Wielkie problemy niszowego sportu
Wielkie problemy niszowego sportu
Kiedy w okresie Bożego Narodzenia rodzice przychodzą do sklepu z deskorolkami „Antisocial Skateboard Shop” znajdującego się przy głównej ulicy Vancouver, często pytają, gdzie ich dzieci mogą ćwiczyć skateboarding.
Michelle Pezel, która wraz z wieloletnim zawodowym skaterem Rickiem McCrankiem jest współwłaścicielką sklepu, musi odpowiedzieć, że jazda na deskorolce w Vancouver podczas deszczowych zimowych miesięcy jest – co tu dużo mówić – „ciężka”.
– Dostają w prezencie na gwiazdkę deskorolkę i nie mogą jej zbyt często używać – mówi – Jest ciemno o 4:30. W naszym mieście nie ma zbyt wielu obiektów, nawet wyposażonych w zwykłe oświetlenie.
Gdy sport na Igrzyskach w Tokio przekształcił się z buntowniczej kontrkultury w sport olimpijski, miasta na całym świecie zaczęły zaspokajać zapotrzebowanie na obiekty sportowe dla skateboarderów.
Jednak dla deskorolkarzy w Vancouver i innych częściach Kolumbii Brytyjskiej brakuje zadaszonych lub krytych przestrzeni wspieranych przez miasto.
Region wychował długą linię profesjonalnych skaterów, w tym McCranka, Chrisa Haslama, Kevina Harrisa i Roba (Sluggo) Boyce’a. Kryte parki pojawiały się i znikały, jak na przykład Richmond Skate Ranch, gdzie w latach 90. wielu profesjonalistów, takich jak Colin McKay, doskonaliło swoje umiejętności na słynnej pionowej rampie.
Są też wschodzące gwiazdy, takie jak Breana Geering i Una Farrar, olimpijczycy Andy Anderson i Micky Papa, członek Team Canada Ryan Decenzo i legendarne postacie deskorolki, takie jak Joe Buffalo.
To dziedzictwo zostało docenione, gdy w zeszłym roku zarząd parku przy udziale społeczności skateboardowej zatwierdził 20-letni plan ulepszenia i rozszerzenia udogodnień dla deskorolek w Vancouver, znany jako CitySkate,.
W miejskim raporcie zauważono, że chociaż Vancouver ma reputację „centrum skateboardingu”, od 2011 roku w mieście nie zbudowano żadnego nowego skateparku, mimo że sport ten zyskał na popularności na całym świecie.
„Skateboarding ma w Vancouver długą i bogatą historię, a miasto nadal wspiera kwitnącą i zaangażowaną społeczność skateboardzistów” – czytamy w raporcie z czerwca 2022 roku – „Brakuje jednak udogodnień, które mogłyby zaspokoić rosnące zapotrzebowanie, a prośby społeczności stale rosną”.
Pezel jest wiceprezesem Vancouver Skateboard Coalition, która od dziesięcioleci opowiada się za tworzeniem przestrzeni bardziej przyjaznych dla skateboardzistów, zwłaszcza obiektów krytych.
Powiedziała, że zaporowe koszty utrudniają utrzymanie krytych obiektów, a wiele z nich w przeszłości zbankrutowało.
Pezel dodała, że prywatne kryte parki znajdują się w Tsawwassen i Surrey, a jeden ma zostać otwarty w Langley, ale nie ma ich w Vancouver.
– Odkąd jeżdżę na deskorolce, istnieją kryte skateparki, ale dlaczego nie działają? – pyta Pezel – Byliśmy na wielu spotkaniach i jasno powiedzieliśmy, że musimy uwzględnić to w strategii, ale to po prostu nie może się udać, a oni po prostu mówili o kosztach.
Michelle Larigakis, planistka w zarządzie Vancouver Park, była kierownikiem projektu dotyczącego strategii CitySkate. Powiedziała w wywiadzie, że „szerokość i różnorodność” społeczności skateboardowej w Vancouver była zaskoczeniem podczas długiego procesu angażowania opinii publicznej. Dodała, że „ogromna” część opinii publicznej wspomniała o potrzebie stworzenia obiektu zadaszonego lub krytego.
