Garść życzeń świątecznych
Garść życzeń świątecznych
Wygląda na to, że jak co roku o tej porze znowu zasiądziemy wkrótce do świątecznego stołu.
I to jest dobrze, znaczy, że czas prawidłowo upływa, że wszystko jest „under control”, że to nie my, ale tylko nasze dzieci się starzeją i za dziesięć dni już nadejdzie Nowy, dużo lepszy i naprawdę niepowtarzalny w pokładanych w nim Nadziejach Rok 2022.
Ale przez chwilę pomyślmy, jak to jest u nas, tak typowo w okresie świąt. Jest to okres radości, zabaw i suto zastawionych stołów, które podniecają łaknienie i skłaniają do nadmiernego jedzenia i picia. Pamiętajmy, że zdrowie nasze uzależnione jest od tego, co znajduje się na talerzach i w butelkach lub karafkach ustawionych estetycznie na świątecznym stole. Zachowujmy umiar i stosujmy wybór w jedzeniu i piciu.
Bo już dwa tysiące lat temu Arystoteles pisał: „gdy idzie o przyjemności związane z jedzeniem… rozpasani w rozkoszach stołu… marnieją, gdy nawykli do sutego i osobliwego pożywienia… w opilstwie dusza, która dzieli z ciałem działania i doznania, plącze się…”. Czy nie za bardzo czasami bierzemy sobie do serca filozoficzne rozważania słynnego mędrca? Słynny francuski prawnik, pisarz i koneser sztuki kulinarnej Anthelem Brillant-Savarin stwierdził: ”Powiedz mi co jesz, a ja Ci powiem kim jesteś.” Bardzo proszę, jakie to proste, już wiemy co inni o nas myślą i dlaczego. Z odżywianiem jest jak z ubieraniem się. Można odżywiać się tanio i być zdrowym – lub wydawać pieniądze po to by chorować. Może pamiętacie Państwo jak w swoich „Kronikach” opisywał B. Prus, wrażenia niemieckiego reportera; „kuchnia polska jest nad wyraz esencjonalna i tłusta. Mięso pływa w tłustych sosach… Ulubiona tu zupa skomponowana z wywaru mięsa i czerwonych buraków, zabielana gęstą, kwaśną śmietaną bywa niekiedy dla zdrowia szkodliwa i wymaga od żołądka znacznej odporności…” Prawda to wielka, i stosowanie jej wymaga wielkiego samozaparcia oraz nieodpartej chęci samounicestwienia.
Kuchnia nasza, zwłaszcza świąteczna, obfituje w gęste zupy i sosy, zaprawiane tłuszczami zwierzęcymi, mąką, śmietaną i bogata jest w potrawy mięsno-tłuszczowo-mączne – wymysł mylnego mniemania: „Co tłuste, to dobre”. Dzieje się tak czasami, ale nie zawsze i optymalnie!
I raz jeszcze zobaczmy, jak pisał Mikołaj Rej z Nagłowic o naszych kulinarnych zwyczajach: „przypatrz się jeno owym dziwnym półmiskom, a onym sprośnym wymysłom świata dzisiejszego… A tak z tych wymysłów… jeno sprośna utrata, a potem łakomstwo, a po tym różność wrzodów a przypadków szkodliwych i rozlicznych…”. Oj miał Pan Mikołaj rację, nawet wtedy gdy ultradźwięków w medycynie nie stosowano, ani żadnych tomograficznych skanów w diagnostyce nie było, jedynie pijawki, lewatywy i zdrowy rozsądek pozostawał. Oby i teraz wrócił on do łask, bo bardzo nam go brakuje. Ale czemu tu się dziwić, skoro nawet pieśni utrwalone przez bardów oraz kompaktowe CDyski kultywują Biesiadne Tematy, a szczególnie te polskie, pełne folkloru pozostawionego w rodzinnych górach i nizinach.
Nie chcę dzisiaj prawić nauk i lekcji na temat zdrowego, lepszego i właściwego żywienia, robię to cały rok i to już od wielu lat, więc dzisiaj tylko luźne myśli związane z naturalnym podejściem i kultywowaniem naszego zdrowia. Przy stole świątecznym mogą się zdarzyć różne zachorowania lub nagłe przypadki, zagrażające nawet życiu. Może wystąpić zakrztuszenie kostką lub ością ryby. Według tradycyjnej metody – należy natychmiast delikwenta położyć na krześle twarzą ku dołowi, po czym uderzyć go pięścią między łopatki. Ale oby nie za mocno, tutaj też umiar zachować należy, dbając o skutek jednocześnie. U małych dzieci stosuje się chwyt za nogi lub miednicę i potrząsa się, co niekiedy wystarcza do pobudzenia kaszlu i wydalenia obcego ciała. Metody te jednakże nie zawsze skutkują. Z innych występujących podczas posiłku schorzeń to najczęściej mdłości lub bóle brzucha, duszność z powodu przejedzenia i zadymienia pokoi przy zamkniętych oknach, powodująca bóle głowy, bicie serca oraz wszelkie inne objawy przewlekłych chorób.
W apteczce domowej powinny znajdować się takie leki jak: krople żołądkowe, walerianowe, nasercowe, raphacholin, węgiel aktywowany, dziurawiec, Vichy, rumianek mięta. Leki te mogą być niepotrzebne, jeżeli zachowamy umiar i wybór w jedzeniu oraz piciu. Mam nadzieję, że uwagi powyższe będą przyjęte ze zrozumieniem nie tylko w okresie świątecznym, ale i na co dzień.
Powróćmy przy stole świątecznym do tych tradycji rodzinnych, w czasie których panowała patriarchalna atmosfera spokoju, wzajemnej życzliwości, zrozumienia i umiaru w jedzeniu, piciu i mowie. Pomyślmy w uszanowaniu i spokoju o Tych co od nas w roku ubiegłym odeszli, może to być Ojciec lub Ktoś inny Bliski, a jeszcze rok temu był wśród nas, bądźmy więc dzisiaj, póki jeszcze nie za późno dla siebie dobrzy.
Dołóżmy też starań, ażeby strzelające korki noworocznych szampanów nie mieszały się z jękami lub krzykami chorych, a ciszy nocnej Bożego Narodzenia nie zakłócały mknące z zawrotną szybkością karetki pogotowia ratunkowego, wozy policyjne czy straży ogniowej.
Jeszcze jedna propozycja, apel lub też sugestia do wszelkich Ludzi Dobrej Woli. Otóż chciałbym zaproponować Drogim Czytelnikom naszego pisma oraz wszystkim innym Rodakom również – nie zapomnijcie w tym okresie świątecznym o Ludziach samotnych, ubogich i takich, którym moglibyście Wy pomóc. Zaproście ich do siebie, podzielcie się wspólną Świąteczną Wieczerzą, kupcie małą nawet zabawkę Ich dziecku od Was, prawdziwego polskiego Świętego Mikołaja. To taki niewielki wysiłek, a jakże piękny i na pewno będzie doceniony w oczach Tych wciąż czekających i ufających w ludzkie Dobro i Godność – Ludzi, naszych Bliskich… Może Ktoś na to czeka!
Tak więc raz jeszcze składam Państwu, tj. Czytelnikom „Bejsmentu” oraz Wszystkim nieznanym mi Sympatykom kolumny Zdrowia Naturalnego – Bardzo Serdeczne Życzenia Zdrowych, Wesołych i Pogodnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Wszystkiego co Najlepsze w Nowym, bo już 2022 Roku.
Osoby zainteresowane powyższą tematyką zapraszam do konsultacji,
Tel. 416 804-3934
w Mississauga.