z Polską jest niewzruszona a ich spoiwem jest Andrzej Rozbicki, który dzięki swojej kreatywności i pasji łączy to środowisko i cementuje jeszcze mocniej. Cudownie, że istnieją tacy artyści i pasjonaci.
Niagara
Zdobywamy ją następnego dnia razem z naszym maestro Andrzejem. Potęga tego żywiołu onieśmiela i wzrusza. Odwiedzamy również winnicę prowadzoną przez polską rodzinę Państwa Lipińskich i degustujemy ich wspaniałe wina marki „Big Head”. Dyrygent Andrzej wypuszcza nas ze swoich opiekuńczych ramion na lotnisku. Odchodzimy z walizkami, a ja obracam się jeszcze, aby zatrzymać tę chwilę: Andrzej już daje kolejne zadanie Grzegorzowi, jest już nowy projekt i mnóstwo zadań do zrealizowania… są godni podziwu, niestrudzeni, pełni energii i wiary w Cuda Polacy w Toronto
Dziękujemy Wam.
Elżbieta Kaczmarzyk-Janczak, Wrocław