Tenis i kontuzje
Tenis i kontuzje
Oglądałem oba finały w niedziele. Oba – bo jeden WTA kobiet w turnieju w Stuttgarcie, a drugi ATP, mężczyzn, w turnieju w Barcelonie.
Wśród kobiet najlepszą okazała się po raz wtóry polska najlepsza tenisistka wszechczasów – Iga Świątek.
Wśród mężczyzn czempionem został 19-letni Hiszpan Carlos Alcaraz.
Oboje to już uznane największe gwiazdy tenisa w chwili obecnej.
Iga jest oficjalnie numerem 1 na świecie już od ponad roku, więc nikogo już chyba nic nie zdziwi w jej wykonaniu. Carlos Alcaraz – to następna wielka gwiazda.
Wprawdzie numerem 1 jest ciągle Novak Djokovic, zresztą mój ulubiony zawodnik, to nie ma się co oszukiwać. Czas robi swoje.
Przez wiele lat przewodziła w światowym tenisie tzw. „wielka trójka”, czyli Roger Federer, Rafael Nadal i Novak Djokovic, ale te czasy praktycznie dobiegły końca.
Roger już przeszedł na sportową emeryturę, Rafael wprawdzie jeszcze walczy, lecz jego dni też są chyba policzone.
Novak Djokovic jest w najlepszej sytuacji, ale kontuzje w ostatnich miesiącach mówią same za siebie.
Chyba nadszedł już czas na zmianę warty w „białym sporcie”.
Iga Światek ma zaledwie 21 lat i chyba przez dobrych kilka lat będzie znajdowała się w ścisłej czołówce.
Do niej dołączyły ostatnio: Białorusinka Aryna Sabalenka i reprezentantka Kazachstanu – Elena Rybakina. Jest jeszcze niezłe zaplecze, jednak te trzy tenisistki wydają się być najlepsze.
Wśród panów – Novak jest już królem przez 390 tygodni, ale to jego królowanie chyba niedługo dobiegnie końca.
Carlos Alcaraz już przez ponad 20 tygodni przewodził stawce tenisistów w ubiegłym roku i chyba do powtórnej takiej sytuacji dojdzie w najbliższych tygodniach czy miesiącach.
Wśród mężczyzn stawka jest bardziej wyrównana, z tym, że wielkich nowych talentów na miarę Carlosa Alcaraza chyba nie ma.
Młody Włoch Yannik Sinner wyrasta na gwiazdę #2, ale kontuzję mogą go powstrzymać.
Liczyłem „na więcej” w wykonania Aleksandra Zwieriewa i Stefanosa Tsitsipasa.
Patrząc jednak na głębię męskiego tenisa wydaje się ona bardziej zróżnicowana i ciekawa, niż ta żeńska.
Trzej Rosjanie: Miedwiediew, Rublew i Chaczanow są zawsze groźni. Amerykanie: Tiafoe i Fritz – też.
Dodac tu Ruuda, Rune, Auger-Aliassime’a i mamy niezłą czołówkę.
Co też zauważyłem: poszczególni zawodnicy zaczynają politykę mądrego oszczędzania się, co już przełożyło się na panikę wśród tenisowych organizacji.
Dlaczego?
Otóż tak WTA jak i ATP mają naczelny cel: zarobić jak najwięcej pieniędzy. Podobnie jak zresztą wszystkie najważniejsze organizacje sportowe typu MKOL, FIFA, UEFA itd.
Aby tego dokonać, proponują jak największa ilość meczów, turniejów z udziałem gwiazd.
Dobro zawodników takim przypadku schodzi na dalszy plan. Tak zawodniczki jak i zawodnicy są traktowani nie inaczej niż niewolnicy.
Oczywiście – może przerysowane porównanie, ale jak wiemy, pieniądz rządzi i młodzi adepci lub starsi, jednak nie czołowi, w pogoń za szmalem chętnie się zawsze udadzą.
Interesującym faktem jest to, że w ostatnich 2-3 latach mamy do czynienia z coraz większą ilością kontuzji. Dotyczy to zarówno kobiet jak i mężczyzn.
Jest milion i więcej powodów do odniesienia kontuzji przez sportowców z najwyższej półki, jednak brak należytego wypoczynku, czyli czas odnowy jest najważniejszym powodem.
Iga – miała przerwy spowodowana kontuzjami tak ubiegłym jak i bieżącym roku. Podobnie Carlos.
Problem z WTA i z ATP jest następujący: zawodnicy muszą startować. Pewne imprezy są obowiązkowe, a jedynym wyjściem z takiego obowiązku jest kontuzja.
Wszyscy miłośnicy tenisa o tym wiedzą i wcale się nie dziwią tym, co tu się oszukiwać, dramatycznym aktorskim zagrywkom zawodników, którzy chcą na wszelki wypadek zaanonsować kontuzję i złapać tydzień czy dwa regeneracji.
Pamiętać należy jedno – ATP i WTA zapewniają tenisistom wysokie wynagrodzenia, więc sytuacja jest praktycznie bez wyjścia.