– To stało się dla nas sprawą o wysokim priorytecie. Szukamy przestrzeni i możliwości – powiedziała – To jest po prostu znacznie droższe, a ponieważ mamy ograniczoną liczbę nieruchomości w Vancouver i wiele innych dyscyplin sportowych walczy o miejsce w tych parkach, musimy spróbować zrównoważyć wszystkie potrzeby członków społeczności, nie tylko deskorolkarzy.
Larigakis powiedziała, że miasto odnawia starsze przestrzenie, takie jak skatepark China Creek niedaleko Broadwayu i Clark we wschodnim Vancouver, pierwotnie zbudowany w 1979 roku. Strategia obejmuje również wykorzystanie istniejącej infrastruktury parkowej i włączenie funkcji przyjaznych deskorolkom, których instalacja nie kosztuje dużo.
Cole Nowicki, pisarz i długoletni skater z Vancouver, powiedział, że zimowe miesiące w Vancouver są „ponure”, co zmusza ludzi do korzystania z jazdy na rolkach na podziemnych parkingach, gdzie zawsze istnieje ryzyko wyrzucenia przez ochroniarzy.
– Od czasu do czasu ma się szczęście i ktoś zbuduje mini rampę w garażu lub warsztacie, ale tak, w Vancouver brak wydzielonych miejsc do jazdy na deskorolce w pomieszczeniach zamkniętych. Jest to problem, odkąd tu mieszkam – powiedział .
Nowicki napisał wydaną jesienią książkę zatytułowaną „Right, Down + Circle: Tony Hawk’s Pro Skater”, w której analizuje wpływ kultowej gry wideo o deskorolkarzu wydanej w 1999 roku.
Książka opisuje wpływ gry na popularność skateboardingu w okresie, gdy wyrósł on z niszowej subkultury obejmującej głównie młodych, białych mężczyzn, w powszechne zjawisko wykraczające poza wiek, rasę i płeć.
– Olimpijski debiut deskorolki na Igrzyskach w Tokio w 2021 roku zwrócił uwagę i „uprawomocnił” ten sport, na dobre i na złe – powiedział Nowicki – Można sobie wyobrazić, że będzie motywacja, niezależnie od tego, czy będzie pochodzić z sektora prywatnego, czy też od rządu chcącego finansować swoich sportowców, aby mogli trenować tak, aby byli jak najlepsi” – powiedział – Ale to nie wydarzyło się w poważny sposób, przynajmniej nie w tym mieście.
W ciągu ostatnich dwudziestu lat firma Marka van der Zalma zajmująca się architekturą krajobrazu zaprojektowała i doradzała przy wielu projektach skateparków w Kanadzie i Stanach Zjednoczonych, a także pomagała w realizacji strategii CitySkate.
Van der Zalm wspomina, że kiedy zaczynał trudno było przekonać społeczność, że skateparki to dobra rzecz, a nie tylko magnesy przyciągające narkotyki, wandalizm i – no wiesz – złe zachowanie.
– To zajęło dużo czasu – powiedział.
Teraz samorządy lokalne są bardziej świadome korzyści płynących z jazdy na deskorolce jako zdrowego sposobu rekreacji, a włączenie tego sportu do projektów planowania rekreacji w miastach nie jest już fantazyjnym pomysłem.
Powiedział, że brak zadaszonych miejsc to „cierń w boku wielu deskorolkarzy”.
– Nie można jeździć na deskorolce w deszczu – powiedział.
Powiedział, że jego firma projektuje skateparki dla „zwykłych ludzi”, a nie dla elitarnych olimpijczyków, ale stwierdził, że brak dedykowanych obiektów treningowych w pomieszczeniach zamkniętych jest „uzasadnionym problemem”.
Powiedział, że mówi się o otwarciu takiego obiektu w Langley w Kolumbii Brytyjskiej lub Calgary, choć nie pojawiły się żadne konkretne plany.
– Ale jest teraz nadzieja. Wkraczamy w infrastrukturę lokalną i staramy się po prostu edukować i informować ludzi o możliwościach, jakie ten sport niesie – powiedział – To szansa dla projektantów, społeczności i polityków, aby naprawdę rozpoznać coś, co jest w dużej mierze pozytywne.
Na podst. Canadian Press