Operacje słoneczne
Operacje słoneczne
Jakże niesamowicie szybko ten czas leci. Jeszcze tak niedawno zastanawialiśmy się, czy tegoroczna wiosna i lato zjawią się na czas. A tutaj tak szybko, już mamy pełnię upalnego lata.
Dzieci skończyły szkołę, okres urlopowy w pełni, często przyjdzie nam jechać tam, gdzie jest jeszcze nawet cieplej niż w Kanadzie.
Pełni więc nadziei i radości mamy gorące i upalne lato anno domini 2023. Bo przecież nie mamy tego słońca za dużo żadnego roku, ani latem, ani zimą.
Ale skoro tak oczekiwane lato nadejdzie już, to możemy spodziewać się dodatkowych problemów satelitarnie z nim związanych. Nie chodzi tu o komary i czarnych much plagi, bo choć dokuczliwe – są okresem przejściowym. Chciałbym nieco miejsca poświęcić oparzeniom słonecznym.
Spowodowane są one nadmierną ekspozycją skóry na promienie ultrafioletowe. Wielkość i szkodliwość penetracji słonecznej jest uzależniona od właściwości indywidualnych osobnika, karnacji jego skóry, miejsca, czasu i warunków atmosferycznych. Unikać należy słońca w okresie gdy promienie ultrafioletowe są najsilniejsze, a więc pomiędzy godzinami 11 i 2 po południu. Odbicie tych promieni od wody, metalu, piasku lub śniegu mogą podwoić zdolności absorpcyjne skóry i zwiększyć rangę oparzenia. A są ich trzy stopnie.
Pierwszy stopień to jedynie zaczerwienienie skóry, drugi to pojawienie się pęcherzy skórnych wypełnionych płynem surowiczym. Trzeci stopień oparzenia słonecznego wymaga natychmiastowej interwencji lekarza, dochodzi bowiem do głębokiego uszkodzenia komórek skóry oraz wytwarzania się produktów rozpadu białka, które prowadzą do szoku i wskutek uszkodzenia skóry do jej wtórnego bakteryjnego zakażenia. Pamiętać należy, że promienie ultrafioletowe przechodzą bardzo łatwo przez chmury, w związku z czym może dojść do oparzenia słonecznego także podczas lekko zachmurzonego dnia. Nie będę tutaj rozwodził się na temat stosowanych metod ochrony skóry przed słońcem.
Robią to co roku z całym poświęceniem, firmy zajmujące się sprzedażą tych preparatów. Jest ich wiele, tych dobrych i tych tańszych, również często skutecznych. Jedno jest pewne, trzeba skórę chronić i nie doprowadzić nawet do oparzeń pierwszego stopnia. Najlepiej przebywać w miejscu lekko zacienionym, w kapeluszu, pod osłoną drzew lub parasola, zmieniać pozycję, nie dopuszczać do wysuszenia skóry i jednocześnie bardzo rozsądnie zażywać kąpieli słoneczno-wodnych. Skóra powinna być pokryta ochronną warstwą tłuszczu, który opóźnia i neutralizuje do pewnego stopnia skutki odwodnienia tkanki w wyniku operacji słonecznej. W wypadku oparzeń 3-go stopnia należy udać się do lekarza po pomoc. Ważną jest także odpowiednia dieta. Potrawy o wysokiej zawartości białka są niezbędne oraz duża ilość płynów musi być szybko dostarczona by zapobiec skutkom odwodnienia.
Okłady z zimnej glinki oraz kompresy z zimnej wody przynoszą dużą ulgę. Dobrze jest przygotować dzbanek mocnej herbaty, ostudzić do zimnej temperatury, namoczyć w herbacie płaty gazy opatrunkowej i przyłożyć na bolące miejsca na pół godziny. Można także rozpuścić 0.5 kg sody spożywczej (proszek do pieczenia) w wannie letniej wody i zanurzyć rozgorączkowane słońcem ciało na pół godziny. Ostrożnie nasmarowanie ciała galaretką z Aloe Vera (pure!) należy ponawiać co godzinę, kilkakrotnie. Dodatek Vit.A w postępowaniu leczniczym ma duże znaczenie w procesie naprawy uszkodzonej skóry w wyniku bezpośredniego oparzenia promieniami słonecznymi, jak również skutków z poprzednich lat opalania.
Pamiętam jeszcze czasy, nie tak dawne, powiedzmy lat temu dwadzieścia, gdy największą ambicją każdego plażowicza w lecie lub narciarza w zimie było pochwalenie się wspaniałą opalenizną. Im bardziej spalona, brązowa od słońca była nasza skóra – tym większa osobista duma i radość oraz zazdrość wzbudzona wokół. Minęło około ćwierć wieku, uczeni dostrzegli, pomierzyli dziury ozonowe w stratosferze i wszystko się zmieniło. Zaczęto bać się opalenizny, bo coraz więcej przypadków opisywanych w prasie i obserwowanych wśród otoczenia – choroby nowotworowej, raka skóry w wyniku opalania. I plaga ta może dotknąć każdego, nie ma żadnych wyjątków.
