Novak Djokovic
Novak Djokovic
Serbski tenisista Novak Djokovic jednym z najpopularniejszych ludzi na świecie.
Przynajmniej w pierwszych dwóch tygodniach stycznia 2022.
Novak od samego początku pandemii postępuje po swojemu. Nie przytakuje żadnym rządom, nie przejmuje się żadnymi nakazami czy zakazami. Postępuje według swych zasad, nie ulegając naciskom społecznym.
Pandemia c19 podzieliła społeczeństwa w podobny sposób do ruchu solidarnościowego w Polsce w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych.
Ktoś może powiedzieć, że bredzę, ale ja swoje widziałem i doświadczyłem w Polsce praktycznie i, że tak powiem, swoje wiem.
Ten ostatni ruch szczepionkowo-anty-szczepionkowy jest o wiele groźniejszy niż wspomniane konflikty rodzinno/społeczne w Polsce.
Ruch ten, w przeciwieństwie do Polski, jest, niestety, globalny.
Społeczeństwa na całym świecie podzielono na dwie grupy: grupę dobrą, zaszczepioną, i grupę niedobrą – niezaszczepioną.
Wszyscy członkowie tych grup maja swoje powody do przynależenia i, jak na dziś, grupa dobra dominuje w świecie i to bardzo znacząco.
W niektórych krajach, według ich rządowych źródeł aż 90% społeczeństwa należy do grupy dobrej, a 10% – to ludzie źli, którzy tylko patrzą jak tu zarazić grupę dobrą.
Do grupy złej należy właśnie Novak Djokovic.
Wprawdzie oficjalnie nie przedstawił oświadczenie czy jest zaczepiony, czy też nie, ale to „dobre” społeczeństwo na taki drobny fakt nie będzie czekać. Chłopisko zostało osądzone już dawno.
Rząd australijski wydał jednak Novakowi wizę w Belgradzie, po czym wsiadł do samolotu i wylądował w Australii.
Tam się połapali, że miejscowi tubylcy mogą się wykurzyć na traktowanie jakiegoś obcokrajowca lepiej niż ich (w końcu spędzili w izolacji najwięcej czasu na świecie), więc mu tą wizę na granicy zabrali i wsadzili do obozu uciekinierów. Nie oszukujmy się – hotel-motel-za drutami – to wciąż obóz dla uciekinierów, co sam osobiście przeszedłem.
W kilka dni potem sędzia federalny ta decyzje odwołał, aby znów, za kilka dni powtórzyć ten sam cyrk.
Tym razem sędzią uciekł od indywidualnej odpowiedzialności za werdykt dobierając dodatkowych dwóch towarzyszy niedoli i wszyscy w trójkę stwierdzili, że Novaka Djokowica należy wykopać z Australii ze względu na publiczne dobro.
Publiczne dobro!
Tak, nawiasem – pamiętam ileś tam akcji z mojego okresu życia w PRL, gdzie dla publicznego dobra zabrano nieruchomości, fabryki, biznesy z rąk prawowitych właścicieli prywatnych i oddano w ręce rządu, który tylko myślał o publicznym dobrze.
Jak to się wszystko skończyło – wiemy dobrze.
Wracając do tenisa: wielu zawodników jest zadowolonych. W końcu konkurencja odpadła, więcej zarobią i, co tu dużo mówić – będzie kasa, będzie zabawa. Wiek młodzieńczy ma swoje prawa i nieograniczona bezmyślność …
Rafael Nadal jest szczęśliwy. Ma szansę odskoczyć Djokovicowi w ilości zdobytych tytułów Grand Slam, jest nietykalny, gra według wszystkich przyjętych zasad, jest zaszczepiony (czym, to tylko on i szczepiący wiedzą).
Inni młodzi i gniewni jednak tego gniewu nie pokazali.
Alexander Zverev, Daniil Medviediev, Andy Murray, Naomi Osaka oraz sporo innych, mnie znanych, wykazali wielka wstrzemięźliwość w wydawaniu opinii, wskazując także na tą druga stronę medalu: totalną nieudolność rządu australijskiego w tak prostej decyzji.
Miedwiediew ma racje, wskazując fakty, że każdy przybysz do danego kraju musi przestrzegać jego przepisy. Jeśli Australia ma przepis, że nikt niezaszczepiony nie ma prawa wjazdu, to już w momencie wydawania decyzji o wizie wystarczyło w Belgradzie powiedzieć „nie” i cały cyrk nigdy nie zdarzyłby się.
W efekcie – Novak został „męczennikiem” tej „złej” grupy ludzi niezaszczepionych.
On będzie dalej grał i wygrywał. Przez to będzie sprzedawał więcej sprzętu, który reklamuje.
Jest człowiekiem znanym na całym świecie, szanowanym w wielu kręgach … i na dobrej drodze do zostanie prezydentem Serbii … jeśli tylko zechce …
www.bogdanpoprawski.com