Elon Musk w Białym Domu?
Elon Musk w Białym Domu?
Elon Musk może otrzymać stanowisko w administracji następnego prezydenta USA, gdyby został nim Donald Trump. Jak donosi dziennik “Wall Street Journal”, właściciel Tesli ma prowadzić kampanię zachęcającą amerykańskie elity do wsparcia republikanina, a w zamian – w razie pokonania Joe Bidena – zostałby jego doradcą.
Donald Trump rozważa powołanie miliardera Elona Muska na doradcę ds. polityki w razie, jakby wygrał walkę o kolejną kadencję – podał dziennik “Wall Street Journal”. Jak ustaliła gazeta, biznesmeni w ostatnim czasie “nawiązali bliższe stosunki”.
W marcu Trump miał widzieć się na Florydzie z Muskiem i innym bogaczem – Nelsonem Peltzem. Wówczas szef Tesli miał powiedzieć, że nie przekaże pieniędzy na kampanię Trumpa, lecz sam podejmie działania i “wykorzysta swoją siłę, aby pomóc pokonać Bidena, pozyskując poparcie wpływowych sojuszników”.
Musk miał chociażby zorganizować tajne spotkanie z właścicielem konserwatywnych mediów, miliarderem Rupertem Murdochem na temat tego, jak po kryjomu zasilić finansowo kampanię Trumpa przez wpływowe osobistości.
“WSL” podkreśla, że nie jest jasne, jaką dokładnie rolę miałby odgrywać Musk w gabinecie Trumpa. Dziennik rozważa opcję roli podobnej, co w przypadku byłego szefa wydawnictwa komiksowego Marvel Isaaca Perlmuttera, który w administracji republikanina był doradcą w resorcie ds. weteranów.
Przypomniano także, że podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa, Elon Musk był członkiem nieformalnej grupy doradców biznesowych, jednak odszedł z niej w ramach sprzeciwu do decyzji ówczesnego prezydenta o wyjściu z klimatycznych porozumień paryskich.
Elon Musk kiedyś popierał Joe Bidena
W 2020 roku Musk stwierdził, że głosował na obecnego prezydenta Stanów Zjednoczonych Joe Bidena. Jednakże, jak zauważyła agencja Reuters, w ostatnich latach jego przekonania stały się bardziej prawicowe.
Publicznie skrytykował politykę Bidena dotyczącą m.in. imigracji, pojazdów elektrycznych i ceł. Dwa lata później Musk otwarcie poparł republikanów przed wyborami do Kongresu.