Koniec rozgrywek ligowych tuż, tuż…
Koniec rozgrywek ligowych tuż, tuż…
Oczywiscie mam na myśli rozgrywki ligowe w piłce nożnej na całym świecie.
Najważniejsze ligi są w Europie i chyba tak zostanie na dłużej, mimo wielkich wysiłków Chin, Japonii czy Arabii Saudyjskiej. W końcu nie wszystko można kupić, a szczególnie tradycje, historie i emocje.
Najlepszą i najciekawszą z lig jest EPL, czyli English Premier League.
Do ubiegłego tygodnia trzy drużyny szły „łeb-w-łeb”, aż w końcu jedna chyba odpuściła – Liverpool.
Odchodzący trener Jurgen Klopp chciał zakończyć swoje królowanie drugim mistrzostwem, jednak chyba mu się ta sztuka nie uda. Po ostatnich niepowodzeniach klub zajmuje trzecie miejsce z niewielką stratą punktową, lecz jej odrobienie wygląda na przysłowiowe wdrapanie się na Mount Everest.
Arsenal Londyn i Manchester City będą walczyć do końca i nie ma pewności w tym, kto to wszystko w końcówce wygra: Arsenał po 21 latach czy Manchester City – po raz czwarty w ciągu ostatnich 5 lat.
Niemiecka Bundesliga zaskoczyła nawet najwybredniejszych koneserów tego sportu.
Oczywiście liczono na kolejną powtórkę, czyli mistrzostwo Bayernu Monachium. W tym celu sprowadzono z Anglii strzelca wyborowego Tottenhamu London – Harry’ego Kane’a.
Okazało się, że nic z tego, a mistrzem już w ubiegłym tygodniu zostały „aspiryny” z Beyer Leverkusen.
To jest ich pierwszy tytuł w historii, a zadzięczać go mogą nowemy trenerskiemu geniuszowi – Xavi Alonso.
Xavi – to doskonale znany na świecie hiszpański piłkarz, który z niejednego pieca chleb jadł.
Jest uważany ostatnio za nowego „piłkarskiego trenera-geniusza”, gdyż jego zespół w drugim roku pod jego wodzą nie przegrał jeszcze ani jednego spotkania.
Zgadzam się że pochwałami w jego kierunku, jednak z ostateczną decyzją o „geniuszu” trochę bym jeszcze poczekał.
Jest sporo trenerów z większym stażem, doświadczeniem, umiejętnościami i osiągnięciami.
Liga Hiszpańska wprawdzie nie jest jeszcze w 100 procentach zakończona, jednak można zakładać, że Real Madryt odbierze tytuł Barcelonie. Różnica punktowa jest bardzo duża i należy wątpić, że Real przegra wszystkie pozostałe mecze.
Oczywiście – największe zainteresowanie polskich i polonijnych kibiców budzi sytuacja najlepszego w historii Polski piłkarza – Roberta Lewandowskiego.
Zrobił się bałagan w Barcelonie, gdy trener postanowił odejść z końcem sezonu.
Lewandowski był bardzo ta decyzja zawiedziony, nawet zwołał drużynę do poparcia trenera. W końcu okazało się, że trener nie odchodzi.
Lewandowski czuje niesmak, ponieważ nie zdobył w tym sezonie z Barceloną ani jednego trofeum. Choć nie podobały mu się pewne decyzje, w pełni popiera ciągłość pracy Xaviego i wierzy, że Barca będzie w stanie walczyć o tytuły w przyszłym sezonie.
Sam zawodnik jest przekonany o tym, że przed nim jeszcze wiele bramek i chce je dać Barcelonie.
Lewandowski jest zawodnikiem Barcelony od sierpnia 2022 roku. W 89 rozegranych dla Dumy Katalonii spotkaniach strzelił 53 gole. Ma już większy dorobek w barwach Barcy niż takie legendy jak Gary Lineker (51), Thierry Henry (49), David Villa (48), Ronaldo (47) czy Romario (39).
Ważą się losy tytułu w polskiej lidze. Jeszcze daleko do końcowych rozstrzygnięć, ale warto wspomnie nowy rekord frekwencji na stadionach ligowych.
Otóż Ruch Chorzów, który nie spisuje się najlepiej ściągnął na Stadion Śląski rekordową frekwencję publiczności, co nie obyło się bez problemów.
Mecz na Stadionie Śląskim był przerywany z powodu zadymienia obiektu, ale przejdzie do historii polskiej piłki z innego, znacznie bardziej chwalebnego powodu.
Kibice Ruchu i Widzewa od lat żyją w zgodzie, na trybunach nie było w sobotę podziału na gospodarzy i gości. Pozwoliło to ustanowić frekwencyjny rekord XXI wieku ligowego meczu w Polsce. Zawody na żywo oglądało 50 087 widzów, w tym ok. 20 tysięcy fanów łódzkiej drużyny.