Coding Bear Academy – szkoła programowania dla dzieci i dorosłych
Coding Bear Academy – szkoła programowania dla dzieci i dorosłych

KD: Rok 2019 na trwałe zapisał się do historii naszej szkoły. Rozpoczęliśmy ścisłą współpracę z takimi gigantami na rynku komputerowym jak Dell, Microsoft, Google, Deloitte & Touche i UBISOFT. W Europie zaczęliśmy uczyć dzieciaki na potrzeby giganta komputerowego Hemmersbach. W Polsce jesteśmy w trakcie otwierania oddziałów szkoły w kilku większych miastach. Weszliśmy także we współpracę z kilkoma większymi firmami pośrednictwa pracy w Kanadzie, aby dla naszych absolwentów organizować rozmowy kwalifikacyjne do pracy nie tylko w tych wcześniej wymienionych korporacjach, ale także dziesiątkach mniejszych firm „software house”. Tak że jak widzisz był to rok bardzo wytężonej pracy.
KD: Zacznijmy od szkoły w Mississauga, która mieści się w Centrum Jana Pawła II przy 4300 Cawthra Rd. Tutaj prowadzimy klasy jak w zwykłej szkole. Są ławki, jest tablica, jest duży ekran komputerowy. Od 2019 roku jest to główna lokacja szkoły, w której uczą się klasy od zerowej do drugiej. Klasy trzecie i czwarte cały czas uczą się w starym budynku szkoły. Tam też uczą się klasy zaawansowane.
Oprócz klasy zerowej mamy do zaoferowania kilka specjalizacji. Pierwsza i najpopularniejsza to „Front End Developer”, czyli programowanie stron internetowych. Druga to „Back-End Developer”, czyli programowanie serwerowe: jak sklepy internetowe, blogi, aplikacje mobilne, gry mobilne, bazy danych. Razem te dwie specjalizacje noszą miano „Full Stack Developer”.
Trzecim programem jest „Artyficial Intelligence” (sztuczna inteligencja). Ten program zastąpił nasz wcześniejszy program robotyki. W zakresie sztucznej inteligencji uczymy dzieci programowania zarówno na poziomie „Machine Learning” jak i bardziej zaawansowanym „Deep Learning”, a także najwyższy poziom czyli „Big Data Analysis”. Ten program jest naszym oczkiem w głowie, ponieważ, gdy wprowadzaliśmy go w roku 2018, robiliśmy to jako pierwsi na świecie i nikt nie wierzył, że to się może udać.
Oprócz tego wszystkiego kontynuujemy kursy podstaw komputera i Internetu dla seniorów w Centrum Jana Pawła II. Seniorzy we własnych gronach nie wstydzą się uczyć nowych rzeczy, które są bardzo pożyteczne.
Mamy także kursy programowania dla dorosłych. W ramach tych kursów uczymy również osoby, które mają problemy z uczeniem się programowania na uniwersytetach czy też w college’ach. Właśnie przed miesiącem otrzymaliśmy bardzo miłą wiadomość, że nasze programy nauczania będą wykorzystywane przez wydział komputerowy amerykańskiego uniwersytetu Stanford dla studentów pierwszego roku, którzy mają problemy ze zrozumieniem programowania, ot takie korepetycje, aby nie wyrzucać studentów po pierwszym roku.W: Teraz z innej beczki. Mam tutaj parę pytań od kręgu moich znajomych i czytelników naszego pisma, przeważnie rodziców. Oto one. Uczycie prawdziwego programowania, reklamujecie się, że programowania dzieci można zacząć uczyć już od 7-mego roku życia. Takie dziecko nie zna jeszcze matematyki a i z pisaniem może mieć problemy. Czy więc jest to tylko taki chwyt reklamowy?

Mamy tutaj trzy korzyści. Po pierwsze rodzice będą wiedzieli, czy dziecko interesuje się na serio komputerami, a nie tylko grami komputerowymi. Po drugie rozpoznajemy czy umiejętności i zainteresowania dziecka pozwalają na naukę prawdziwego programowania. Po trzecie, koszt tego wszystkiego jest niewielki.