Od referenta w biurze do Premiera Prowincji włącznie. Są trzy formy raka skóry. Dwie postaci najbardziej popularne, jeżeli na czas wykryte i rozpoznane właściwie, dają szansę wyleczenia w wyniku intensywnego, specjalistycznego postępowania. Trzecia postać raka skóry, tzw. czerniak złośliwy lub melanoma jest chorobą już bardzo poważną i rokowanie zazwyczaj bardzo ostrożne a raczej wątpliwe. I raz jeszcze podkreślam to kategorycznie, trzeba pamiętać, że słońce to nie tylko główna przyczyna zmarszczek, ale nadmierna ekspozycja słoneczna jest w 90 % przyczyną raka skóry.
Dzisiejszym tematem jest słońce, lato i radość życia, przeto nie o różnych stadiach raka należałoby pisać, pamiętać jednakże trzeba, aby zbyt często nie rzucać losowi rękawicy otwartego wyzwania. Skoro wiadomo jakie skutki nadmierne opalanie nieść może, należy zrobić wszystko by tej możliwości nie nadużywać. Z każdą zauważoną zmianą skóry , która nosi w sobie zalążek czegokolwiek nietypowego lub nieznanego należy udać się do lekarza.
Nowotwory złośliwe skóry, poza melanomą są zazwyczaj do wyleczenia, liczy się czas i moment rozpoznania. Melanoma nosi w sobie pewną szansę wyleczenia w momencie bardzo wczesnego rozpoznania. Ciemne, wygórowane przebarwienia skóry, znamiona, zwane po angielsku „moles”, często o niezbyt regularnych kształtach, czasami krwawiące lub nie, gdy nabyte w wyniku opalania, lub też innych czynników zewnętrznych lub wewnętrznych winny być traktowane ostrożnie i bez lekceważenia.
Znamiona obecna na ciele od urodzenia niosą mniej ryzyka niż te nabyte później. Każda zmiana w ich wyglądzie, kolorze lub kształcie winna być skonsultowana ze specjalistą. Lokalizacja melanomy może być bardzo różna, może dotyczyć górnej części pleców lub dolnej partii nóg, pod paznokciami lub na błonach śluzowych. Raz jeszcze należy podkreślić – wczesna diagnoza jest bardzo ważna. Badania naukowe są jednoznaczne – promienie ultrafioletowe mają działanie rakotwórcze. Ludzie, którzy wielokrotnie byli poparzeni słońcem w przeszłości, podobnie jak właściciele jasnych „fair” karnacji są dwukrotnie więcej narażeni na raka skóry, ponieważ posiadają mniej ochronnego pigmentu.
Pewne grupy leków powodują skórę bardziej wrażliwą na słońce. Należą tutaj antybiotyki, leki przeciwdepresyjne, moczopędne, przeciwhistaminowe, uspokajające, preparaty estrogenowe, leki stosowane przy trądziku skóry. Ostatnie badania wykazały, że opalanie w salonach kosmetycznych, pod sztucznym źródłem promieni UV-A (zimne) oraz UV-B (ciepłe) jest niebezpieczne, mogą one wywołać raka skóry. Jedne i drugie ( A i B ) promienie są tak samo niebezpieczne. Wybierając się na słońce proszę nie zapomnieć zabrać ze sobą lekkiego, przewiewnego okrycia, ale wykonanego z gęsto tkanego materiału. Promienie słoneczne powodować mogą raka skóry powiek, a nawet kataraktę. Wargi ust, powieki i ciało należy pokrywać warstwą ochronną preparatów przeciwsłonecznych (Sun Protection Factor – najmniej 15) oraz UV ochronne okulary słoneczne.
Wśród preparatów naturalnych wskazanych do użytku wewnętrznego podczas operacji słonecznych należy wymienić Evening Primrose Oil oraz Fish Oil, które wykazują ochronne działanie w profilaktyce i leczeniu złośliwej melanomy skóry.
Tak więc wypada odpowiedzieć wreszcie na pytanie – czy opalać się, czy też nie? Otóż moim zdaniem trzeba i należy używać, cieszyć się i wykorzystywać słońce, bo jest ono źródłem życia, ale po przeczytaniu powyższych informacji radzę robić to z wielkim umiarkowaniem i dozą rozsądku, wywodzącego się z naszej wewnętrznej potrzeby i możliwości życia jak najdłużej w zdrowiu czego Państwu jak najserdeczniej życzę.
Osoby zainteresowane powyższą tematyką zapraszam do konsultacji. Tel. 416 804-3934 w Mississauga.
Dr. T. Szczesny Andrews, Ph.D. studiował nauki medyczne w Polsce. Specjalizuje się od ponad 30 lat w Tradycyjnej Chińskiej Medycynie, której tajniki zgłębiał w czasie kolejnych lat pracy w Afryce, Chinach i Korei. Stosuje również sprawdzone i naukowo udokumentowane metody Dietetycznej Korekty Żywienia, pracował naukowo na Uniwersytetach w Warszawie i Montrealu. Jest autorem wielu prac naukowych.