„Inflacja będzie boleśnie wysoka” – ostrzega szef Bank of Canada
„Inflacja będzie boleśnie wysoka” – ostrzega szef Bank of Canada
Prezes Bank of Canda, Tiff Macklem nie ma dobrych wieści dla Kanadyjczyków. W wywiadzie przeprowadzonym przez Evana Solomona dla programu „Power Play” w CTV News Channel stwierdził, że inflacja w kraju pozostanie „boleśnie wysoka” przynajmniej do końca roku.
Oto tłumaczenie całej rozmowy:
Evan Solomon: – Inflacja osiągnęła najwyższy poziom od 39 lat – 8,1 proc. – czy to szczyt, a jeśli nie, to jak wysoko podniesiesz stopy, aby z nią walczyć?
Tiff Macklem: – Inflacja 8,1% jest boleśnie wysoka. Wiemy, że ceny benzyny spadły w lipcu, więc za miesiąc, kiedy StatCan opublikuje lipcowe dane inflacyjne prawdopodobnie ta inflacja może trochę spaść, ale niestety inflacja prawdopodobnie będzie powyżej 7 procent do końca roku. Będzie boleśnie wysoka.
Prosta rzeczywistość jest taka, że popyt w gospodarce wyprzedza zdolność gospodarki do wytwarzania dóbr, których ludzie potrzebują, a to tworzy presję inflacyjną. (…)
To przemawia za ponownym podniesieniem stopy procentowej, prawdopodobnie o 2-3 punkty procentowe, lub trochę więcej i zrobienie tego dość szybko. Gdzie ostatecznie muszą iść stopy procentowe? Cóż, to będzie zależeć od ewolucji gospodarki i, co ważne od ewolucji inflacji. Obniżenie inflacji do 2 procent, co jest naszym celem, jest sprawą najwyższej wagi.
– A więc mówisz o trzech punktach procentowych lub więcej w kolejnej dużej podwyżce stóp do września. Ludzie muszą się na to przygotować. Dlaczego wiedząc, że to nadchodzi nie podniosłeś teraz stawek szybciej, żeby w pewien sposób zahamować inflację już teraz i wcześniej powstrzymać ból?
– Cóż, w zeszłym tygodniu zrobiliśmy bardzo duży krok. Podnieśliśmy naszą stopę procentową o 100 punktów bazowych. Nie robiliśmy tego od dłuższego czasu. To odpowiedź. Dokładnie tak, jak powiedziałeś, chcemy wyprzedzić rynek.
Musimy złagodzić popyt, dać czas podaży na nadrobienie zaległości. A dzięki wcześniejszej reakcji mamy największą szansę na miękkie lądowanie. Naszym celem jest przywrócenie kontroli inflacji za pomocą miękkiego lądowania. Będziemy podejmować decyzje w oparciu o najlepsze dostępne informacje w każdym z kolejnych terminów podejmowania decyzji.
– Jesteśmy bardzo skoncentrowani na doprowadzeniu inflacji do poziomu 2 procent.
– Wiem, że mówisz, iż wyprzedzasz rynek. Czy Kanada zmierza w kierunku recesji?
– Nie przewidujemy recesji. Przewidujemy, że wzrost znacząco zwolni i to całkiem sporo. Prognozujemy 3,5-procentowy wzrost gospodarczy w tym roku, 1,75 proc. w przyszłym roku. Ludzie będą to odczuwać, będzie trochę bólu… To, co próbujemy zrobić, to schłodzić nadmierny popyt i nacisk na gospodarkę, która jest przegrzana. Musimy ją tak schłodzić aby nie była przegrana. Nie chcemy jej jednak przechładzać.
„W tej chwili w tym kraju jest ponad milion wakatów, nieobsadzonych miejsc pracy. Istnieje wiele możliwości zmniejszenia tych wakatów, umiarkowanego popytu, zmniejszenia tych wakatów bez istotnego zmniejszenia zatrudnienia lub istotnego zwiększenia bezrobocia.
„Uważamy więc, że istnieje droga do miękkiego lądowania, ale będę bardzo szczery, ta ścieżka się zawęża. Przy inflacji na poziomie 8,1%, przy rozszerzającej się inflacji, przy utrzymującej się inflacji, ta ścieżka się zwęża i tak naprawdę to jest powód dlaczego przyspieszyliśmy naszą decyzję o podniesieniu stóp procentowych”.
– Jakie jest twoje przesłanie dla Kanadyjczyków, którzy się boją o swój byt i nie widzą żadnej ulgi?
