Zimowe podsumowania
Zimowe podsumowania
Sezon 2022-23 powoli dobiega końca, jednej jeszcze sporo czasu zostało na końcowe przetasowania i końcowe sukcesy w konkursach „Kryształowej Kuli”.
Te konkursy są zasadniczo zawężone do spotów alpejskich i narciarstwa klasycznego.
Polska miała już sporo sukcesów w tej kategorii, głównie dzięki Justynie Kowalczyk lub znakomitym skoczkom narciarskim.
W tym roku może nie być aż tak „kryształowo”, jednak jest ciągle jedna szansa – „Kryształowa Kula” dla polskiego snowboardzisty?
Inaczej jest ze znakomitą amerykańską narciarką alpejską Mikaelą Shiffrin.
Właśnie w ostatnim tygodniu pobiła ten, zdawałoby się nie do pobicie rekord ilości zwycięstw w narciarskim Pucharze Świata.
Właśnie wygrała po raz 87-my!
Dotychczasowy rekord wynosił 86 i należał do znakomitego Szweda Ingemara Stenmarka.
Ingemar Stenmark był najlepszym slalomistą (slalom specjalny) w historii narciarstwa.
Jak do tego doszło? Ano – chłopak miał prywatną górę zaraz za domem i od dziecka na tej górze trenował przejazdy na tyczkach.
Slalom specjalny to konkurencja niesłychanie trudna technicznie i tylko najlepsi technicy byli mu w stanie zagrozić.
Stenmark wygrywał wszystko jak w transie i nikt nie mógł się zbliżyć do tego rekordu przez lata.
Dodam, że ustanowił go w latach 70-tych i na początku 80-tych. Pond 40 lat temu.
Najbliżej była Amerykanka Lindsay Vonn, jedna poważna kontuzja uniemożliwiła jej złamanie tego rekordu.
Lindsay była bardziej wszechstronna, gdyż wygrała wiele zjazdów czy SG, ale nie wystarczyło zdrowia lub szczęścia lub obu.
W międzyczasie następna dama kobiecego amerykańskiego narciarstwa o nazwisku Mikaela Shiffrin spokojnie wygrywała slalomy i … nagle … okazało się, że może to właśnie ona wszystkie statystyki poprzewraca. Tak się też stało.
Mikaela Shiffrin jest w chwili obecnej królową zwycięstw.
Ma jeszcze trzy wyścigi w tym roku i może je wszystkie wygrać.
Omijają ja poważniejsze kontuzje, więc można liczyć się z faktem, że jeszcze kilka dobrych lat nam „pokróluje”.
Shiffrin jest bardzo utytułowaną, lecz skromną zawodniczką. Rzadko to się zdarza.
Najlepszym przykładem było to, że po wygraniu ostatniego slalomu w szwedzkiej miejscowości Are prawie rozpłakała się gdy zobaczyła swoja rodzinę, która potajemnie przyleciała aby wraz z nią celebrować taki niesamowity wyczyn. Żadnych fajerwerków – tylko rodzina.
Mikaela Shiffrin jest doświadczoną zawodniczką, bo już w wieku 17 lat wygrała slalom w Pucharze Świata w czeskiej miejscowości Spindlerovy Mlyn.
Teraz, 12 lat później wygrała wszystkie możliwe wyścigi ze zjazdami włącznie.
Nasuwa się pytanie czy Mikaela Shiffrin wraz ze swoimi 87-ma zwycięstwami jest najlepszą zawodniczką lub zawodnikiem w historii narciarstwa?
Sama narciarka tak nie myśli. Mimo wielu najlepszych gratulacji od wielu gwiazd tak sportu jak i nie, sama uważa, że nie jest gwiazdą takiej wielkości jaką był Ingemar Stenmark, Bode Miller, Roger Federer czy … Iga Światek. Dziwne!
Wracając do polskich przedstawiali sportów zimowych: najmocniejszymi konkurencjami są jak zwykle skoki narciarskie.
Wprawdzie Norweg Granerud dość wyraźnie prowadzi w klasyfikacji, sprawa nie jest jeszcze zamknięta.
Narciarstwo klasyczne (biegi, biathlon) nic wielkiego nie reprezentują. Jedyna szansa na Kryształową Kulę, jak wspomniałem na początku, istnieje w snowboardzie, gdzie doskonale spisuje się Oskar Kwiatkowski.
Trzymam kciuki!
www.bogdanpoprawski.com