Dramatyczne sceny podczas sesji Rady Miasta na Śląsku
Dramatyczne sceny podczas sesji Rady Miasta na Śląsku
Tragiczny przebieg miała poniedziałkowa sesja zabrzańskiej Rady Miasta. Jak donosi portal tysol.pl, podczas obrad ataku serca doznał 61-letni wieloletni skarbnik miasta Piotr Barczyk. Mimo reanimacji i interwencji służb urzędnika nie udało się uratować
“Zdążył jeszcze na początku obrad zabrać głos; mówił spokojnie i rzeczowo, po czym dyskretnie opuścił salę obrad. Niedługo potem znaleziono go nieprzytomnego (z tabletkami w rękach) na urzędowym korytarzu obok windy, 10 metrów od sali obrad. Mimo podjęcia natychmiastowej akcji reanimacyjnej przez kilku radnych, a następnie załogi dwóch karetek pogotowia stwierdzono zgon tego znanego i bardzo cenionego urzędnika samorządu” – czytamy na tysol.pl.
Według doniesień portalu akcja reanimacyjna trwała blisko godzinę, jednak nie przyniosła skutku. Jak zwrócili uwagę niektórzy miejscy radni, cała sytuacja mogłaby zakończyć się inaczej, gdyby w zabrzańskim ratuszu znajdował się przenośny defibrylator. Tego jednak miało zabraknąć.
W chwili obecnej nie jest znana przyczyna nagłej zapaści skarbnika. W kuluarach słyszy się, że w ostatnim czasie 61-letni mężczyzna był obciążony stresem ze względu na złą kondycję finansową miasta, którego skarbnikiem był przez ponad 20 lat.
Według doniesień portalt Nowiny Zabrzańskie “ostatnie słowa, które wypowiedział do radnych Piotr Barczyk dotyczyły ponownego procedowania uchwały ws. emisji obligacji na kwotę 60 mln zł – wcześniejszą uchwałę, sprzed miesiąca zakwestionowała Regionalna Izba Obrachunkowa, ponieważ nie została przyjęta bezwzględną większością głosów. Niedługo potem skarbnik wyszedł z sali obrad”.