Widziane z obydwu stron
Widziane z obydwu stron
Zdarza się często w czasie moich licznych spotkań z Czytelnikami i konsultacji w ramach Medycyny Naturalnej, iż wyczuwam, że niektórzy ludzie widzą i traktują zagadnienia zdrowia w sposób zbyt pochopny.
Niektórzy, z zasady są nieufni i starają się oportunistycznie argumentować każdą sytuację zdrowotną, analizowaną w aspekcie leczenia naturalnego jako bezcelową bądź też pozbawioną szansy wyleczenia przyczyny choroby na drodze właściwej profilaktyki, zdrowego żywienia, stosowania suplementów lub ziół, homeopatii bądź akupunktury. Stanowisko takie podyktowane jest zazwyczaj nieznajomością zagadnienia lub wręcz nabytym lub wrodzonym tzw. nihilizmem. Są też i inni, którzy jak mówią „nie wierzą już w medycynę nowoczesną, bądź też lekarzy” i uważają, że w każdej sytuacji zagrożenia zdrowia jedynie zdanie się na Medycynę Naturalną jest rozwiązaniem.
Trzeba na zagadnienie spojrzeć obiektywnie. Współczesna medycyna jest wspaniała i nieoceniona w każdej sytuacji gdzie zachodzi bezpośrednie i rzeczywiste zagrożenie utraty życia, będą tutaj należały nagłe niebezpieczne infekcje, które naprawdę wymagają zastosowania konkretnego, niezbędnego leku, np. antybiotyku, kiedy konieczna jest operacja, bądź została złamana kość, musimy dokonać rekonstrukcji na drodze operacji czy też tylko założenia gipsu lub też, właściwe leczenie wymaga skomplikowanego badania organów wewnętrznych na drodze komputerowej diagnostyki medycznej (CT, MRI, NLS, itp.).
Taka jest prawda i racja naszego stanu na początku trzeciego tysiąclecia, nie ma w tym nic złego, jeżeli to, co najlepsze z Medycyny Współczesnej (patrz wyżej) połączymy z postępowaniem zgodnym z najważniejszymi zasadami Leczenia Naturalnego (tą tematykę omawiamy w cotygodniowych kolumnach „Wiadomości”). I takie połączenie tych dziedzin naukowych byłoby idealnym i najlepszym rozwiązaniem, ale chyba dopiero trochę później, jeszcze nie teraz, może, gdy nasze dzieci jeszcze podrosną … Życzę tego Państwu i oczywiście sobie, jakkolwiek jestem umiarkowanym optymistą i rokowanie w tym przypadku, używając medycznego zwrotu, uważam raczej za „ostrożne” i obym się mylił. Spowodowane jest to różnymi czynnikami i do tych rozważań wrócimy kiedyś na pewno.
Obecnie, zgodnie z tytułem tego felietonu, chciałbym niektórym z Państwa przedstawić krótko i możliwie obrazowo zasadnicze różnice w leczeniu tej samej choroby. W pierwszym wypadku będzie to medycyna współczesna, zaś potem ten sam przypadek w ujęciu terapii naturalnej.
Otóż Pani Marysia ( lat 50) udaje się do lekarza na okresowe badanie i dowiaduje się, że jej poziom cukru we krwi jest wysoki, niezależnie od tego, iż p. Marysia posiada nadwagę ok. 20 kg., lekarz nie wnika zazwyczaj w detale dotyczące codziennego żywienia, ocenia sytuację jako stan przed-cukrzycowy i zapisuje doustne leki p. cukrzycowe, celem kontrolowania „problemu”.
Nasza pacjentka zażywa dokładnie leki, a jednocześnie kontynuuje zwyczaj zjadania na śniadanie ulubionych „maffinów”, picia 3-4 filiżanek słodzonej obficie kawy, picia słodkich „pops”, nie zapominając po południu o smacznych „snack-bars” lub chipsach, po późnej kolacji lub obiedzie pamięta o słodkim i smacznym deserze. Leki p. Marysia cały czas zażywa, oczywiście. Wyobrażenie pani Marysi o jarzynach to konsumpcja ketchupu oraz zielonego groszku z konserwy.
Jej dobór węglowodanów to biały ryż, biały chleb i makarony. Ma nasza pacjentka ruchu bardzo niewiele, z wyjątkiem sprzątania mieszkania, a wody prawie wcale nie pije. Permanentne zażywanie leku zapisanego przez lekarza powoduje stany przewlekłej niestrawności, zaczyna, więc brać lek zwany Losec, który likwiduje prawie całkowicie wydzielanie kwasu żołądkowego, w związku z tym trawienie pokarmów jest bardzo utrudnione, oraz przyswajanie produktów odżywczych znikome. Przyjmowany lek obciąża bardzo nerki, co wywołuje w dalszej kolejności niski poziom estrogenu i przewlekłe infekcyjne zapalenie układu moczowego. Zostaje, więc zastosowany antybiotyk, który obniża odporność immunologiczną, zabija saprofityczne (dobre) bakterie w jelicie grubym, co wywołuje objawy „żołądkowego flu” i przeładowanie tworzącymi się gazami.