W: Mówimy o dzieciach w wieku 7 do 10, a co ze starszymi, które chcą zacząć naukę?
KD: Starsze dzieci w wieku od 10 lat, mogą zacząć naukę w naszych regularnych klasach pierwszych od razu, jeżeli lubią komputery i miały z nimi do czynienia.
W: Drugie pytanie od rodziców: Ile trwa nauka w akademii?
KD: To zależy o jakim profilu mówimy. Najpopularniejszym programem jest programowanie internetowe. Dzieci zaczynają od kursów Front End Developer. Ten kurs nie tylko uczy programowania stron internetowych, ale również uczy myślenia w stylu programistów komputerowych. Regularne klasy na tym kursie są raz w tygodniu po 2 godziny. Potem dzieci mają możliwość wybrać następne kierunki i specjalizacje jak: Back End Developer, Game Tester and Designer, albo “Artificial Intelligence”. Dla wybitnie uzdolnionych i zakochanych w programowaniu dzieciaków mamy też klasy przyśpieszone 4 godziny w tygodniu. Dodatkowo dzieci w starszych klasach biorą udział w projektach dla naszych klientów. Tym samym otrzymują listy referencyjne nie tylko ze szkoły, ale także z różnych organizacji – co pomaga stosunkowo szybko znaleźć pracę w zawodzie programisty.
W: No właśnie wiem, że dzieciaki po ukończeniu szkoły dostają pracę. Jak to naprawdę wygląda?
KD: Programowanie i w ogóle cała informatyka jest jedną z najszybciej rozwijających się dyscyplin. Dlatego to co oferujemy naszym studentom musi być na czasie. To z kolei powoduje, że nasze programy nauczania rozwijają się dynamicznie według zapotrzebowania rynku. Dlatego nasi absolwenci mają duże szanse na zatrudnienie nawet bez żadnych studiów wyższych. Opuszczający szkołę absolwenci mają certyfikaty, profesjonalne portfolia programistów, referencje do pracy, uczestniczą w forach i listach dyskusyjnych programistów, innymi słowy mają bardzo dużo do zaoferowania swoim przyszłym pracodawcom, plus jeszcze bardzo młody wiek.
Zapotrzebowanie na dobrych programistów jest ogromne w niemal każdym kraju. Płace wynoszą około 2,5 raza średniej krajowej. Nasi absolwenci na stanowiskach junior programmer or developer otrzymują nierzadko na start wynagrodzenie w granicach 60 do 80,000 dolarów, chociaż większość z nich startuje z około 50.000. Można to sprawdzić na portalu pracy Indeed Canada. Zróbmy to: Sprawdźmy nasz podstawowy kurs „web developer”.Jak widzisz na dzień dzisiejszy w samym rejonie Toronto mamy około 1,800 ofert pracy. W Kanadzie prawie 5,000. Zobaczmy teraz na oferowane płace. No i mamy od 48.000 part-time do 140,000 full time. Stawki godzinowe od mniej więcej 30 za godzinę. A to są dopiero w naszej szkole podstawy. Można sobie też kliknąć na „sallary estimate” na Indeed, aby zobaczyć więcej.
Jak więc widzimy stawki są wysokie, ale najważniejsze jest to, że dobry programista znajdzie bardzo szybko dobrze płatną pracę w każdym kraju. Nasi absolwenci nigdy już nie będą musieli się martwić o pracę.
W: Następne pytanie. Obecnie szkoły programowania dla dzieci robią się coraz modniejsze i jest ich już sporo. Tak samo programowanie wprowadza się już w szkołach podstawowych. Czy jest jakaś różnica pomiędzy tym co robicie w waszej akademii, a tym co uczy się w regularnych szkołach lub w innych szkołach prywatnych?
