W USA rozpoczęły się prawybory prezydenckie
W USA rozpoczęły się prawybory prezydenckie
W stanie Iowa rozpoczęły się tzw. caucusy Partii Republikańskiej. To oficjalny początek prawyborów prezydenckich w USA.
W USA każda partia wystawia tylko jednego kandydata w wyborach prezydenckich, ale o tym, kto nim będzie, decydują prawybory. Mogą w nich wziąć udział wszyscy zarejestrowani wyborcy. Sezon wyborczy tradycyjnie rozpoczynają tzw. caucusy w Iowie. Różnią się od prawyborów w pozostałych stanach tym, że wyborcy spotykają się na specjalnych zebraniach, gdzie przed oddaniem głosu mogą porozmawiać o kandydatach, oraz o sprawach partyjnych.
W wypadku Demokratów dzisiejsze caucusy będą dotyczyły wyłącznie spraw partyjnych. Demokraci bowiem zmienili kalendarz wyborczy na prośbę Bidena, który argumentował, że Iowa i New Hampshire, gdzie odbywają się pierwsze normalne prawybory, są zbyt białe i tym samym źle reprezentują elektorat. W ramach kompromisu zdecydowano więc, że pierwsze prawybory odbędą się w Karolinie Południowej, a mieszkańcy Iowy będą głosować korespondencyjnie. Głosowanie rozpoczęło się 12 stycznia i potrwa do 5 lutego. Dla wszystkich jest jednak jasne, że to tylko formalność, bo pozostali kandydaci – pisarka Marianne Williamson i kongresman Dean Phillips – nie mają realistycznych szans na pozbawienie Bidena partyjnej nominacji.
W wypadku Republikanów walka jest bardziej zacięta. Donald Trump wprawdzie prowadzi od początku w sondażach, zwykle z dwucyfrową przewagą, ale jego kłopoty prawne oznaczają, że jego start w wyborach nie jest stuprocentowo pewny. A nawet jeśli zdobędzie nominację, to dobry wynik w prawyborach bardzo pomoże w karierze jego rywalom.
Te caucusy, podobnie jak prawybory w New Hampshire, są również ważne dlatego, że odbywają się jako pierwsze. Z tego powodu budzą ogromne zainteresowanie mediów, co oznacza darmową reklamę dla kandydata, który osiągnie dobry wynik. Zwycięstwo w Iowie nie gwarantuje wprawdzie zdobycia nominacji, ale może bardzo w tym pomóc. W 2016 roku relatywnie mało znany senator Ted Cruz pokonał tam faworyta Donalda Trumpa i niewiele brakło, a to on kandydowałby do Białego Domu. Jeżeli któremuś z kandydatów Republikanów ta sztuka uda się w tym roku, to zaktywizuje to jego elektorat w pozostałych stanach.
W tym roku politycy stanęli jednak przed niecodziennym problemem – pogodą. Iowa od kilku dni zmaga się z mrozami i burzami śnieżnymi, ostrymi nawet jak na ten stan. Według prognoz dzisiejsze caucusy będą najzimniejsze w historii. Sprawi to zapewne, że wielu wyborców zdecyduje się zostać w domach i frekwencja będzie niska. Już wcześniej politycy z powodu pogody musieli odwołać wiele spotkań z wyborcami.