Dlaczego te, a nie tamte?
Dlaczego te, a nie tamte?
Czytelnik zadzwonił do mnie i spytał, dlaczego nie było boksu w przekazach telewizyjnych w Kanadzie.
Nie z pretensjami, tylko z ciekawości.
Nie miałem czasu do głębszego zastanowienia się nad odpowiedzią, więc była niepełna.
Teraz – trochę więcej.
Podczas moich pierwszych igrzysk Olimpijskich w reprezentacji Kanady, w 1988 roku w Seulu, miałem możliwość zapoznania się na własnej skórze z potęgą telewizji.
To były inne czasy, telewizja była niepodzielnym królem medialnym i nic innego nie było w stanie sprawić jakiejkolwiek konkurencji.
Właśnie wcześnie prawa transmitowania nabyła amerykańska Telewizja NBC i się zaczęło …
Co się zaczęło? Ano – specjalne traktowanie amerykańskich zawodników.
Lekka atletyka jest mi najbliższa i my trenerzy przygotowujący zawodników do walki o złote medale ze wszystkimi najlepszymi na świecie obserwowaliśmy bardzo szczegółowo „wroga”.
Były to ostatnie Igrzyska Olimpijskie (wtedy jeszcze nie zdawaliśmy sobie z tego faktu sprawy), w których Wschód walczył z Zachodem. Ideologia z ideologią.
Po dwóch poprzednich bojkotach któraś strona musiała wygrać. Liczy się przede wszystkim złoto … i tu kanadyjski klops.
Ben Johnson, kanadyjski sprinter, pokonał amerykańską gwiazdę Carla Lewisa wielokrotnie w przeszłości, a przed samymi olimpijskimi igrzyskami – rok wcześniej na mistrzostwach świata w 1987 w Rzymie. Ustanowił wtedy nowy rekord świata 9.83s.
W Seulu Ben po prostu zdeklasował Lewisa ustanawiając nowy fantastyczny rekord świata 9.79.
W efekcie kontroli antydopingowej został zdyskwalifikowany za używanie środków wspomagających.
Na bieżąco dowiedzieliśmy się, że dodatkowo 12 amerykańskich gwiazd zostało złapanych, lecz sprawy zatuszowano.
Dlaczego? NBC zapłaciła ogromne pieniądze i przekaz „rozboju w jasny dzień” przez amerykańskie gwiazdy mógłby być źle odebrany w kraju, niższa oglądalność, niższe zarobki itd.
Minęły lata. Zmieniono zasady przekazu obrazu z zawodów, więcej stacji wykupiło prawa, wprowadzono „streaming”, zatem wybór wydawać się może – jest szerszy czy okazalszy.
Jak się jednak okazuje, tak w rzeczywistości nie jest.
Poszczególne kraje mają swoje charakterystyczne sporty. Przykładowo: Mongolia- zapasy, Turcja – podnoszenie ciężarów, Korea – łucznictwo, Japonia – judo i tak można godzinami.
Znając upodobania swojej publiczności poszczególne telewizje albo transmitują bezpośrednio albo wybierają z głównego przekazu sporty, które interesują ich odbiorców.
Jest to tak oczywiste, jak przygotowanie obiadu ze schabowym dla wujka, który uwielbia schab.
Nie dość tego – telewizje jak i bezpośredni streaming badaj popularność sportów w środkach masowego przekazu i próbują się dostosować.
Dodatkowo MKOL czyli Międzynarodowy Komitet Olimpijski przegłosował w Tokio ustawę o powiększeniu ich wpływu na wybór konkurencji czy sportów olimpijskich bez specjalnego konsultowania się z nikim.
Demokracja na całego!
Wystarczy popatrzeć na nowe „sporty” czy konkurencje dodane do tokijskich igrzysk: jazda na desce, wspinanie się po ścianie.
Nie dość tego: zrobiła się afera natury moralnej.
W pięcioboju nowoczesnym jedną z konkurencji jest jazda konna. Sport znany i uprawiany od początku istnienia ludzkości in konia.
Podczas właśnie tej konkurencji doszło chaosu, który trudno w kilku słowach opisać. Koniec końców do pilnych zmian w pięcioboju nowoczesnym wzywa nie tylko MKOL.
Teraz dołącza do nich organizacja PETA, czyli People for the Ethical Treatment of Animals (Ludzie na rzecz Etycznego Traktowania Zwierząt), która idzie nawet o krok dalej, bo apeluje do MKOl o natychmiastowe wykluczenie z igrzysk wszystkich konkurencji jeździeckich.
Zlikwidowano podnoszenie ciężarów. Pewnie dojdzie w przyszłości do wykluczenia strzelectwa czy łucznictwa, bo to sporty niebezpieczne, mogące być użyte do rozrachunków na ulicach. Może także boks czy inne sporty walki?
Pewnie zostanie nam ping-pong, badminton …
www.bogdanpoprawski.com