Wysokie ceny głównym tematem obrad gabinetu Liberałów
Wysokie ceny głównym tematem obrad gabinetu Liberałów
– Jednym z głównych priorytetów rządu federalnego na nadchodzący rok jest przyciągnięcie do Kanady nowych międzynarodowych sieci sklepów spożywczych w celu zwiększenia konkurencji i obniżenia cen – powiedział minister przemysłu François-Philippe Champagne w niedzielę przed rozpoczęciem rządowych „rekolekcji”, które mają miejsce w Montrealu.
Cały gabinet federalny przebywa w mieście na trzydniowych rekolekcjach przed posiedzeniem parlamentu 29 stycznia i przyjęciem kolejnego budżetu federalnego spodziewanego, że zostanie uchwalony nieco później tej zimy.
Ponieważ Kanadyjczycy nadal „zaprzątają sobie głowę kwestiami kosztów utrzymania”, a sondaże wskazują, że wyborcy są „coraz bardziej zrzędliwi”, gdy federalni Liberałowie nie są w stanie zapewnić znacznej ulgi w obliczu rosnących cen, ministrowie chcą wykorzystać to spotkanie do udoskonalenia zasad, które mogą pomóc w tych kwestiach – można przeczytać w oficjalnym komunikacie.
Ceny żywności należą do najważniejszych kwestii, a inflacja żywności w grudniu nadal kształtuje się na poziomie blisko pięciu procent – znacznie powyżej ogólnej inflacji, która w zeszłym miesiącu została ustalona na poziomie 3,4 procent.
Minister Champagne powiedział, że stabilizacja cen żywności będzie częściowo zależeć od wprowadzenia większej konkurencji, zaznaczając, że zaledwie pięć firm odpowiada za ponad 80 procent kanadyjskiego przemysłu spożywczego.
– Jeśli w ubiegłym roku chodziło wyłącznie o akumulatory, w tym roku chodzi przede wszystkim o konkurencję – stwierdził, odnosząc się do fali ogłoszeń o nowych, masowych fabrykach akumulatorów do pojazdów elektrycznych, które mają się odbyć w 2023 r.
Champagne powiedział, że prowadzi rozmowy z zagranicznymi sprzedawcami artykułów spożywczych, którzy są bardziej zainteresowani teraz, gdy Kanada wprowadziła pewne zmiany w swoich przepisach dotyczących konkurencji. Ubiegłoroczne korekty obejmują, jego zdaniem, większą możliwość ograniczenia ograniczeń w umowach najmu, co miało powstrzymać konkurencję w pobliżu istniejących sklepów spożywczych.
Liberałowie przegrywają w sondażach z Konserwatystami. Ostatnie sierpniowe posiedzenie gabinetu było również promowane jako próba skupienia całego rządu na przystępności cenowej i mieszkalnictwie. Jesienią miały miejsce pewne posunięcia, w tym zwolnienie podatku GST z nowych projektów budowlanych pod wynajem, a także aktualizacja ustawy o konkurencji.
Liberałowie nie zrobili jednak nic, aby spowolnić spadek sondaży, na czym, jak stwierdziła prezes Izby Skarbu Anita Anand, rząd nie skupia należytej uwagi.
– Jesteśmy tutaj po to, aby każdego dnia walczyć o Kanadyjczyków, jeśli chodzi o to, co jest im potrzebne w czasach wysokiej inflacji i wysokich stóp procentowych. Dlatego właśnie zwracamy się w kierunku Kanadyjskiego Zasiłku na Dziecko. Dlatego oferujemy opiekę nad dziećmi za 10 dolarów dziennie. Dlatego oferujemy niedrogie mieszkania – powiedziała Anand.
Urzędnicy w biurze premiera Justina Trudeau wskazali w zeszłym tygodniu, że członkowie gabinetu będą omawiać, w jaki sposób różne programy, takie jak te wymienione przez Anand pomagają Kanadyjczykom.
W poniedziałek ministrowie wysłuchają licznych opinii ekspertów ds. gospodarki i mieszkalnictwa, a we wtorek – stosunków USA–Kanada. To drugie wydarzenie następuje w momencie, gdy największy partner handlowy Kanady rozpoczyna rok wyborów prezydenckich, w którym Donald Trump może powrócić do Białego Domu.
Obrady następują po tym, jak ekonomiści ostrzegają przed możliwością wystąpienia w Kanadzie w 2024 roku co najmniej łagodnej recesji, co zwiększy presję na rząd i potencjalnie zwiastuje Kanadyjczykom więcej kłopotów i biedy.
Wśród ekspertów znajduje się Frances Donald, główna ekonomistka Manulife Financial, która 18 stycznia w swojej prognozie na 2024 rok przestrzegła, że gospodarka rozpoczyna rok z pozycji słabości i niepewności. Manulife oczekuje, że najgorsze wiadomości gospodarcze nadejdą do połowy roku nie bez spowodowania przynajmniej krótkotrwałego bólu.
Kanadyjczycy ograniczają wydatki i coraz bardziej denerwują się bezpieczeństwem pracy – ostrzegł Manulife, a coraz więcej mieszkańców kraju będzie zmuszonych w tym roku odnowić swoje kredyty hipoteczne po stawkach często dwa do trzy razy wyższych od dotychczasowych.
Dominique Lapointe, globalny strateg makroekonomiczny w Manulife, która napisała prognozę, powiedziała, że wiele realiów gospodarczych w 2024 roku będzie zależeć od tego, co Bank Kanady zrobi ze stopami procentowymi.
Duże podwyżki stóp procentowych banku centralnego w celu przeciwdziałania inflacji osiągnęły najwyższy poziom w lipcu i wyniosły 5 procent i od tego czasu nie zostały zmienione. Ekonomiści przewidywali, że bank zacznie obniżać tę stopę wiosną, ale obecnie niestabilne dane o inflacji powodują, że ta decyzja nie zostanie szybko podjęta.
Pierwsza szansa, aby zobaczyć, co zrobi bank, nadejdzie w środę, dzień po zakończeniu rządowych „rekolekcji”.
Mieszkalnictwo to kolejny kluczowy punkt dyskusji, obok imigracji i faktu, że kwestie te są ze sobą ściśle powiązane.
Mike Moffatt, profesor ekonomii i ekspert ds. mieszkalnictwa z Western University, powiedział, że w obliczu wciąż gwałtownie rosnącej liczby ludności Kanady – niemal wyłącznie z powodu imigracji – podaż mieszkań pozostaje w tyle.
Canada Mortgage and Housing Corporation podała w zeszłym roku, że w Kanadzie brakuje około 3,5 miliona domów, a Moffatt stwierdził, że obecnie liczba ta jest „prawdopodobnie jeszcze większa”.
Imigracja i jej wpływ na mieszkalnictwo odegrają ogromną rolę w dyskusjach w Montrealu. Rząd mówił już o powiązaniu zezwoleń na wizę studencką z dostępnymi mieszkaniami i znajduje się pod presją, aby rozszerzyć tę kwestię również na większą liczbę zezwoleń imigracyjnych.
Rząd Kanady wyznaczył sobie w tym roku cel powitania w kraju 485 tysięcy nowych imigrantów.
Na podst. Canadian Press