Sporty motorowe
Sporty motorowe
Najlepsza liga żużlowa na świecie osiągnęła półmetek pierwszej połowy sezonu.
Nie wszystkie zespoły „pojechały” na te swoje cztery rundy, ale można już powoli wysnuwać spostrzeżenia do siły poszczególnych zespołów.
Jeszcze przed sezonem Motor Lublin był zdecydowanym faworytem, tym bardziej, że pozyskał najlepszego żużlowca na świecie – Bartosza Zmarzlika.
Do bezpośredniego starcia między obecnym, a byłym klubem Zmarzlika (przypomnę – stal Gorzów) doszło już bardzo wcześnie, bo 28 kwietnia.
Sam pojedynek był długo wyczekiwany i popularny w Gorzowie.
Wystarczy wspomnieć, że drogi dojazdowe do stadionu były całkowicie zakorkowane już dwie godziny przed meczem. Kontrola służb porządkowych była bardzo skrupulatna. A kibice? Jak należało się spodziewać, niezwykle podekscytowani.
To było wielkie wydarzenie – w końcu powrót na gorzowski tor mistrza świata!
Pojedynek mistrzów z wicemistrzami Polski miał swoją temperaturę. Nie ostudził jej nawet wiosenny deszczyk, który zaczął padać chwilę przed rozpoczęciem prezentacji.
Zmarzlik – to ikona gorzowskiego sportu. Najbardziej utytułowany zawodnik w historii gorzowskiego żużla, zatem zadawano sobie pytanie jak zostanie przywitany przez publiczność?
Przypomnę, że przed sezonem 2023 trzykrotny indywidualny mistrz świata zdecydował się na zmianę klubu i przeniósł się do Motoru Lublin. Gdy w lipcu ubiegłego roku Zmarzlik zapowiedział, że odejdzie z Gorzowa, część kibiców Stali przyjęła to ze zrozumieniem. Była jednak spora grupa fanów, która przyjęła tę decyzję ze sporym rozczarowaniem. Obyło się bez zgrzytów.
Mecz był niezwykle emocjonujący. Aż 26 razy stawali żużlowcy przed taśmą startową.
Dlaczego? W meczu mistrzów z wicemistrzami Polski nie brakowało upadków i awarii maszyny startowej, ale też stojących na wybitnym poziomie sportowym pojedynków.
Wygrał Motor Lublin. Wygląda na to, że Motor i Sparta będą głównymi pretendentami do mistrzostwa 2023.
Dalej – Bartosz Zmarzlik okazał się najlepszy na inaugurację tegorocznych zmagań o indywidualne mistrzostwo świata w żużlu! Wygrał Grand Prix Chorwacji w Goričanie.
Na podium stanęli jeszcze Robert Lambert i Fredrik Lindgren. Patryk Dudek i Maciej Janowski zakończyli rywalizację po rundzie zasadniczej.
Podobnie jak w krajowym żużlu także i F1 przeszła 4-tą w tym roku eliminację.
Formuła1 właśnie wróciła do ścigania po miesięcznej przerwie.
Jak do tej pory odbyły się cztery wyścigi, w których najlepsi byli kierowcy Red Bulla. Po dwa razy wygrali Max Verstappen i Sergio Perez.
Nie inaczej potoczyły się losy wyścigu w stolicy Azerbejdżanu – w Baku.
Tym razem wygrał Sergio Perez przed Maxem Verstappenem.
Perez miał szczęście. Na torze doszło do wypadku. Sprawcą takiej sytuacji był Nyck de Vries, który zahaczył o ścianę i musiał wycofać się z wyścigu.
Krótko po tym na torze pojawił się samochód bezpieczeństwa. To z kolei spowodowało duży chaos w alei serwisowej, gdzie pojawiła się większość kierowców. Po ponownym starcie rywalizacji liderem został Perez — przed Leclerkiem i Verstappenem. Holender szybko jednak zdystansował Monakijczyka i wskoczył na drugie miejsce. Do partnera z drużyny stracił jednak blisko 1.5 sek.
Wygląda na to, że z aktualnym mistrzem świata może na razie rywalizować tylko jego zespołowy kolega. Pozostałe zespoły są mocno z tyłu i zobaczymy, czy będą w stanie nadgonić to na przestrzeni sezonu.
Wiele do analizy z pewnością mają inżynierowie z Mercedesa. Ta potężna stajnia F1 w tym roku nie błyszczy. Początek sezonu nie należał ani do Lewisa Hamiltona i ani do George’a Russella.
Pierwsze cztery wyścigi zostały zdominowane przez Red Bulla.
Przypomnę, że Verstappen zwyciężył w Bahrajnie i Australii, a Perez nie miał sobie równych w Arabii Saudyjskiej i w Baku.
Krótko – sezon zaczyna być coraz bardziej gorący.
www.bogdanpoprawski.com