Parlament Europejski przyjął pakt migracyjny
Parlament Europejski przyjął pakt migracyjny
Parlament Europejski przyjął w środę po południu pakt migracyjny. Donald Tusk podczas konferencji prasowej powiedział, że takie rozwiązanie jest „nie do przyjęcia dla Polski”.
Rozporządzenie wprowadzające mechanizm tzw. dobrowolnej solidarności zaakceptowano głosami 301 deputowanych, 272 było przeciw, 46 wstrzymało się od głosu. Głosowano nad dziesięcioma tekstami legislacyjnymi.
Pakt poparła większość europosłów EPL, socjaldemokratów z SD oraz liberałów z grupy Odnowić Europę, a także europosłowie prawicowej partii premier Włoch Giorgi Meloni Bracia Włosi.
Przeciwko paktowi głosowali europosłowie PO, PSL i PiS. Deputowani Nowej Lewicy oraz europosłanka Polski 2050 Róża Thun głosowali za lub wstrzymywali się od głosu – w zależności od tekstu poddanego pod głosowanie.
Zdecydowane stanowisko premiera
Na temat paktu wypowiedział się wcześniej premier Donald Tusk, który zaznaczył, że „Polska nie zgodzi się na mechanizm relokacji, mimo przyjęcia przez PE paktu migracyjnego”.
– Pakt migracyjny w obecnym kształcie jest nie do przyjęcia dla Polski – powiedział podczas konferencji po godzinie 17. Dodał, że tłumaczy to partnerom w Europie i instytucjach europejskich.
Szef polskiego rzędu stwierdził, że od momentu, kiedy rozpoczęła się dyskusja na temat ochrony Europy przed migracją uważał, iż głównym zadaniem instytucji europejskich i państw narodowych jest utrzymanie kontroli. – Nie ma polityki migracyjnej bez skutecznej kontroli na granicy i bez skutecznej kontroli swojego terytorium – powiedział.
Powiedział, że europosłowie PO są przeciwko paktowi migracyjnemu. – Mam świadomość, że niektórzy się na mnie obrażą, połowa stolic w tej sprawie dzwoniła i instytucja także – zdradził.
Patyk Jaki: Rozpocznie się dramat
Mechanizm tzw. wzmocnionej solidarności, który uruchamiany ma być w sytuacjach nagłych przeszedł głosami 322 posłów, 266 było przeciw, wstrzymało się – 31.
Wynik głosowania skomentował też europoseł Suwerennej Polski Patryk Jaki. „Za dwa lata się rozpocznie dramat dla Europy i Polski” – napisał o decyzjach PE.
„Głosowanie w tej sprawie było blisko jak nigdy. Na wcześniejszych etapach większość była miażdżąca. Teraz posłowie czuli gniew ludzi i zdecydowało około 30 głosów” – dodał.