Toronto dysponuje prawie 20 procentami wolnej powierzchni biurowej
Toronto dysponuje prawie 20 procentami wolnej powierzchni biurowej
Nowe statystyki firmy CBRE działającej w sektorze nieruchomości komercyjnych, wskazują, że w pierwszym kwartale roku 18 procent powierzchni biurowej w centrum Toronto było puste, co wpisuje się w utrzymującą się od kilku lat tendencję stopniowego wzrostu poziomu biurowych pustostanów.
Przed pandemią liczba ta była bliska dwóch procent.
Karen Chapple, dyrektor School of Cities na Uniwersytecie w Toronto, stwierdziła, że spodziewa się takiej sytuacji w sytuacji, gdy umowy najmu powierzchni biurowych wygasają, a popyt na najemców spada.
Wyjaśniła, że umowy najmu powierzchni biurowych trwają zazwyczaj od 10 do 15 lat, a około 10 procent istniejących umów najmu wygasa co roku i teraz zaczynają pojawiać się skumulowane skutki.
– Widzimy, jak ludzie stopniowo finalizują decyzje dotyczące pracy zdalnej oraz tego, na ile pracy hybrydowej pozwolą, co skutkuje mniejszym zapotrzebowaniem na powierzchnię biurową … To bardzo stopniowy proces – powiedziała Chapple.
Chapple dodała, że Toronto nieco oddaliło się od swojej różnorodności gospodarczej.
– Dlatego to miasto było szczególnie narażone na pandemię oraz rozwój pracy hybrydowej i zdalnej ze względu na nieproporcjonalnie duży udział pracowników w sektorze finansowym, sektorze nieruchomości i sektorze technologii – stwierdziła Chapple – To są wszystkie atrakcyjne sektory. Każde miasto chciałoby je mieć mieć, ale okazuje się, że sprawiają, iż są trochę mniej odporne. Myślę więc, że obserwujemy pewne przywracanie równowagi w gospodarce.
Istnieją również firmy, które zdecydowały się przenieść poza Toronto do obszarów o większej powierzchni, z którymi miasto musiało konkurować.
– Na rynku nieruchomości panuje zgoda co do tego, że należy w pewnym stopniu uciec w lepszą jakość – powiedziała Chapple.
Wskazała, że nadal jest wielu najemców obiektów komercyjnych, którzy cenią sobie lokalizację w centrum Toronto i że ucieczka w stronę jakości może jednak nie działać na korzyść centrum Toronto.
– Najwyższej jakości powierzchnia na rynku w centrum Toronto jest prawdopodobnie wynajmowana nieco szybciej niż starsze budynki. Tak więc w centrum Toronto jest mieszanka, właściwie jest tam całkiem sporo nowych budynków, ale jest tam pewien zespół budynków, który po prostu nie będzie konkurował z tym, co zobaczysz w Vaughan czy Mississaudze – wyjaśniła Chapple.
Czasy dojazdów do pracy i infrastruktura transportowa również stały się problemem dla życia w centrum miasta dla tych, którzy chcą mieszkać poza centrum miasta.
– Czas dojazdu rok po roku staje się jednym z trzech najważniejszych czynników we wszystkich naszych modelach. Pozostaje więc bardzo, bardzo potężnym czynnikiem. Toronto ma jedne z najdłuższych dojazdów do pracy w Ameryce Północnej, jeśli nie najdłuższe. Ma przewozy tranzytowe, które wciąż są nieco opóźnione. Występują tu straszne problemy z korkami – tłumaczyła Chapple – A wszystko to wpływa na pracowników i sprawia, że mówią: «No cóż, po prostu zostanę w domu».
Chociaż wskaźnik pustostanów w centrum miasta jest niski w porównaniu z covidową przeszłością, jest mniej więcej porównywalny ze wskaźnikiem w całym kraju, który wynosi około 19%, podczas gdy wskaźnik pustostanów na przedmieściach wynosi 20%.
Na podst. CityNews