– Moje przesłanie dla Kanadyjczyków naprawdę jest dwojakie. Po pierwsze, inflacja wzrosła bardzo szybko, jeszcze w marcu zeszłego roku wynosiła 2,2 procent. Pojawiła się bardzo szybko. Tak wysoka inflacja spadnie. Kanadyjczycy mogą być pewni, że inflacja się obniży. Chcę jednak powiedzieć, że rozumiemy, że jest to trochę sprzeczne z intuicją. Podnosimy stopy procentowe, co zwiększa koszty pożyczek. Kanadyjczycy płacą więcej za benzynę, więcej za artykuły spożywcze, więcej za wiele przedmiotów codziennego użytku.
„Ale poprzez zwiększenie kosztów pożyczek tak naprawdę spowolnimy wydatki, spowolnimy popyt, damy gospodarce szansę na nadrobienie zaległości i uwolnienie części inflacyjnej presji. Rozumiem, że jest tu trochę bólu na krótką metę, ale warto przywrócić normalne zmiany cen.
Kanadyjczycy muszą odzyskać przewidywalność. Nie powinni się martwić, jakie będą koszty życia w przyszłym miesiącu, w przyszłym roku. Jesteśmy zdeterminowani, aby przywrócić inflację do poziomu naszego celu.
– Byłeś obiektem wielkiej krytyki za kryzys inflacyjny, czy popełniłeś błąd nie podnosząc wcześniej stóp – błąd, który nadwyręża wiarygodność banku?
– Kanadyjska gospodarka wiele przeszła w ciągu ostatnich kilku lat. Mieliśmy najgłębszą recesję, najszybsze ożywienie. Obecnie w Europie toczy się brutalna wojna – atak Rosji na Ukrainę. Moment podejmowania decyzji został oparty na najlepszych dostępnych informacjach w momencie ich podejmowania.
Patrząc wstecz, gdybyśmy w zeszłym roku wiedzieli wszystko, co wiemy dzisiaj, tak, myślę, że prawdopodobnie zaczęlibyśmy podnosić stopy procentowe wcześniej. Ale tego nie zrobiliśmy. Zeszłego lata bezrobocie wynosiło około 7,5 proc. W gospodarce było jeszcze sporo zastoju, wciąż mieliśmy do czynienia z falami wirusa i przestojami.
W styczniu, Omicron mocno w nas uderzył, nastąpiła nowa fala przestojów. Ale zakończyliśmy nasze luzowanie ilościowe w październiku zeszłego roku. Zasygnalizowaliśmy w styczniu, że Kanadyjczycy powinni spodziewać się wyższych stóp procentowych, zaczęliśmy je podnosić w marcu i od tego czasu podnieśliśmy 2,25 punktu procentowego.
– Robimy to, aby wyprzedzić tę sytuację. Nadmierny popyt, który obserwujemy, przegrzanie gospodarki, jest stosunkowo niedawny. A poruszając się z dużą siłą, robimy dwie rzeczy: jak powiedziałem wcześniej, dostosowujemy popyt do podaży. A druga część to utrzymanie tych oczekiwań inflacyjnych dobrze zakotwiczonych w celu.
Nasza wiarygodność jest testowana i to był ważny powód, dla którego w zeszłym tygodniu podjęliśmy niezwykle duży krok, aby wysłać jasny sygnał do Kanadyjczyków, że mogą być pewni, że będziemy kontrolować inflację.
– Czy dzisiaj można powiedzieć konsumentom: „Ludzie, jest źle, ale osiągnęliście szczyt inflacji?”. Czy to szczytowa inflacja?
– Jak powiedziałem wcześniej, spodziewamy się, że ona spadnie, gdy za miesiąc otrzymamy dane z lipca. Kiedy zatankowałeś paliwo w czerwcu, prawdopodobnie płaciłeś nieco ponad 2 dolary za litr, w lipcu jest to około 1,80 dolara, więc samo to prawdopodobnie nieco obniży inflację w lipcu. Ale inflacja pozostanie boleśnie wysoka przez kilka nadchodzących miesięcy. Polityka pieniężna jednak działa. To zajmie trochę czasu na przepracowanie gospodarki, ale to działa. Szczególnie w przyszłym roku Kanadyjczycy zobaczą spadającą inflację”.
– Bardzo dziękuję za rozmowę.
– To moja przyjemność Evan, ja też dziękuję.
Na podst. CTV News