Nowe federalne przepisy paliwowe – czego możemy się spodziewać?
Nowe federalne przepisy paliwowe – czego możemy się spodziewać?
Już za trzy tygodnie nowe przepisy federalne wprowadzą dopłaty do najbardziej zanieczyszczających paliw w celu ograniczenia emisji związanych z transportem.
Przepisy dotyczące czystych paliw spowodują ostatecznie, że benzyna będzie droższa, ale nie od razu. Federalni Konserwatyści i Kanadyjska Federacja Podatników zaczęli nazywać je „podatkiem od emisji dwutlenku węgla 2.0” lub „drugim podatkiem od emisji dwutlenku węgla”. Premierzy prowincji atlantyckich wzywają Ottawę do odroczenia lub wycofania się z ich wprowadzenia.
W tym tygodniu do ich kampanii dołączył premier Saskatchewan, Scott Moe.
– Zgadzam się z moimi odpowiednikami, premierami z Atlantic Canada, którzy wezwali ministra federalnego do opóźnienia ich wdrożenia, aby upewnić się, że minister prowadzi właściwe i odpowiednie konsultacje – powiedział Moe – Standard czystego paliwa może mieć nieproporcjonalny wpływ na różne obszary krajowej gospodarki.
Jakie są federalne przepisy dotyczące czystego paliwa? Jaki będzie ich efekt?
Przepisy federalne już wymagają minimalnego udziału biopaliw w benzynie i oleju napędowym. Od 1 lipca nowy system zastąpi te zasady.
Nowe przepisy mają na celu zmniejszenie „emisyjności” paliw samochodowych sprzedawanych na rynku kanadyjskim — ile generują zanieczyszczeń w emisjach przy danej ilości energii. W przeciwieństwie do dotychczasowych przepisów, nowe obejmują cały cykl życia paliw – od produkcji i transportu po konsumpcję.
Celem jest skłonienie firm produkujących lub importujących paliwa do stopniowego zmniejszania intensywności emisji tego procesu poprzez ustalanie pułapu zanieczyszczeń i obniżanie go co roku. Do 2030 r. przepisy będą wymagały 15-procentowego ograniczenia intensywności emisji w porównaniu z poziomami z roku 2016.
Producenci mogli dostosować się do nowych przepisów na różne sposoby. Mogą dodawać więcej etanolu do benzyny, stosować więcej biodiesla lub znaleźć innowacyjne sposoby na zmniejszenie emisji swoich rafinerii poprzez, na przykład, wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla.
Producenci, którzy zejdą poniżej pułapu intensywności emisji rządu federalnego, otrzymają dodatkowe kredyty za niską emisyjność, które będą mogli sprzedać. Inni producenci będą mogli kupić te kredyty, jeśli przekroczą normę zanieczyszczenia.
Inni mogą również zarabiać kredyty poprzez inwestycje, na przykład w stacje ładowania pojazdów elektrycznych, i sprzedawać te kredyty producentom paliw.
Ile będą kosztować?
Nowe przepisy dotyczące czystych paliw wchodzą w życie 1 lipca, ale rafinerie będą miały rok na dostosowanie się. Rząd federalny twierdzi, że nie sądzi, aby konsumenci od razu zauważyli dodatkowe koszty.
Organizacja Environment and Climate Change Canada (ECCC) twierdzi, że wpływ regulacji na ceny paliw będzie „minimalny” przez kilka następnych lat — ponieważ producenci powinni być w stanie spełnić normy, podejmując kroki, które prawdopodobnie i tak by podjęli.
ECCC przewiduje, że do 2030 r. konsumenci powinni zobaczyć dodatkowe koszty przy tankowaniu, chociaż departament nie jest pewien, jak duży będzie wzrost cen. Szacuje się, że do 2030 r. wzrost cen na stacjach benzynowych wyniesie od 6 do 13 centów za litr, w zależności od tego, jak rafinerie będą się do tego stosować.
Parlamentarne Biuro Budżetowe (Parliamentary Budget Office – PBO) przewiduje wzrost cen o 17 centów za litr.
To więcej niż 37 centów dodane do ceny litra benzyny, którą wymusi podatek od emisji dwutlenku węgla do 2030 roku.
Zysk dla rządu wyniesie około 9 miliardów dolarów do PKB i ograniczenie emisji o około 27 milionów ton w 2030 roku.
PBO szacuje, że do 2040 roku regulacje te zmniejszą emisje o około 200 mln ton, co będzie kosztować 30 mld CAD dla PKB. Biorąc pod uwagę, ile każda tona węgla kosztuje społeczeństwo w rosnącym ociepleniu klimatu, rząd oblicza, że to dobra cena.
Czy to kolejny podatek węglowy?
Ściśle mówiąc, nie. Ale w praktyce tak. Podatek od emisji dwutlenku węgla nakłada dopłatę na każdy litr paliwa w oparciu o jego zawartość węgla. Przepisy dotyczące czystych paliw działają inaczej, ponieważ karzą tylko najbrudniejsze paliwa.