Chora już poważnie p. Marysia zaczyna brać środki anty-histaminowe na zapalenie zatok, które się z czasem „przyplątało”. Lekarz uważa, że usunięcie macicy rozwiąże problemy infekcji układu moczowego.
Po dokonanej operacji Marysia ma zalecone zażywanie syntetycznych hormonów, które w konsekwencji wywołują u niej depresję i postępujące coraz głębiej załamanie psychiczne. Następnym lekiem zastosowanym jest Prozac. Przedstawiona tutaj sytuacja jest bardzo powszechna i popularna w Ameryce. Ta chora już dziś poważnie, kobieta bierze lek przeciw cukrzycy, H2 blocker, środki antyhistaminowe, syntetyczne hormony i Prozac. Pani Marysia jest na najlepszej drodze do choroby serca lub wylewu krwi, zaczyna pogarszać się wzrok, doszły objawy artretyzmu i bóle głowy. Nie jest to niestety żaden wyjątek i przejaskrawiona sytuacja, takich ludzi uwikłanych w sieci niezdrowego trybu życia, dogmatycznej często współczesnej medycyny i działania ubocznego leków, a jednocześnie oczekujących tzw. złotych lat życia są miliony w Ameryce Północnej.
Ten sam przypadek pani Marysi, w ujęciu medycyny naturalnej sprowadzi się do wnikliwej analizy sposobu żywienia, koniecznej konsultacji u specjalisty od spraw żywieniowych, który ustali właściwe i konieczne reguły odżywiania i ćwiczeń (exercise program). Detali z tym związanych nie będę tutaj przytaczał, gdyż robię to indywidualnie, każdorazowo w czasie konsultacji.
Zalecone będą również takie suplementy jak multivitaminy, specjalna mieszanka ziołowa stabilizująca poziom cukru, zawierająca szczególnie dużo chromu, cynku, siarczanu wanadu i innych mikroelementów. Jedynym obowiązkiem Marysi będzie przestrzeganie tych zaleceń i zażywanie odpowiednich suplementów. Gdyby zaistniała potrzeba zawsze może się skonsultować z prowadzącym ją specjalistą. Następne spotkanie powinno mieć miejsce za miesiąc. Nasza bohaterka z dumą zakomunikuje wtedy, że straciła ze swej nadwagi 5 kg, poziom cukru zbliża się do prawidłowego i ciśnienie poważnie się obniżyło. Jeżeli występują jakieś dolegliwości ze strony układu pokarmowego, na skutek zmienionej diety, zalecone będą enzymy trawienne, szczególnie betaina, zażywana przed jedzeniem.
Zaleceniem dietetyka będzie kontynuacja terapii przeciw cukrzycowej przez następne dwa miesiące oraz dalsze ograniczenie spożywania produktów słodkich i mącznych. Po upływie 2 miesięcy zadowolona, szczęśliwa i już zdrowa Pani Marysia, straciła kolejne 10 kg., jej poziom cukru powrócił do normy, nie ma żadnych problemów z trawieniem i nawet w czasie pływania (exercise program) w miejscowym YMCA ma duże osiągnięcia w zespole baletowym (synchronized swimming group). Ta „druga” Marysia jest zdrowa, szczęśliwa, psychicznie w doskonałym nastroju, nie bierze żadnych leków, ma pełną szansę dożyć w takiej formie naprawdę złotego wieku. Jej wydatki medyczne są minimalne, zaś radość z życia maksymalna.
Jak więc różne może być zakończenie tej samej choroby dla jednej i drugiej Zosi. Trzeba jedynie znać i chcieć zastosować wybraną przez siebie drogę postępowania. Bo podobnie jest z wieloma, bardzo wieloma chorobami. Każda z nich, każdy stan patologiczny nie jedno ma imię i na każdy z nich można i należy spojrzeć przynajmniej z dwu stron. Ja tu, dziś napisałem tylko o dwóch możliwościach. Jest ich więcej i zawsze są one bardzo naturalne. Bo przecież jako homo sapiens mamy prawo do wyboru, a nie jedynie do sapania i narzekania na zły stan zdrowia..
Z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Państwu Miłych, Radosnych i Zdrowych chwil spędzonych w gronie Rodzinnym.
Osoby zainteresowane powyższą tematyką zapraszam do konsultacji. Tel. 416 804-3934 w Mississauga.
Dr. T. Szczesny Andrews, Ph.D. studiował nauki medyczne w Polsce. Specjalizuje się od ponad 30 lat w Tradycyjnej Chińskiej Medycynie, której tajniki zgłębiał w czasie kolejnych lat pracy w Afryce, Chinach i Korei. Stosuje również sprawdzone i naukowo udokumentowane metody Dietetycznej Korekty Żywienia, pracował naukowo na Uniwersytetach w Warszawie i Montrealu. Jest autorem wielu prac naukowych.