Kanada uznaje mieszkanie za prawo człowieka. Tylko teoretycznie
Kanada uznaje mieszkanie za prawo człowieka. Tylko teoretycznie
Coraz więcej Kanadyjczyków ma trudności ze zdobyciem mieszkania lub znalezieniem.
„Canadian Press” zapytało każdą prowincję, czy zgadza się z federalnym rzecznikiem mieszkalnictwa, że schronienie jest prawem człowieka i czy zamierza wprowadzić przepisy chroniące to prawo.
Większość nie odpowiedziała bezpośrednio na pytania i przedstawiła listę inicjatyw podjętych w celu zaradzenia kryzysom mieszkaniowym narastającym w ich jurysdykcjach.
Rzecznik ministra mieszkalnictwa Quebecu po raz drugi ponaglany o odpowiedź przez pomyłkę wysłał odpowiedź przeznaczoną do kolegi z rządu, pytając, czy powinna w dalszym ciągu „zwodzić” dziennikarkę.
Manitoba stwierdziła, że uznaje „kanadyjskie podejście do mieszkalnictwa opartego na prawach”, a Nowa Fundlandia i Labrador oświadczyły, że zgadzają się z prawem federalnym i międzynarodowym uznającym mieszkalnictwo za prawo człowieka.
Wyspa Księcia Edwarda w odpowiedzi powołała się na ustawę o najmie lokali mieszkalnych, której pierwsze zdanie potwierdza, że Kanada podpisała traktat Organizacji Narodów Zjednoczonych potwierdzający, że mieszkanie jest prawem człowieka – chociaż krytycy zwracają uwagę, że ustawa ta nie zawiera żadnych zapisów potwierdzających to prawo.
W swoim raporcie na temat obozowisk dla bezdomnych opublikowanym 13 lutego federalna rzeczniczka mieszkalnictwa nalegała, aby każda prowincja przyjęła przepisy uznające mieszkalnictwo za prawo człowieka.
Marie-Josée Houle zastanawiała się w wywiadzie, czy władze prowincji po prostu nie rozumieją, co oznaczałoby wyraźne stwierdzenie, że postrzegają mieszkalnictwo jako prawo człowieka.
Houle twierdzi, że zgodnie z dwustronnym porozumieniem, które wszyscy podpisali w ramach Krajowej strategii mieszkaniowej w 2018 roku, oznaczałoby to, że przyjmują „podejście do mieszkalnictwa oparte na prawach człowieka”.
Jej zdaniem obejmuje to spotkania i wysłuchiwanie osób bez dachu nad głową oraz skupienie się na zapewnieniu im mieszkań odpowiadających ich potrzebom, zamiast decydować, co jest najlepsze dla bezdomnych bez ich wkładu i zmuszać ich do stosowania tymczasowych środków, takich jak schroniska.
Obejmuje to także zapewnienie ciepła, prądu i łazienek osobom mieszkającym w obozowiskach dla bezdomnych, jeśli nie są dostępne odpowiednie mieszkania – mówi.
– Zasadniczo jest to zobowiązanie do pracy oparte na uznaniu, że bezdomność jest problemem systemowym, a ludzie są bezdomni, ponieważ rządy wszystkich szczebli zawiodły ich – mówi Houle.
Dale Whitmore z Kanadyjskiego Centrum Praw Mieszkaniowych twierdzi, że prowincje mogłyby wykonać pierwszy prosty krok w kierunku uznania i utrzymania mieszkalnictwa jako prawa człowieka, dodając do swojej ustawy o najmie klauzulę mówiącą, że eksmisję traktuje się jako ostateczność.
Whitmore twierdzi, że niezwykle istotne jest, aby prowincje przestrzegały dyrektyw Houle’a i uchwalały przepisy uznające i chroniące mieszkalnictwo jako prawo człowieka. Przepisy muszą spełniać jedno i drugie, dodał, zauważając, że choć ustawa PEI dotycząca najmu uznaje to prawo, nie oferuje niczego, co mogłoby je chronić.
– Potrzebujemy regulacji czynszów, które utrzymają czynsze na przystępnym poziomie i będą chronić najemców przed nieuzasadnionymi i nadmiernymi czynszami, a także potrzebujemy zabezpieczeń przed eksmisją, aby zapobiec utracie domów z powodu zbyt wysokich czynszów – powiedział w wywiadzie – W miarę pogłębiania się kryzysu mieszkaniowego te rzeczy będą nam jeszcze bardziej potrzebne.
Na podst. Canadian Press