KD: Masz rację, że uczenie dzieci programowania robi się modne, ale większość z tych szkół i kursów cechuje to, że są one w fazie eksperymentalnej. Innymi słowy nie bardzo wiedzą co robią. Na przykład w regularnych szkołach, przedmiotu programowania uczą nauczyciele, którzy nie są programistami, albo instruktorzy – programiści, którzy nie są kwalifikowanymi nauczycielami i nie mają odpowiedniego podejścia dla dzieci. Bardzo trudno jest znaleźć nauczycieli, którzy mogą uczyć programowania. Bardzo często dyrektor szkoły wyznacza do tego nauczyciela matematyki lub nauczyciela science. Nauczyciel taki uczy metodą „Dwa rozdziały przed uczniem”, czyli czyta książkę z wyprzedzeniem a następnie próbuje to przekazać uczniom. Czasem wygląda to jeszcze gorzej, ponieważ nauczyciel puszcza dzieciom jakieś filmy o programowaniu i na tej podstawie potem zadaje zadania.
W szkołach prywatnych natomiast używa się metod blokowych, takich jak na przykład „Scratch”. Idea takich blokowych metod polega na założeniu, że ekran jest podzielony na dwie części. Na jednej z nich dzieci tworzą różne gry na zasadzie takiej samej jak w programach graficznych, przesuwają elementy za pomocą myszki. W tym samym czasie działające, jak gdyby w tle i niewidoczne dla dzieci języki programowania, jak na przykład Java Script, tworzą bloki programowe na drugiej części ekranu odpowiadające tym akcjom. Te bloki wyglądają jak puzzle. Idea jest taka, że po jakimś czasie dziecko powinno zacząć tworzyć gry i zabawy tylko za pomocą tych bloków na drugiej części ekranu. Moim zdaniem założenie jest błędne już u samych podstaw. Jeżeli nawet dzieciom podoba się tworzenie w takich blokowych technologiach, to jeżeli mają możliwość normalnego tworzenia grafik, to nie będą zatrudniały swoich mózgów, aby nawet próbować zrozumieć co dzieje się na drugim ekranie – tym z którego powinny się uczyć.
Mamy wielu studentów z takich szkół. Najlepiej różnice określiła jedna z naszych uczennic. Utalentowana 11-sto letnia dziewczynka powiedziała: „Lubię Coding Bear, bo tutaj uczę się prawdziwego programowania w HTML, CSS i Java Script a nie jakiś bloków z których ani ja ani moja nauczycielka w szkole nic nie rozumie i nie potrafi wytłumaczyć”.
Często w prywatnych szkołach reklamuje się uczenie „prawdziwego programowania” a tak naprawdę uczy się języków graficznych, a co najwyżej bardzo podstawowych technologii znaczników i stylizacji – które z prawdziwym programowaniem nie mają wiele wspólnego. Tego typu reklamy i mylenie rodziców to moim zdaniem jest już świństwo.
W kilku szkołach w Toronto, nauczycielami są nastoletnie dzieci, które wcześniej ukończyły ten sam kurs. W innych uczą osoby, które mają papiery programistów, ale nie mogą w programowaniu znaleźć żadnej pracy, bo są po prostu za słabe. W jeszcze innych instruktorzy są trenerami korporacyjnymi i usiłują z dzieciakami używać tych samych metod jak w procesie nauki dorosłych.
Oczywiście na pewno jest kilka prawdziwych szkół tak jak nasza w której wykwalifikowani nauczyciele uczą prawdziwego programowania i robią to z wielką ochotą. Ale takie szkoły z reguły nie reklamują się szeroko i tym samym nie łatwo je znaleźć.
W: Szkoła jest ogromnym sukcesem polskim na arenie międzynarodowej, ale aż się prosi aby zadać to pytanie: Czy dzieci polskie, albo polskiego pochodzenia stanowią większość studentów?
