Nietypowe, zamknięte posiedzenie rządu
Nietypowe, zamknięte posiedzenie rządu
– Dzisiaj będziemy mieli nietypowe posiedzenie rządu – oznajmił Donald Tusk. Premier zaprosił na zamknięte dla mediów spotkanie szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, Szefa Sztabu Generalnego WP i Dowódcę Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych. Powodem jest “narastający konflikt na Bliskim Wschodzie” i sytuacja przebywających tam polskich żołnierzy
Premier Donald Tusk otwierając we wtorek obrady rządu, poinformował, że pierwsza część posiedzenia będzie “nietypowa” i odbywała się “w trybie zastrzeżonym”.
– Poprosiłem o uczestnictwo w pierwszej części posiedzenia rządu pana Jacka Siewierę, szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, który reprezentuje też pana prezydenta – oznajmił premier. Wśród zaproszonych na nietypowe posiedzenie znalazł się też gen. Wiesław Kukuła, Szef Sztabu Generalnego WP i gen. Maciej Klisz Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych.
Bezpieczeństwo Polski a Bliski Wschód
Przyczyną niezwykłego trybu posiedzenia jest konieczność omówienia bezpieczeństwa Polski w kontekście sytuacji międzynarodowej.
– Sytuacja na Bliskim Wschodzie dotyczy bezpośrednio także naszych żołnierzy, którzy są obecni jako uczestnicy kontyngentów Narodów Zjednoczonych w Libanie, Iraku. To wystarczający powód, by uzyskać szczegółową informację o sytuacji naszych żołnierzy – powiedział premier.
Dodał, że analizie poddane będzie też całkowite bezpieczeństwo Polski w sytuacji narastającego konfliktu na Bliskim Wschodzie. – Będę prosił o ocenę tej sytuacji panów generałów, pana ministra Siewiere i ministra obrony narodowej Władysława Kosiniaka-Kamysza, ministra spraw zagranicznych i ministra koordynatora służb specjalnych – oświadczył szef rządu
Następnie poprosił media o opuszczenie sali.
W kolejnej części posiedzenia rząd ma zająć się m.in. W porządku obrad jest m.in. omówienie przygotowanej przez resort funduszy i polityki regionalnej nowelizacji ustawy o zasadach prowadzenia polityki rozwoju. Chodzi o usprawnienie wdrażania Krajowego Planu Odbudowy.
Europa potrzebuje Żelaznej Kopuły
Późnym popołudniem premier Donald Tusk spotkał się w Warszawie z premier Królestwa Danii Mette Frederiksen. To kolejne spotkanie z przedstawicielem państw skandynawskich w ostatnich tygodniach – wcześniej w KPRM pojawili się szefowie rządu ze Szwecji, Norwegii oraz Finlandii. Podczas tych spotkań głównymi tematami była współpraca gospodarcza oraz kwestie bezpieczeństwa w kontekście rosyjskiej agresji.
– Pracujemy razem z Danią nad jasnym i uczciwym stanowiskiem na temat wojny w Ukrainie. Bezpieczeństwo Europy jest dla nas priorytetem – powiedział Donald Tusk. Premier przypomniał, że na początku 2025 roku Polska przejmie rotacyjną prezydencję w Unii Europejskiej, a po sześciu miesiącach przekaże ją właśnie Danii.
– Dla nas ważne są wspólne tematy: rozszerzenie Wspólnoty, a także wzmocnienie bezpieczeństwa żywnościowego, energetycznego oraz militarnego – powiedział szef rządu. I dodał, że konieczna jest budowa Żelaznej Kopuły podobnej do tej w Izraelu.
Polska chce budować Żelazną Kopułę
– Nie trzeba mieć dużej wyobraźni, by rozumieć, że Europa jest też w strefie zagrożenia. Dlatego cieszę się, że pani premier pozytywnie zareagowała na moją propozycję, by Polska dołączyła do projektu w Europie, który będzie budował skutecznie kopułę chroniącą nasze niebo – mówił premier.
– Dania, Niemcy oraz Wielka Brytania współpracują w ramach NATO nad europejskim systemem obrony. Ostatnie zdarzenia, atak Iranu na Izrael potwierdził, jak ważne są takie instalacje. Nie ma żadnego powodu, aby Europa nie miała takiej tarczy antyrakietowej – dodał lider Platformy Obywatelskiej.
Szefowa duńskiego rządu wskazała, że “liczba ataków powietrznych na Ukrainę wzrosła”. – Musimy wesprzeć Kijów w zakresie obrony przeciwlotniczej – dodała Mette Frederiksen. Polityk dodała, że “są kraje, które muszą skupić się na budowaniu własnej obronności”.
“Żelazna Kopuła” chroni izraelskie niebo
“Żelazna Kopuła” jest stosowana do ochrony obiektów wojskowych i cywilnych przed częstym ostrzałem rakietowym ze Strefy Gazy i Libanu. Izrael rozpoczął budowę systemy po wojnie w Libanie w 2006 roku, a następnie został wsparty technologią i finansowaniem ze strony USA. Według izraelskiej firmy wojskowej Rafael, która brała udział w projektowaniu systemu, jego skuteczność wynosi około 90 proc.
Każda bateria “Żelaznej Kopuły” składa się z trzech głównych części: radarowego systemu wykrywania, komputera obliczającego trajektorię nadlatującej rakiety oraz wyrzutni, która wystrzeliwuje pociski przechwytujące, jeśli rakieta prawdopodobnie uderzy w obszar zabudowany lub strategiczny. Jej zasięg wynosi 70 km.
Netanjahu planuje odwet
Przypomnijmy, że w nocy z soboty na niedzielę Iran wystrzelił w kierunku Izraela około 300 dronów i pocisków rakietowych. Według Sił Obrony Izraela 99 proc. dronów i pocisków zostało przechwyconych z pomocą sojuszniczego myślistwa i izraelskiego systemu obrony powietrznej.
Irańskie siły zbrojne, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej potwierdziły, że drony i pociski rakietowe wystrzelone w stronę Izraela są odwetem za bombardowanie irańskiego konsulatu w Damaszku, w którym 1 kwietnia zginęło 16 osób, w tym wysocy rangą irańscy generałowie.
Stany Zjednoczone oraz sąsiadujące z Izraelem i Iranem kraje dążą do deeskalacji konfliktu. Według izraelskich mediów tamtejsze Ministerstwo Obrony i armia uważają, że Tel Awiw musi zareagować na atak Teheranu, ale bez szkody dla koalicji pod przywództwem Waszyngtonu i wywołania wojny w regionie.