– To prawie jak podatek od emisji dwutlenku węgla, ale nie nakłada opłaty na każdy litr, więc może w większym stopniu zachęcić do oszczędzania lub zmiany paliwa na paliwa niskoemisyjne lub niskoemisyjną energię elektryczną bez wywierania takiego samego wpływu na cenę samego paliwa – powiedział ekonomista klimatyczny Mark Jaccard, profesor na Uniwersytecie Simona Frasera i ekspert w zakresie standardów czystych paliw.
Sąd Najwyższy Kanady stwierdził również, że system ustalania cen emisji dwutlenku węgla przez rząd federalny nie jest tak naprawdę podatkiem. To nie powstrzymało konserwatywnego lidera Pierre’a Poilievre’a, premiera Saskatchewan Scotta Moe i innych krytyków przed nazywaniem tego podatkiem.
Jaccard powiedział, że tak naprawdę nie ma znaczenia, czy narzędzie redukcji emisji nazywa się podatkiem czy rozporządzeniem – ponieważ aby zadziałało, narzędzie musi zwiększyć koszty paliwa przy pompach.
– Efekt dla konsumenta jest taki sam – powiedział Jaccard.
Kto wygrywa, kto przegrywa?
Nowe przepisy uderzą w ludzi w różny sposób w zależności od tego, ile zarabiają i gdzie mieszkają.
Osoby o niskich dochodach, które przeznaczają większą część swoich zarobków na paliwo, będą odczuwać większy ból. Podobnie prowincje atlantyckie i preryjne. Przewiduje się, że w 2030 roku przepisy będą kosztować przeciętne gospodarstwo domowe w Saskatchewan 1117 CAD rocznie, a przeciętne gospodarstwo domowe w Albercie 1157 CAD.
Sumy te wynikają z wyższych kosztów paliwa, zawyżonych cen innych towarów oraz wpływu na płace i inne dochody. Przewiduje się, że w Kolumbii Brytyjskiej podwyżka dla przeciętnego gospodarstwa domowego wyniesie zaledwie 384 CAD w 2030 roku.
Wpływ na budżety prowincji również będzie się znacznie różnić. Przewiduje się, że w Nowej Funlandii i Labradorze realny PKB będzie w 2030 r. o około jeden procent niższy niż byłby bez wchodzącej za trzy tygodnie regulacji. Saskatchewan znalazłoby się podobnej sytuacji, z wynikiem 0,9 procent w tym roku.
W swojej ocenie skutków regulacyjnych ECCC stwierdziło, że prowadzi wieloletnie konsultacje z przemysłem. Przytoczył długą listę grup roboczych, komitetów i dokumentów konsultacyjnych, które zaowocowały setkami komentarzy do przepisów. Stwierdzono, że prowincje były „silnie zaangażowane”.
Pomimo raportu PBO i obaw premiera Moe, ekspert Jaccard powiedział, że nie jest przekonany, że przepisy będą miały bardzo negatywny wpływ na prowincje takie jak Saskatchewan i Alberta.
– Standard czystego paliwa w transporcie nie powodowałby znacząco różnych regionalnych kosztów ani transferów – powiedział. – Nie znalazłem na to żadnych dowodów.
Powiedział, że prowincje na preriach również skorzystają z przepisów.
Chris Vervaet, dyrektor wykonawczy Canadian Oilseed Processors Association, powiedział, że uważa również, że przepisy przyniosą korzyści jego branży. Stwierdził, że jego grupa była „mocno zaangażowana” w ich rozwój.
– Jesteśmy optymistami, że przepisy dotyczące czystych paliw będą motorem popytu na nasze niskoemisyjne surowce – powiedział.
Vervaet dodał, że już widzi miliardy dolarów inwestycji w nowe zakłady przetwórcze. Przewiduje, że przepisy dadzą producentom szansę na dywersyfikację z dala od nieprzewidywalnych rynków, takich jak Chiny.
– Mamy tu w Kanadzie rynek, który jest bardziej przewidywalny, więc to ogromna zaleta – powiedział.
To może wyjaśniać, dlaczego premier Moe – który nie ma ani jednego miłego słowa do powiedzenia na temat opodatkowania emisji dwutlenku węgla – był mniej zaciekły w swoim sprzeciwie wobec przepisów dotyczących czystego paliwa. Przyznał, że mają „zdolność” do ograniczenia emisji mogą przynieść nawet korzyści rolnictwu w jego prowincji.
– Prawdopodobnie istnieje jakaś ścieżka, na przykład konsultacja z przemysłem, konsultacja z prowincjami, w celu opracowania polityki w tej przestrzeni, która prawdopodobnie jest wykonalna – powiedział premier Saskatchewan.
Na podst. CBC