KD: Większość naszych studentów w dalszym ciągu stanowią studenci wywodzący się z innych krajów i narodowości – głównie są to Azjaci, Żydzi i Hindusi. W sumie Polaków lub dzieci pochodzenia polskiego jest niewielu. Jest to dość bolesne, bo klasy w Centrum Jana Pawła zostały stworzone głównie z myślą o Polakach. No cóż, najwyraźniej trudno jest naszym rodakom zrozumieć jaką szansę na przyszłość zarówno dla dzieci jak i dla dorosłych stwarza nasza szkoła.
W: No i jeszcze jedno pytanie od rodziców. Wspomniałeś o kursie programowania sztucznej inteligencji dla dzieci – przecież to jest programowanie z najwyższej półki. To mogą robić tylko najlepsi programiści. To nie jakaś pomyłka?
KD: Zapewniam że to nie jest żadna pomyłka. Ja sam biorę udział w takich projektach programowania dla rządu USA. Jest to absolutna przyszłość naszej cywilizacji. Niemal, odkąd zacząłem się tym zajmować zacząłem od razu myśleć, czy jest możliwe, aby dzieci zaczęły się tego uczyć. Tak jak kiedyś, gdy założyłem, że dzieci w wieku 8 lat mogą się uczyć JavaScript i Pythona tak i teraz wszyscy pukają mi do głowy. W końcu takich rzeczy uczą tylko na kilku wybranych uniwersytetach na świecie. Ale podobnie jak w przypadku innych języków programowania tak i teraz założyłem, że to jest tylko kwestia wejścia w świat dziecka i pewnych wymagań dyscyplinarnych. Oczywiście trzeba było także opracować cały program nauczania, materiałów i ćwiczeń. Przez ostatni rok uczyłem według tego programu prywatnych studentów. I wbrew temu co mówią „eksperci” – dzieciaki uczą się szybciej i lepiej niż dorośli na tych wszystkich renomowanych uniwersytetach.
W: Czy mógłbyś zdradzić, jak wygląda taka nauka?
KD: Nie ma w tym żadnej tajemnicy – chociaż dla laika wygląda skomplikowanie. Najpierw dzieciaki uczą się zaawansowanego trójwymiarowego programowania w JavaScript – tworząc kilka gier 3D. Potem uczą się języka Python – także programując ciekawe animacje, grafiki i gry. W trzeciej fazie uczą się pracując nad projektem sztucznego mózgu używając platformy Microsoft Azure. Na końcu piszą w Pythonie algorytmy uczenia maszyn i obserwują zachowania i sposób uczenia się stworzonego wcześniej awatara trójwymiarowego. Cały proces wygląda mniej więcej tak jak się w realnym życiu projektuje sztuczne mózgi dla samochodów, samolotów, statków itd.
W: Faktycznie brzmi skomplikowanie. Oprócz tego kursu czy jeszcze jakieś inne, nowe kursy?
KD: Absolutna nowość to kurs dla zajętych posiadaczy biznesów. W weekendy robimy sobie witryny internetowe (websites) i osoby te mogą sobie same potem zarządzać tymi witrynami – tym samym zdobywając nową wiedzę i zaoszczędzając dość sporo pieniędzy. Taki kurs kosztuje mniej niż zrobienie website. Potem można sobie samemu wprowadzać zmiany bez pomocy programisty i dodatkowych kosztów. Czyli oszczędza się 2 razy i dodatkowo zdobywa nowe umiejętności. Na takich kursach robimy sobie profesjonalne websites oparte na najnowszych technologiach bootstrap i wordpress prawie bez pisania kodów. Pełna oferta kursów i programów na ten rok już niedługo będzie zamieszczona na naszej stronie internetowej www.codingbear.ca.
W: Czyli kolejny rok wytężonej pracy. Gratulujemy i oczekujemy następnych sukcesów.
KD: Dziękuję bardzo i zapraszam do złożenia wizyty w naszej szkole i porozmawianiu ze studentami i ich rodzicami.
Coding Bear Academy