Policja spacyfikowała propalestyński obóz na University of Alberta
Policja spacyfikowała propalestyński obóz na University of Alberta
Wiele osób przebywających w sobotę w obozie protestacyjnym zburzonym na kampusie Uniwersytetu Alberta twierdzi, że działania policji wobec protestujących były „brutalne” i „nieproporcjonalne”.
W czwartek na północnym kampusie uniwersytetu zaczął się tworzyć obóz, a studenci i demonstranci potępiali wojnę w Gazie i domagali się pozbycia ze szkoły firm „winnych okupacji, apartheidu i ludobójstwa” w Gazie.
Policja podała, że obóz został rozwiązany w sobotę rano po „wielokrotnym zawiadomieniu przez uniwersytet uczestników obozu, że ich działania naruszają zasady uniwersytetu”, a ostateczne zawiadomienie wydano obozowiczom o 4:35.
Według szacunków uniwersytetu w obozie przebywało wówczas około 50 osób.
Policja podała, że nikt nie odniósł obrażeń, jednak zdjęcia i filmy opublikowane w mediach społecznościowych pokazują, jak funkcjonariusze uderzają pałkami kilku demonstrantów.
This is what happening right now. This is going to have lasting impacts on University of Alberta as people around the world watch the brutality you inflicted on your students by sending riot cops on them. pic.twitter.com/C8rPWTqstb https://t.co/PrriNXMDp9
— Terrill Tailfeathers (@Terrilltf) May 11, 2024
– Obozowicze zostali ranni – powiedział David Kahane, profesor na Uniwersytecie Alberty, który był świadkiem pacyfikacji – Widziałem krwawiącą ranę od pałki, widziałem siniaki… przynajmniej jeden z uczestników obozu musiał udać się do kliniki na prześwietlenie urazów w trybie pilnym, więc było to agresywne. Było brutalne.
Cywile obecni na miejscu zdarzenia również zgłosili użycie chemicznego środka drażniącego, a także amunicję nieśmiercionośną. Policja podała, że nie użyto gazu łzawiącego, ale do aresztowania trzech osób użyto „specjalnej amunicji”.
EPS stwierdziło, że aresztowani nie byli studentami uniwersytetu i usłyszeli zarzuty, w tym napaść na funkcjonariusza pokojowego, wtargnięcie i utrudnianie pracy.
Nour Salhi, rzecznik obozu, powiedział, że obozowicze spodziewali się w pewnym momencie działań policji, ale nie sądzili, że będą one tak szybkie i agresywne.
– Reakcja uniwersytetu, eskalacja włączenia policji, która doprowadziła do przemocy i brutalności wobec studentów opowiadających się przeciwko ludobójstwu, jest nie do przyjęcia – stwierdził Salhi.
W piątkowym oświadczeniu Edmonton Police Services (EPS) stwierdziła, że „policja musi zrównoważyć prawa jednostki wynikające z Karty praw i wolności z odpowiedzialnością za egzekwowanie prawa i prowadzenie dochodzeń w sprawach karnych”.
Policja w Edmonton odmówiła w sobotę komentarza w sprawie twierdzeń o brutalności wobec protestujących, twierdząc zamiast tego, że „policja EPS monitoruje zachowanie uczestników protestów, a nie wartości polityczne”.
„Zagrożone bezpieczeństwo społeczności”
Obozy te były następstwem protestów, które w ostatnich tygodniach miały miejsce na kampusach uniwersyteckich w całej Ameryce Północnej, w tym na Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku i UCLA w Los Angeles.
Wytyczne zamieszczone na obozie i na Instagramie zwrócił się do wszystkich osób przyłączających się do protestu, aby zawsze pamiętali o jego celu i nie angażowali się w żadne zachowania dyskryminujące.
Kahane, również członkini Independent Jewish Voices Edmonton, powiedziała, że obóz był przyjazny i bezpieczny.
Dodała, że ochrona kampusu zapewniła protestujących, że mogą pozostać, dopóki w obozie nie będzie przemocy.
W sobotnim oświadczeniu Uniwersytetu Alberty rektor Bill Flanagan powiedział, że uniwersytet dał jasno do zrozumienia, że „naruszenie prawa lub polityki uniwersytetu wykracza poza parametry wolności słowa”.
Procedury demonstracji i protestów na kampusach uniwersyteckich nie pozwalają na tymczasowe konstrukcje ani na nocne biwakowanie demonstrantów.
Chociaż w oświadczeniu uniwersytetu wymieniono obecność drewnianych palet jako ryzyko pożaru lub „barykad”, zarówno Salhi, jak i Kahane stwierdzili, że kilka palet usunięto wkrótce po tym, jak powiedziano obozowiczom, że stanowią problem.
Według Flanagana wezwano policję na pomoc, gdy „komunikacja z grupą nie zakończyła się sukcesem, a eskalacja działań zagrażała bezpieczeństwu społeczności uniwersyteckiej”.
Salhi twierdzi, że oświadczenie błędnie przedstawia sytuację, a jedyna komunikacja pochodzi od ochrony kampusu w formie nakazu wkroczenia na teren kampusu.
„W przeciwnym razie nie byłoby dla nas otwartych kanałów, w których moglibyśmy omówić nasze żądania i faktycznie poinformować, dlaczego te żądania są tak ważne” – dodała.
„Uniwersytet wezwał policję na swoich studentów, udawał, że istnieje zagrożenie bezpieczeństwa, podczas gdy go nie było, i odmawiał odpowiedzialności przed własną społecznością” – powiedział Kahane.
„Całkowicie nieproporcjonalne”
Późnym sobotnim popołudniem setki propalestyńskich demonstrantów zebrało się w proteście na kampusie uniwersyteckim.
Pacyfikacja wywołała także gniew w Internecie wielu lokalnych polityków, organizacji i naukowców.
– Jestem zbulwersowana działaniami Uniwersytetu Alberty i policji w Edmonton – powiedziała posłanka z Edmonton Heather McPherson – Wykorzystywanie zmilitaryzowanej policji do brutalnego ataku i przerwania pokojowego protestu jest sprzeczne ze wszystkim, co powinien reprezentować uniwersytet.
Krytyk sprawiedliwości NDP w Albercie Irfan Sabir wraz z posłanką NDP zajmującą się edukacją zaawansowaną Rhiannon Hoyle wydali oświadczenie stwierdzając, że „reakcja policji na pokojowe demonstracje studentów na Uniwersytecie Alberty wydaje się całkowicie nieproporcjonalna do działań studentów”.
„Niedopuszczalne jest traktowanie protestów studentów jako kwestii bezpieczeństwa publicznego, zwłaszcza w obliczu podobnie nadmiernej reakcji na Uniwersytecie w Calgary” – kontynuowano.
Do godziny 18:30 992 osoby z całej Kanady – głównie naukowców – podpisały petycję wzywającą do bojkotu Uniwersytetu Alberty i Calgary w związku z działaniami podjętymi wobec protestujących.
W oświadczeniu Flanagan stwierdził, że pokojowe protesty są na uniwersytecie mile widziane, o ile „postępują zgodnie z polityką uniwersytetu”.
– To uniwersytet publiczny, wszyscy tamtejsi ludzie zachowywali się pokojowo i wszyscy wysuwali rozsądne żądania – powiedział Kahane – To, co się wydarzyło, było oburzające, brutalne, nieproporcjonalne i nieuczciwe.
Uniwersytet podał, że żaden student związany z obozem nie został zawieszony ani wyrzucony z kampusu.
W piątek premier Danielle Smith stwierdziła, że decyzja nakazująca policji usunięcie propalestyńskich demonstrantów z Uniwersytetu w Calgary jest uzasadniona i w razie potrzeby prowincja jest gotowa udzielić Uniwersytetowi Alberty pomocy.
– Z powodu blokady Coutts w prowincji obowiązują przepisy i nie można blokować infrastruktury krytycznej, a w tym przypadku jest to własność prywatna – powiedziała Smith.
Na podst. CTV News